Siatkarskie batalie i nieoczekiwane wyniki! Podsumowanie 19. kolejki PlusLigi

19. kolejka PlusLigi obfitowała w emocje i niespodzianki. Solidną formę potwierdziło kilka ekip, ale nie zabrakło także potknięć czołowych zespołów. Gdzie było najciekawiej? Odpowiedź w podsumowaniu poniżej.

Jastrzębski górą w hicie kolejki!

W hitowym starciu 19. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała na Podpromiu Jastrzębski Węgiel. Faworytem byli oczywiście goście, ale rosnąca forma rzeszowian dawała nadzieję na wyrównaną i zaciętą walkę…

REKLAMA

Pierwsza partia spotkania to piękna siatkarska batalia, choć nie obyło się bez błędów własnych po obu stronach. Skutecznie atakował Stephen Boyer, swoje punkty dokładał Louati i DeFalco. W drużynie Jastrzębskiego „rządził” natomiast Norbert Huber – w pierwszym secie zdobył 6 „oczek”. Goście zdobyli przewagę w samej końcówce i dzięki błędzie Resovii prowadzili już 1:0. W kolejnej odsłonie meczu podrażniony Rzeszów zaczął grać swoją najlepszą siatkówkę. Z pola serwisowego punkty zdobywał Boyer, trudne akcje pewnie kończył DeFalco (21-16). Pomarańczowi próbowali odrobić straty, ale asy serwisowe Tomasza Fornala tym razem nie wystarczyły. Udana akcja Karola Kłosa ze środka siatki doprowadziła do remisu! (1:1)

Jastrzębianie w trzecim secie pewnie wypunktowali słabość gospodarzy. Niedokładne wystawy zmuszały graczy Pasów do nieoczywistych rozwiązań w ataku, co doskonale Pomarańczowi czytali blokiem. W ofensywie siatkarzy Marcelo Mendeza do akcji włączył się Jean Patry – skutecznie dopisywał na swoje konto kolejne punkty. Przewaga mistrzów Polski była już bezpieczna, ostatnie „oczko” dołożył blokiem Jurij Gladyr (2:1). Początek ostatniej partii to wyrównana walka, ale coraz bardziej widoczny był brak dokładnego wystawiania piłek w Rzeszowie. Giampaolo Medei zdecydował się na rotację na rozegraniu, która przyniosła efekt. Fabian Drzyzga radził sobie lepiej, ale „zacięły się” główne armaty Resovii. Bezwzględnie wykorzystywali to jastrzębianie, po bloku Gladyra prowadzenie było już bezpieczne (11-17). Spotkanie zakończył kolejny udany blok Pomarańczowych.

Jastrzębski Węgiel podkreślił w tym spotkaniu swoją tegoroczną dominację, Resovia zaś uwypukliła swoje problemy. Wystarczyło kilka niedokładnych piłek, aby cała machina Medeiego stanęła w miejscu. Przed siatkarzami z Podpromia jeszcze sporo, sporo pracy nad zespołem…

Asseco Resovia Rzeszów 1:3 Jastrzębski Węgiel (21-25, 25-22, 21-25, 14-25)

Trefl Gdańsk gubi punkty!

W ostatnim spotkaniu 19. kolejki PlusLigi KGHM Cuprum Lubin podejmował u siebie Trefl Gdańsk. Przedostatnia drużyna tabeli na papierze nie miała większych szans z aspirującymi do czołowych lokat gdańszczanami. Tegoroczny sezon pokazał nam jednak, że wszystko w polskiej lidze zdarzyć się może…

Pierwsza partia była wyrównana, choć ze wskazaniem na gospodarzy. Większość punktów dla Cuprumu zdobył duet Jake Hanes & Alexander Berger. Skutecznie atakowali, dokładali także solidną grę blokiem. U gości widoczny był natomiast Lukas Kampa i Piotr Orczyk – niestety i to okazało się za mało na świetną dyspozycję lubinian w premierowej odsłonie. Skończona przez wspomnianego Bergera akcja zakończyła pierwszą partię (25-21). W kolejnym secie Cuprum miał swoje przebłyski, ale do akcji po stronie gości włączył się Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki. Polacy nie oszczędzali sił na serwisie i w ataku. Ofensywę lubinian próbował ratować Hanes, jednak i na niego sposób znaleźli gdańszczanie. Ciężar skończenia akcji brał na siebie Ferens, alei to na niewiele się zdało. Gdańskie Lwy kontrolowały przebieg tej partii i pewnie zwyciężyły 25-20, doprowadzając tym samym do remisu 1:1.

Trzeci set to wyrównana gra obu ekip. Brak większych błędów i ładna siatkówka z obu stron nadała spotkaniu jeszcze większego uroku. Kiedy Cuprum osiągał kilka punktów przewagi, momentalnie odpowiadali na to goście. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy m.in. dzięki dobrej grze blok-obrona objęli prowadzenie (19-16). Ostatnią piłkę skończył Piotr Orczyk (1:2). Następna partia to już solidna gra lubinian. Od początku ruszyli na gości z pełną mocą, dzięki czemu objęli wysokie prowadzenie. Gdańskie Lwy zdawały sobie sprawę z przegranej partii i spuściły z tonu. Do tie-breaka doprowadził Hanes! (2:2)

Kapitalną walkę oglądaliśmy w piątym secie. Bardzo wyrównana i zacięta gra zaowocowała minimalną przewagą Cuprumu przy zmianie stron (8-7). Skutecznie kończył kontry Kwasowski i prowadzenie gospodarzy było już znaczne (10-7). Gracze Trefla wyraźnie zaczęli się gubić, co bezwzględnie wykorzystał Lubin. Atak Bergera dał gospodarzom dwa punkty! Niespodziewanie Cuprum dopisał do ligowej tabeli „oczka”, które są niezwykle istotne w kontekście walki o utrzymanie. Aktualna przewaga nad ostatnimi Czarnymi Radom wynosi już 5 punktów i jeden rozegrany mecz mniej.

KGHM Cuprum Lubin 3:2 Trefl Gdańsk (25-21, 20-25, 21-25, 25-21, 15-10)

REKLAMA

Emocjonująca batalia w Olsztynie!

Zarówno Indykpol AZS Olsztyn, jak i PSG Stal Nysa mają jeden, wspólny cel na ten sezon – zagrać w fazie play-off. Przed startem 19. kolejki obydwa kluby były poza czołową ósemką (Stal 9., AZS 10.), jednak to bezpośrednie starcie ułatwiłoby drogę do awansu jednej z tych ekip. Stal i AZS prezentują w tym sezonie bardzo zbliżony do siebie poziom, więc można było spodziewać się zaciętej rywalizacji.

Pierwszy set to był istny pogrom w wykonaniu olsztynian. Ani na chwilę nie wypuścili prowadzenia z rąk i tym samym, zakończyli go wygraną 25-16. Natomiast druga partia była odwrotnością pierwszej – żadna z drużyn nie dominowała, nie będąc w stanie wypracować sobie przewagi większej niż 2 punkty. Konieczna była tu gra na przewagi, gdzie po ciężkim boju nysanie doprowadzili do wyrównania (28-30). Po wygranej partii siatkarze z Opolszczyzny nabrali wiary w swoje siły i to oni lepiej weszli w trzeciego seta. Był on pod kontrolą Stali przez dłuższy czas, aż do momentu, kiedy to AZS zaliczył fantastyczną serię – z 13-18 dzięki świetnej grze doprowadzili do wyniku 19-18. To był tylko moment słabości podopiecznych Daniela Plińskiego i ostatecznie wygrali tę partię 22-25.

Zawodnicy z Olsztyna zdawali sobie sprawę z ich trudnego położenia i wzięli sprawy w swoje ręce. Mimo średniego początku, inicjatywa w czwartym secie była po ich stronie, co pozwoliło im wygrać go 25-23 i zapewnić sobie co najmniej 1 punkt. Początek tie-breaku był dość wyrównany, lecz w jego połowie (przy stanie 7-6) nysanie zdobyli 6 punktów z rzędu, znacznie przybliżając się do zwycięstwa. Strata okazała się być dla podopiecznych Javiera Webera nie do odrobienia i z wygranej cieszyli się przyjezdni (10-15).

Ten mecz jest świetnym odzwierciedleniem formy i poziomu obu zespołów. Nie było wyraźnego faworyta – zarówno AZS, jak i Stal zagrały na bardzo zbliżonym poziomie. Skuteczność w ataku była niemal identyczna (AZS 48%, Stal 49%), liczba małych punktów w całym meczu również (110-109 na korzyść AZS-u). Gdyby w siatkówce były remisy, zapewne takim wynikiem skończyłby się ten mecz. Jednak w takich przypadkach o zwycięstwie mogą decydować nawet detale, takie jak dyspozycja dnia czy po prostu szczęście. Po stronie Stali dobrze prezentował się Remigiusz Kapica (20/40, 50% skuteczności) i Zouheir El Graoui (18/34, 53% skuteczności), a w ataku dobrze grał Nicolas Zerba (5 punktów). Z kolei po drugiej stronie siatki dobre zawody za sobą ma Alan Souza (24 punkty, 44% skuteczności w ataku, 2 punkty w bloku i 1 as). W polu zagrywki mocny był Moritz Karlitzek i Manuel Armoa (łącznie 5 asów), a w bloku świetnie radził sobie Szymon Jakubiszak (6 punktów).

Dzięki tej wygranej oraz pauzie ZAKSY Stal wskoczyła na 8. pozycję w tabeli. Ich pozycja nie jest wcale bezpieczna – tylko 1 oczko dzieli ich od 9. miejsca. AZS natomiast utrzymał się na 10. pozycji.

Autor: Jan Pietrzak

Indykpol AZS Olsztyn – PSG Stal Nysa 2:3 (25-16, 28-30, 22-25, 25-23, 10-15)

Arcyważna wygrana lublinian

W 19. kolejce w hali Globus Bogdanka LUK Lublin zmierzyła się z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Przed startem tego spotkania spodziewano się wyrównanego boju, choć z minimalnym wskazaniem na podopiecznych Andrei Gardiniego. Pomimo wyższej pozycji LUK Lublin w tabeli, to Skra była wówczas w nieco lepszej dyspozycji, pokonując po drodze m.in. Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle oraz PSG Stal Nysa.

Rzeczywistość okazała się być jednak brutalna dla bełchatowian, bowiem zostali gładko pokonani przez zespół z Lubelszczyzny. Podopieczni Massimo Bottiego w pierwszym i trzecim secie nie mieli najmniejszych kłopotów z przeciwnikiem. Nieco bardziej musieli natrudzić się w drugiej partii, kiedy to Skra postawiła opór i doprowadziła do gry na przewagi. Na szczęście dla lublinian, z tej sytuacji wyszli obronną ręką (szczegółowy przebieg meczu znajdziesz tutaj).

W zwycięstwie LUK Lublin nie było ani grama przypadku – dostali to, na co sobie zapracowali na parkiecie lublińskiej hali Globus. Siatkarzom ze wschodniej Polski dobrze szło w ataku, i tutaj należy wyróżnić w szczególności Alexandra Ferreirę (13/22, 59% skuteczności) oraz Damiana Schulza (13/28, 46% skuteczności). Ponadto lublinianie świetnie radzili sobie także w bloku – w tym elemencie zdobyli łącznie aż 10 punktów. Najjaśniejszym punktem w bloku LUK Lublin był niewątpliwie Marcin Kania, który w ten sposób zdobył dla swojego zespołu 4 punkty.

Po stronie ekipy z Bełchatowa tak dobrze już nie było. Mocno odczuwalny był brak Dawida Konarskiego, a zadaniu zastąpienia go zupełnie nie sprostał Przemysław Kupka (4/14, 28% skuteczności w ataku). W rzeczywistości każdy, z wyjątkiem Bartłomieja Lipińskiego, który pokazał się z dobrej strony, zagrał zupełnie poniżej oczekiwań. Ta wygrana dla Luk Lublin jest istotna – dzięki niej ugruntowali swoją wysoką, 6. pozycję w tabeli, mając 7 punktów przewagi nad miejscem 7. Skrze natomiast udało się zachować 7. pozycję, lecz byłoby inaczej, gdyby PSG Stal Nysa zdobyła 3 punkty zamiast 2. Mimo to nie brakuje bełchatowianom wiele, aby wypaść z czołowej ósemki – mają ledwie 2 punkty przewagi nad 10. w tabeli Indykpol AZS-em Olsztyn.

Autor: Jan Pietrzak

Bogdanka LUK Lublin – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (25-17, 27-25, 25-19)

Pozostałe wyniki 19. kolejki PlusLigi:

Barkom Każany Lwów 0:3 Projekt Warszawa

GKS Katowice 1:3 Aluron CMC Warta Zawiercie

Enea Czarni Radom 3:1 Ślepsk Malow Suwałki

Exact Systems Hemarpol Częstochowa 0:0 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle (przełożony)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,644FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ