Ten mecz mógł być ostatnim aktem rywalizacji między Jastrzębskim Węglem a Projektem Warszawa. Dwa poprzednie spotkania padły łupem drużyny prowadzonej przez trenera Piotra Grabana, ale było jasne, że jastrzębianie pod wodzą Marcelo Méndeza nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Do końca wierzyli w swój triumf.
Konsekwentna gra
Pierwszy set rozpoczął się bardzo wyrównanie. Jako pierwsi zaskakująco szybko na prowadzenie wyszli jastrzębianie (6:3). Widać było, że gospodarze przystąpili do tego spotkania z ogromną motywacją i determinacją. Kilka skutecznych akcji pozwoliło im zbudować przewagę, którą utrzymywali niemal do samego końca partii. Nie pozwolili warszawianom narzucić swojego stylu gry i prezentowali się naprawdę znakomicie. Siatkarze Projektu próbowali odwrócić losy seta, jednak ich próby okazały się nieskuteczne wobec świetnie dysponowanego Jastrzębskiego Węgla. Set został praktycznie rozstrzygnięty już przy pierwszym prowadzeniu, które gospodarze konsekwentnie utrzymali. Ostatnią piłkę zepsuł Tobias Brand, a jastrzębianie wygrali pierwszą odsłonę 25:21, obejmując prowadzenie w meczu 1:0.
Drugi set rozpoczął się jeszcze bardziej zacięcie niż pierwszy. Obie drużyny zaciekle walczyły o każdą piłkę, a wysoki poziom po obu stronach siatki sprawiał, że żadna z ekip nie potrafiła na długo objąć wyraźnego prowadzenia. W pewnym momencie to siatkarze Projektu Warszawa wyszli na prowadzenie (7:9), ale gospodarze szybko odzyskali rytm i mozolnie odrabiali straty. Gra była dynamiczna, a różnica punktowa stale się zmieniała. W końcówce to jednak podopieczni trenera Piotra Grabana przejęli inicjatywę, wychodząc na wyraźne prowadzenie (17:21). Set zakończył się skutecznym atakiem Kamila Semeniuka, który przypieczętował zwycięstwo warszawian 25:19. Tym samym Projekt wyrównał stan meczu na 1:1.
Pasjonująca rywalizacja
Już od początku trzeciego seta drużyna Projektu Warszawa zaczęła dominować nad rywalami, szybko obejmując prowadzenie (1:3). Widać było, że goście szybko otrząsnęli się po przegranej w pierwszej partii i z dużą pewnością siebie przystąpili do gry. Jastrzębianie zaczęli popełniać błędy, a koncentracja, którą imponowali na początku meczu, gdzieś się ulotniła. Gospodarze nie potrafili przełamać swojej słabszej dyspozycji, co skutkowało brakiem realnej walki z dobrze dysponowanym zespołem z Warszawy. W końcówce pojawiły się drobne turbulencje, ale siatkarze Projektu szybko wrócili do swojej gry i po błędzie Brehme wygrali seta 25:22, obejmując prowadzenie w meczu 2:1.
Czwarty set rozpoczął się od mocnego uderzenia Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze szybko zbudowali wyraźną przewagę (5:1), pokazując, że nie zamierzają się łatwo poddać. Choć warszawianie nie spuścili głów i konsekwentnie dążyli do wyrównania, nie byli w stanie dogonić przeciwnika. Jastrzębianie, mimo kilku słabszych momentów, skutecznie bronili się przed atakami rywali i pokazali ogromną determinację w walce o przedłużenie rywalizacji o brązowy medal. Po efektownym ataku w końcówce wygrali seta 25:23, doprowadzając do tie-breaka, który zapowiadał się niezwykle emocjonująco.
NORBERT HUBER ZE SKRZYDŁA 🚀😎
— Polsat Sport (@polsatsport) May 7, 2025
📺 Polsat Sport 1
📲 Polsat Box Go#PlusLiga | @KlubJW pic.twitter.com/SZ0vGEckYq
Warszawa z medalem
W decydującej, piątej partii to siatkarze Projektu Warszawa rozpoczęli z impetem, szybko wychodząc na prowadzenie 4:0. Wyraźnie widać było, że nieudana pogoń w czwartym secie tylko wzmogła ich determinację. Jastrzębianie nie zamierzali jednak rezygnować – dzięki swojej waleczności i charakterowi zdołali odrobić straty, a nawet objąć prowadzenie (9:8). Tie-break był niezwykle zacięty, a prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie, podgrzewając atmosferę do granic możliwości. W końcówce to jednak siatkarze Projektu Warszawa pokazali większy spokój i skuteczność – a po decydującym ataku Bartosza Kwolka, wygrali seta 15:12 i sięgnęli po upragniony brązowy medal.
Jastrzębski Węgiel — PGE Projekt Warszawa 2:3 (25-21, 19-25, 22-25, 23-25, 12-15)