Tymoteusz Puchacz w Trabzonsporze. Jakie ma szanse na grę?

Tymoteusz Puchacz to postać niezwykła. Gdybyśmy zrobili sondaż dotyczący oceny jego umiejętności, pewnie głosy za tym, że „Puszka” to dobry grajek byłyby procentowo porównywalne z tymi, sugerującymi, że do niczego się nie nadaje. Puchacz stał się kimś takim jak w przeszłości Sławomir Peszko. Media go uwielbiają, bo budzi skrajne emocje. W ostatnich miesiącach mieliśmy jednak zbyt wiele Puchacza – sportowego celebryty, a zbyt mało Puchacza – piłkarza. Jego angaż w Unionie Berlin ciężko traktować poważnie, skoro nie zdołał nawet zadebiutować w Bundeslidze, a przecież mowa o podstawowym piłkarzu reprezentacji Polski. Czy transfer do Turcji sprawi, że społeczność kibiców zacznie go doceniać, czy też paradoksalnie potwierdzi jedynie krytykę, która od dawna na niego spada?

REKLAMA

Nie będę zbytnio budować napięcia i już na wstępie muszę zaznaczyć, że kierunek turecki jest ryzykiem

Oczywiście, Tymek potrzebował zmian, a widząc niewielkie szanse na poprawę swojej sytuacji w Niemczech, rozsądnie zrobił przyjmując możliwość zmiany barw klubowych. Czemu Trabzonspor? Lider tureckiej Superligi na lewej obronie ma w tym momencie dwie opcje. Ismail Koybasi to 32-letni Turek, który najlepsze lata ma już dawno za sobą. Wydaje się, że przychodząc w lipcu 2021 roku szykowany był do roli rezerwowego. Więcej szans gry dostawać miał Amnders Trondsen, ale ostatnio doznał urazu mięśniowego, a jego przerwa przewidywana jest na kilka tygodni.

Szkoleniowiec Abdullah Avci ma więc problem z lewą obroną i nie wypożycza Puchacza „ot tak”. Na lewej obronie grał także Holender Stefano Denswil, ale z nim też jest specyficzna sytuacja, bowiem mowa o środkowym obrońcy, który jest tylko wypożyczony z Bologni, a zarazem najprawdopodobniej Trabznospor będzie mógł po sezonie przejąć go… za darmo. W praktyce, Tymoteusz Puchacz z miejsca może wskoczyć na problematyczną pozycję, ale równie dobrze może stać się lewym obrońcą numer 4 w hierarchii.

Jednego jestem pewien

Tymoteusz dostanie w Turcji szansę, której pewnie nie dostałby w Berlinie. Czy ją wykorzysta? To już inna sprawa. W pamięci mam niestety Damiana Kądziora, który został wypożyczony z Eibar do Alanyasporu i wydawało się, że będzie grał pierwsze skrzypce w nowym zespole, a mimo to, trener robił wszystko, by nie dawać mu pokazać swoich umiejętności. Turcja to niezwykle specyficzna liga, w której ciężko się przebić, ale do odważnych świat należy. Puchacz może wiele stracić, a jednocześnie jeśli zaistnieje w Trabzonsporze, umocni swoją pozycję w kadrze narodowej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ