Odwaga czy szaleństwo? Wisła Kraków idzie na całość

Wisła Kraków przypomina nałogowego hazardzistę. Takiego, który swoje już przegrał, ale zamierza jeszcze bardziej podnieść stawkę, licząc, że w końcu uda mu się odegrać. Jeśli ryzyko zakończy się sukcesem, dotychczasowe problemy odejdą w niepamięć. Obserwując sytuację z zewnątrz, możemy zadawać sobie jednak proste pytanie — co się stanie, jeśli Białą Gwiazdę spotka kolejne niepowodzenie? Czy brak awansu do PKO BP Ekstraklasy nie będzie ciosem, po którym płynności finansowej po prostu nie uda się odzyskać? A może Wisła jako jeden z niewielu polskich klubów potrafi okazać odwagę niezbędną do zerwania z bytowaniem, a podjęcia walki o coś ważniejszego?

REKLAMA

Pesymistą w kontekście przyszłości Wisły wydaje się być Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl. Dziennikarz przekazał dzisiaj, że zawodnicy nie otrzymują wypłat na czas, a klub mimo wszystko przeprowadza kolejne wzmocnienia. Zawodnikiem Białej Gwiazdy został już Billel Omrani, 30-letni algierski napastnik z przeszłością w CFR Cluj i krótkim epizodem w Ligue 1. Lada moment Wisła powinna ogłosić angaż Richarda Boatenga Welbecka. 31-latek rozegrał 113 spotkań na poziomie drugiej ligi hiszpańskiej (chociaż tutaj podobno pojawiły się problemy podczas testów medycznych). Mimo że za same transfery Wiślacy nic nie muszą płacić, pensje zawodników i prowizje dla ich agentów będą dodatkowym obciążeniem dla budżetu. Przychody na zapleczu Ekstraklasy z oczywistych względów są niższe, a Biała Gwiazda wydaje sporo, by zabezpieczyć awans. W poprzednim sezonie plan nie został zrealizowany, jednak nie zrobiono kroku w tył. Kolejna próba jest równie odważna.

Wisła jest hazardzistą, który nie umie powiedzieć stop? Nie do końca

O ile bowiem w grach losowych o sukcesie decyduje szczęście, o tyle kwestia awansu do PKO BP Ekstraklasy rozegra się na boisku piłkarskim. Jarosław Królewski nie boi się podejmować kontrowersyjnych decyzji. Mógł zatrzymać na stanowisku pierwszego trenera Mariusza Jopa, który pod koniec 2023 roku zaliczył serię zwycięstw. Miał szansę wstrzymania się ze wzmocnieniami składu, co zresztą jeszcze niedawno sugerował. Uznał jednak, że Albert Rudé to optymalny kandydat do poprowadzenia zespołu. A skoro potrzebuje konkretnych wzmocnień, to trzeba mu je zapewnić. Jakkolwiek to nie zabrzmi, dorzucenie do budżetu płac pensji dla dwóch dodatkowych obcokrajowców nie powinno być wielkim problemem. Wisła Kraków idzie na całość i nie zamierza uznawać półśrodków. Królewski będzie geniuszem lub szaleńcem w zależności od wyniku na koniec sezonu. Maszyna została wprawiona w ruch, konsekwencje są wciąż zagadkowe.

Biała Gwiazda wystawia się na ciosy i znalazła się w momencie, gdy każdy krok będzie krytykowany. Królewski firmuje swoim nazwiskiem ryzykowny projekt i w przypadku potencjalnego niepowodzenia będzie twarzą porażki. W Wiśle Kraków nie chcą jednak zakładać takiego scenariusza. Zwycięzców się nie sądzi i najwyraźniej w klubie są przekonani, że obrana droga jest słuszna. A skoro tak, to robią swoje, nawet jeśli kolejne transfery obcokrajowców mogą wydawać się niepotrzebnym wydatkiem.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,651FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ