„Przyznaj się i przeproś”. Ramzan Kadyrow krytykuje wynik walki Błachowicz — Ankalaev

Pojedynek Jana Błachowicza z Magomedem Ankalaevem jest jednym z tych starć, które jak najszybciej chcielibyśmy wyrzucić z pamięci. Po krytyce ze strony Dany White’a, który nazwał walkę „okropną”, głos postanowił zabrać również czeczeński dyktator — Ramzan Kadyrow. Na swoim koncie w serwisie „telegram wystosował wiadomość do Dany White’a. Zasugerował w niej, by ten „przyznał się do błędu, przeprosił i oddał pas prawdziwemu zwycięzcy”.

Dana White, co się z Tobą stało? Byłeś normalnym, pryncypialnym gościem, a dziś zabrałeś pas mistrzowski, nie wręczając go zwycięzcy. Czy to polityka weszła do oktagonu i wymaga od ciebie brudnego sędziowania? To sport Dana. Bądź szczery. […] Gdzie zmierzasz? Uratuj swoją organizację, uratuj własną twarz. Przyznaj się do błędu, oddaj pas prawdziwemu zwycięzcy i przeproś. Uratuj reputację swojej organizacji.

Ramzan Kadyrow
REKLAMA

Mimo międzynarodowych sankcji nakładanych na czeczeńskiego przywódcę, Magomed Ankalaev wciąż utrzymuje bliskie relacje z Kadyrowem. W odróżnieniu od m.in. środowisk piłkarskich, amerykańska organizacja nigdy nie zerwała współpracy z rosyjskimi sportowcami. Ba! Pod koniec października w mediach społecznościowych pojawiły się wspólne zdjęcia Dany White’a z synem Kadyrowa, wykonane podczas jednej z gal UFC. Amerykanie najwyraźniej uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie „niemieszanie się” w kwestie polityczne i uniknięcie konfliktu ze środowiskiem rosyjskich zawodników.

Krytyka ze strony Ramzana wydaje się pierwszym zgrzytem w relacjach z prezydentem UFC

Oczywiście, nie powinniśmy spodziewać się zmiany wyniku z oktagonu. Zachowanie Czeczena jest bardziej próbą wywierania presji, by Ankalaev wciąż traktowany był jako jeden z pretendentów do pasa. Pojedynek przeciwko Błachowiczowi był bardzo wyrównany. Mimo że rundy mistrzowskie były dominacją ze strony Rosjanina, w trzech pierwszych rundach sędziowie spokojnie mogli zapisać wygraną na korzyść Polaka. Remis jest zaskakującą sytuacją, ale na chłodno trudno mówić w tym momencie o skandalu. Błachowicz uczciwie chciał, by pas powędrował na biodra rywala i zadeklarował, że nie czuje się wygranym pojedynku. Przeciwna strona stara się jednak wywalczyć kolejną szansę zarzucając nieuczciwość i oszustwo. Jak widać, próby nacisku na Danę White’a okazały się obowiązkowym elementem programu.

Czy więcej zyska pokorny i uczciwy Polak, czy też podważający rezultat Ankalaev? Pozostaje wierzyć, że Panowie dostaną szansę rewanżu i zamiast zostawiać wybór zwycięzcy w rękach sędziów, sami podejmą większe ryzyko. Oby wówczas to „legendarna polska siła” Jana Błachowicza przechyliła szalę zwycięstwa i zamknęła niedopowiedzenia z pierwszego pojedynku.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ