Porozmawiajmy o środku pomocy Liverpoolu…

Środek pomocy Liverpoolu to temat, który od początku okienka transferowego porusza się najczęściej w kontekście tego klubu. Słabe wejście w sezon w postaci remisów z Fulham i Crystal Palace oraz porażki z Manchesterem United tłumaczone było właśnie przede wszystkim słabością środkowej strefy The Reds. Czy pod koniec okienka transferowego Liverpool zdecyduje się sprowadzić zawodnika na tą pozycję? Dlaczego mimo nawet 9 zawodników mogących zagrać w środku Liverpool ma problemy w tej formacji? Jakiego dokładnie profilu pomocnika potrzebuje zespół? To tematy, które chcemy poruszyć w tym tekście.

REKLAMA

Bezpieczna sytuacja przed sezonem

Na początek cofnijmy się do 11 lipca. W trakcie okresu przygotowawczego jeden z dziennikarzy zadał Jurgenowi Kloppowi pytanie o potrzebę sprowadzenia nowego środkowego pomocnika. Trener Liverpoolu wytłumaczył wówczas, dlaczego jego zdaniem obecna sytuacja kadrowa jest wystarczająca:

„Fabinho, Henderson, Thiago, Milner, Keita, Curtis Jones, Harvey Elliott, Fabio Carvalho, Oxlade-Chamberlain. A teraz powiedz mi, jakiego zawodnika nam brakuje? Jeden, który jest ofensywny, ma 1,95 m wzrostu, wchodzi w pole karne, aby strzelać głową? OK, poza tym. Mamy w składzie trzech graczy, którzy mogą z łatwością grać jako nr „6” – Fabinho, oczywiście, ale Hendo i Milly dobrze tam grali. Kreatywność? Jeśli sprowadzimy gracza tylko po to, natychmiast utrudnimy Harveyowi, Curtisowi i Fabio. Wszyscy mogą oczywiście grać na różnych pozycjach, Curtis może grać linię wyżej, Harvey i Fabio też mogą tam grać. Jest dobrze. Możemy również grać w innym systemie, w którym możemy potrzebować tylko dwóch pomocników, ale wtedy wszyscy ci goście mogą grać jako nr 10 w nowym systemie. Więc gdzie jest potrzeba pomocnika? Czekam na dzień, w którym ktoś do mnie przyjdzie i powie dlaczego dokładnie.”

Można powiedzieć, że początek sezonu negatywnie zweryfikował słowa Jurgena Kloppa, aczkolwiek trener śmiało mógłby wytłumaczyć problemy w środkowej strefie kontuzjami. Od początku sezonu urazy leczą Naby Keita i Curtis Jones. W meczu 1. kolejki z Crystal Palace kontuzję złapał Thiago. To trzech zawodników, których Klopp widzi w roli pół-lewego środkowego pomocnika. Tego zapewniającego kontrolę, regulującego tempo gry i zabezpieczającego zespół przed kontrą.

Problem kontuzji

Thiago jest w tym perfekcyjny, a poprzedni sezon pokazał, że Naby Keita też zapewnia jakość. W poprzednim sezonie z Gwinejczykiem w wyjściowym składzie Liverpool w Premier League z 13 meczów wygrał 12. Problemem jest dostępność obydwu piłkarzy. Obaj są bardzo podatni na kontuzje. Według portalu „Transfermarkt” Naby Keita od przyjścia na Anfield latem 2018 roku miał 12 różnych urazów (nie wliczając choroby) opuszczając łącznie 56 meczów. To jak utrata ponad jednego pełnego sezonu. Thiago natomiast od lata 2020 roku opuścił 31 meczów. W poprzednim sezonie rozegrał 45% możliwych minut w Premier League i 52% w Lidze Mistrzów. Choć obaj piłkarze są bardzo wartościowi to przez ich zdrowie Jurgen Klopp w praktyce musi ich traktować jako jedną opcję. Curtis Jones to młody gracz i od kilkunastu miesięcy pokazuje, że jako zmiennik Thiago i Keity jest sensowną opcją. Kontuzja wszystkich trzech piłkarzy równocześnie to naprawdę spory pech.

Jak Jurgen Klopp próbował tuszować te braki w ostatnich meczach? Przeciwko Crystal Palace wyszedł James Milner, ale Anglik dostał zadania zdecydowanie bardziej ofensywne niż przyzwyczailiśmy się do piłkarza na tej pozycji w Liverpoolu. W efekcie zespół nie miał wystarczającego zabezpieczenia przed kontratakami. W przegranym meczu z Man United Klopp również postawił na Milnera, któremu nadal było daleko do roli, którą odgrywa w zespole Thiago. Ponadto na „6-tce” zamiast Fabinho (który nota bene był zdrowy) wyszedł Jordan Henderson. Występ kapitana zaprzeczył wyżej przytaczanym słowom Jurgena Kloppa, iż może on zagrać jako defensywny pomocnik w miejsce Brazylijczyka. Aczkolwiek i tu trener może znaleźć usprawiedliwienie

Poleganie na Fabinho

W poprzednim sezonie Jurgenowi Kloppowi zdarzało się już ustawiać Jordana Hendersona jako defensywnego pomocnika, ale wówczas obok niego niemal zawsze znajdował się Thiago lub Keita, pomocnik mniej rozbiegany, a bardziej trzymający pozycję niż James Milner w meczu z Man United. Biorąc pod uwagę wyniki Liverpoolu – sprawdzało się to dobrze. Tak więc przy założeniu, że Henderson potrzebuje odpowiedniego partnera to Klopp wiedział, co mówi.

Na pozycji pół-prawego środkowego pomocnika pierwszym wyborem na ten moment wydaje się być Harvey Elliot. To dopiero 19-latek, więc warto mieć dla niego solidne zastępstwo z uwagi na wahania formy, które są nieuniknione w tak młodym wieku. Tutaj znów teoretycznie mogą zagrać Henderson i Milner (choć znacznie częściej zobaczymy młodszego z Anglików). Jest też Alex Oxlade-Chamberlain, ale raz, że też często prześladują go urazy, a dwa – miewa on tylko momenty wysokiej dyspozycji. Dość powiedzieć, że w ostatnich 8 meczach poprzedniego sezonu, kiedy Liverpool walczył o mistrzostwo tylko raz znalazł się w kadrze meczowej. W fazie pucharowej Ligi Mistrzów też nie było lepiej. W drodze po srebrny medal nie rozegrał ani jednej minuty. Jest jeszcze Fabio Carvalho, ale początek sezonu nie dał odpowiedzi na jakiej pozycji miałby on grać w Liverpoolu. To zawodnik grający jako typowa „10-tka”, ściągnięty przez Kloppa prawdopodobnie z myślą o poszerzeniu wachlarzu możliwości taktycznych o ustawienie 4-2-3-1.

Tak więc gdzie środek pomocy Liverpoolu potrzebuje wzmocnień?

Teoretycznie Jurgen Klopp ma głębie składu na każdej pozycji. Problem w tym, że z czterech pomocników, którzy rozegrali w poprzednim sezonie najwięcej minut dwóch jest bardzo podatnych na urazy (Thiago i Keita), a jeden wraz z wiekiem traci coraz więcej atutów (Henderson) i często musi łatać dziury na innych pozycjach. Pozostałe karty w talii Jurgena Kloppa to:

  • Szalenie utalentowany, ale wciąż 19-letni i będący po poważnej kontuzji Harvey Elliot
  • 36-letni James Milner
  • 20-letni Fabio Carvalho, który dopiero co dołączył do zespołu
  • 20-letni Curtis Jones
  • Alex Oxlade-Chamberlain, który w 2022 roku zagrał 5 meczów od 1. minuty

Jedynym pomocnikiem, który jest w stanie zagwarantować wysoki poziom przez cały sezon jest Fabinho. Brazylijczyk nie ma jednak zmiennika 1:1. Patrząc na ogólny obraz pomocy Liverpoolu – problemem nie jest głębia składu, a jakość. Zespół, który chce walczyć o zdobycie wszystkich możliwych trofeów powinien mieć przynajmniej jednego zawodnika klasy światowej więcej.

REKLAMA

Czy jeszcze w tym okienku do Liverpoolu dołączy środkowy pomocnik?

Gdyby zapytać kibiców Liverpoolu czy zespół potrzebuje wzmocnień do środka pola to pewnie zdecydowana większość odpowiedziałaby twierdząco. Gdyby rozszerzyć ankietę o to, jakiego konkretnie profilu powinien szukać klub to myślę, że rozjazd w opiniach byłby spory. Bo tak naprawdę z tych trzech pozycji w środkowej strefie trudno wskazać jedną, która najbardziej wymaga wzmocnienia. Osobiście na miejscu Liverpoolu szukałbym kogoś uniwersalnego, kto poradzi sobie w roli defensywnego pomocnika, ale także sprawdzi się jako zastępstwo Thiago. Piłkarza, który obskoczy dwie pozycje, dzięki czemu Jordan Henderson nie będzie ciągle rzucany po całym środku pomocy wzdłuż i wszerz.

Jurgen Klopp na konferencjach prasowych zapewnia, że klub cały czas poszukuje środkowego pomocnika i być może przed końcem sierpnia takowy pojawi się na Anfield. Z drugiej strony, znamy podejście do transferów niemieckiego szkoleniowca i zarządu Liverpoolu. Aby rozpocząć starania o danego zawodnika wszyscy muszą być do niego w 100% przekonani. Najlepszym przykładem jest plaga kontuzji na środku obrony w sezonie 2020/21. The Reds zimą mieli ostro ruszyć na rynek, a skończyło się jedynie na wypożyczeniu Ozana Kabaka i wydaniu 1,5 mln funtów na Bena Daviesa z 2-ligowego Preston North End. Obaj zawodnicy nie odegrali praktycznie żadnej roli w zespole. Dopiero latem Liverpool sięgnął głebiej do kieszeni wyciągając z Lipska Ibrahimę Konate. Obecnie z głosów dobiegających z obozu Liverpoolu możemy wywnioskować, że celem transferowym nr 1 do środka pola jest Jude Bellingham, który dostępny będzie dopiero za rok. Dlatego stawiam, że Liverpool zakończy obecne okienko w takim składzie, jaki ma obecnie.

Ostatnio często powtarzane jest powiedzenie Jurgena Kloppa, że wierzy w trening, a nie w transfery. Niemiec nie lubi mieć w swoim zespole zawodników na sztukę. Możemy się więc spodziewać, że zamiast uspakajania kibiców kolejnym transferem Klopp odważniej postawi na rozwój młodzieży.

***

Jeśli interesujesz się Premier League to koniecznie zajrzyj na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,577FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ