Finał baraży o grę we francuskiej Ligue 1 pomiędzy Saint-Etienne a AJ Auxerre. Zamiast klasowej rywalizacji i fajnego piłkarskiego wydarzenia, wydarzył się prawdziwy kocioł. Kibice z Francji po raz kolejny nie dotrzymali poziomu. Rozpoczęły się awantury, rzucanie racami w piłkarzy i podpalanie krzeseł na stadionie.
Kibice Saint-Étienne po przegranej serii rzutów karnych postanowili „zamanifestować” swoje niezadowolenie z wyniku rozegranego dwumeczu. Po porażce wbiegli na murawę, by rzucać w stronę kibiców gości race. Następnie celem stali się zawodnicy, którzy musieli uciekać do szatni.
Co gorsza nie wiadomo tak naprawdę, czy każdy zawodnik dał radę tam trafić. Na murawę wkroczyć musiała policja. Na stadionie prócz dymu, a nawet skrawków podpalonych krzesełek nie widać było nic. Czy tak właśnie powinno wyglądać pożegnanie z francuską elitą? Śmiem w to wątpić. Szkoda, że kluby z tak dużą tradycją, muszą wstydzić się swoich kibiców za takie czyny.