Pierwszy sprawdzian zaliczony. Jak wypadł Jakub Kiwior w debiucie w Premier League?

Wczoraj Jakub Kiwior po raz pierwszy znalazł się w podstawowym składzie Arsenalu na spotkanie Premier League. Jego zespół na Emirates Stadium podejmował Chelsea i pewnie pokonał lokalnego rywala 3:1. Jak zagrał reprezentant Polski? Co powiedział o jego występie Mikel Arteta, a jak on sam ocenił swoją grę?

REKLAMA

Nie do końca nominalna pozycja

Na samym wstępie trzeba odnotować, że Jakub Kiwior nie zagrał na swojej ulubionej pozycji. Wprawdzie Mikel Arteta ustawił go na środku obrony, jednak 23-latek grał bliżej prawej, a nie lewej strony. Choć może się wydawać, że to malutki szczegół – w rzeczywistości trzeba zmienić przyzwyczajenia w wyprowadzeniu piłki, czy ustawianiu się w pojedynkach w bocznych sektorach. Obecnie Gabriel Magalhaes, grający jako pół-lewy stoper jest jednak niezastąpiony, a pod nieobecność kontuzjowanego Williama Saliby toczy się walka o miejsce obok Brazylijczyka. Rob Holding w ostatnich meczach spisywał się kiepsko, więc Mikel Arteta dał szansę Polakowi.

W opinii wielu Jakub Kiwior wypadł znacznie lepiej od Anglika w poprzednich meczach, co potwierdza także wynik spotkania i ogólna gra całego zespołu. Były gracz Spezii grał odważnie w defensywie dobrze skracając pole gry, nie popełniał błędów i był pewny w swoich interwencjach. Kiwior nie miał wiele pracy, ponieważ rywale rzadko atakowali, ale w takich meczach szczególnie ważna jest koncentracja, aby przez jedną pomyłkę nie dać przeciwnikom okazji strzeleckiej. W rozegraniu piłki Jakub Kiwior grał zachowawczo rzadko decydując się na ryzykowne zagrania. Wykonał tylko jedno progresywne podanie i ani razu nie próbował zagrywać dalekiego podania, a to przecież jest jedna z jego najmocniejszych cech. Niemniej jednak, wspominaliśmy już wyżej o utrudnieniach w rozegraniu przez zmianę strony, więc granie na 93%-owej celności podań to i tak dobry rezultat. W przeciwieństwie do Holdinga, Polak nie narażał zespół na straty i pomagał utrzymywać kontrolę nad meczem.

Jakub Kiwior doceniony przez Artetę

Debiut Kiwiora w Premier League oczywiście został skomentowany przez trenera Arsenalu. – Wyglądał świeżo, wyglądał na gotowego i zdeterminowanego. Radził sobie lepiej z dnia na dzień, nie tylko na treningach, ale też w interakcjach z innymi, z językiem. Zaaklimatyzował się trochę i jest zawodnikiem którego naprawdę lubię, dlatego go kupiłem. Jest coraz lepszy. Jak na swój wiek, ma potencjał żeby być świetnym zawodnikiem, a dzisiaj stanął przed sporym wyzwaniem patrząc na jakość zawodników z którymi się mierzył i spisał się naprawdę dobrze. – ocenił Mikel Arteta. – Myślę, że to był naprawdę dobry występ. Oczywiście to jego pierwszy występ od 1. minuty w Premier League. Ogromne wymagania przeciwko zawodnikom z najwyższej półki. Ale myślę, że spisał się dzisiaj naprawdę dobrze. – dodał Hiszpan w rozmowie ze stacją telewizyjną BeIN Sports.

Po swoim debiucie przed kamerami Viaplay stanął także Jakub Kiwior. – Cieszę się, że dostałem w końcu szansę wyjścia w pierwszym składzie i zagrania całego meczu. Ważne są teraz dla mnie te minuty na boisku, więc cieszę się, że mogłem pomóc kolegom z drużyny i wygraliśmy ważny dla nas mecz. Cieszymy się z trzech punktów – powiedział 23-latek. – Pokazałem, że jestem gotowy – odparł Kiwior na pytanie, czy zobaczymy go w następnym meczu z Newcastle. Szanse reprezentanta Polski na ponowny występ od 1. minuty są dość wysokie, ponieważ – po pierwsze – spisał się lepiej od Holdinga, a po drugie – pod koniec spotkania Gabriel opuścił boisko z powodu urazu i nie wiadomo, czy będzie w stanie zagrać w niedzielę. Te czynniki ułatwiają Kiwiorowi do wyjściowej jedenastki, aczkolwiek z drugiej strony – zdecydowanie łatwiej grać z Gabrielem w duecie stoperów niż z Holdingiem.

Weźmy poprawkę na rywala

Mikel Arteta chwalił Kiwiora za to, że poradził sobie z naprawdę wymagającym rywalem, jednak prawda jest taka, że Chelsea jest obecnie jednym z najgorszych zespołów w Premier League. The Blues we wczorajszym spotkaniu grali bardzo pasywnie zostawiając swobodę w rozegraniu środkowym obrońcom, przez co Arsenal potrafił zepchnąć ich do defensywy. Kontrataki przyjezdnych również nie były wielkim zagrożeniem. To nie był więc wymagający test dla Kiwiora, ale idealny, aby złapać pewność siebie. Trzeba mieć tego świadomość, jednak Polak i tak zasługuje na pochwały, ponieważ Southampton, czy West Ham w ostatnich tygodniach też nie byli przeciwnikami z najwyższej półki, a Rob Holding nie ustrzegł się błędów.

Teraz nasuwa się pytanie: dlaczego Mikel Arteta wcześniej nie zdecydował się na wprowadzenie Kiwiora do składu skoro gra Arsenalu się nie kleiła? Choć śmiało mógł to zrobić to wydaje się, że Hiszpan czekał na odpowiedni moment, aby już w pierwszym występie nie spalić Kiwiora, a go zbudować. Jeśli taki był jego cel – to wyszło bardzo dobrze.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ