Odrodzenie brazylijskiej piłki. Młode pokolenie Palmeiras w natarciu

Palmeiras ostatnie dwa lata zdecydowanie może zaliczyć do udanych. Transfery Endricka, Riosa oraz Estêvão do europejskich potęg to zdecydowanie powód do dumy. Warto również zwrócić uwagę na świetny występ na Klubowych Mistrzostwach Świata, gdzie brazylijska ekipa odpadła dopiero w ćwierćfinale z Chelsea. Transfery wspomnianych wcześniej zawodników pokazały, że warto przyglądać się i uważnie obserwować zawodników Palmeiras.

Generacyjny Talent

Estêvão to zawodnik, który z drzwiami i futryną wdarł się do europejskiego futbolu. Dotychczas w swoim pierwszym sezonie w Chelsea w 16 spotkaniach zdobył 4 bramki oraz zaliczył asystę. Warto zwrócić uwagę, że biorąc pod uwagę liczbę rozegranych minut, wygląda to jeszcze lepiej niż na papierze — brazylijski skrzydłowy rozegrał 657 minut, co daje udział przy bramce co 131 minut.

REKLAMA

18-latek to prawdziwy powiew świeżości dla brazylijskiej piłki. Mimo młodego wieku już teraz popularny „Messinho” pokazuje niesamowitą pewność siebie i jakość na boisku. Co więcej, już na tak wczesnym etapie kariery wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Brazylii. W ostatnich czterech meczach zdobył 4 bramki i rozegrał łącznie 258 minut.

Jak podaje Sky Sports, Estêvão w tym sezonie Premier League jest trzecim najlepszym zawodnikiem pod względem tworzenia sytuacji na 90 minut, najlepszym pod względem liczby wygranych pojedynków oraz trzecim najczęściej oddającym strzały zawodnikiem. Te statystyki wyraźnie pokazują, że młody Brazylijczyk to piłkarz z ogromnym potencjałem, który nie wie, co to presja.

Przebudzenie tygrysa po europejskim falstarcie

Dla Estêvão był to prawdziwy skok na europejskie salony, natomiast zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku Vitora Roque. Popularny Tigrinho, po nieudanej przygodzie na Półwyspie Iberyjskim, odbudowuje swoją karierę właśnie w Palmeiras. Vitor ma dopiero 20 lat, a doświadczenia zdobyte w Barcelonie oraz Betisie z pewnością pomogą mu w przyszłości.

Po powrocie do Brazylii Tigrinho w 31 spotkaniach zdobył 16 bramek oraz zanotował 3 asysty w brazylijskiej ekstraklasie. Tym samym były napastnik Barcelony pobił swój poprzedni wynik z okresu gry w Athletico-PR (12 bramek i 3 asysty).



Brazylijski Bobby Charlton, który potrzebuje zaufania

Endrick to zawodnik, który w poprzednim sezonie trafił do Realu Madryt. Wówczas 18-letniego Brazylijczyka, wyróżniającego się grą w Palmeiras, hiszpański klub pozyskał za 47,5 mln euro. Endricka cechowały szybkość, fizyczność oraz umiejętność dochodzenia do sytuacji bramkowych. Początek miał wręcz kapitalny — bramki w debiutanckich spotkaniach w La Liga oraz Champions League rozbudziły wielkie nadzieje wśród kibiców Królewskich. Niestety później nie było już tak kolorowo i dopiero występy w Copa del Rey ponownie rozpaliły serca fanów. Brazylijczyk w sześciu meczach zdobył pięć bramek i prezentował się bardzo dobrze. Mimo to w finałowym spotkaniu z Barceloną otrzymał zaledwie dziesięć minut gry. W tamtym czasie jednak nikt nie panikował, ponieważ Carlo Ancelotti podobnie traktował inny wielki talent – Ardę Gülera.

Przyjście Xabiego Alonso do Realu Madryt miało być przełomowym momentem w krótkiej karierze Endricka. Niestety rewelacyjna forma Mbappé oraz kontuzja zatrzymały rozwój byłego zawodnika Palmeiras. Po nieudanej rundzie jesiennej w klubowych gabinetach coraz częściej mówi się o potencjalnym wypożyczeniu. Obecnie najbliżej takiego rozwiązania jest Olympique Lyon, który wydaje się najbardziej racjonalnym wyborem.

REKLAMA

Rewelacja Klubowych Mistrzostw Świata, która nie spełnia oczekiwań

Richard Rios swoim znakomitym występem na klubowych mistrzostwach świata przykuł uwagę wielu klubów. Rywalizację o kolumbijskiego pomocnika wygrała Benfica. Na pierwszy rzut oka wydawał się to wręcz wybór idealny: obiecujący Kolumbijczyk i klub, który słynie z rozwijania oraz wprowadzania zawodników na najwyższy poziom. Za Riosa Benfica zapłaciła Palmeiras 27 mln euro. Początek 25-latka na Półwyspie Iberyjskim był naprawdę obiecujący. Niestety, im dalej w las, tym Rios gasł. Kolumbijczyk spadł w formie na tyle, że kibice w jego kraju podważają jego grę w pierwszym składzie reprezentacji. Obecnie problem Riosa nie leży w jego umiejętnościach, lecz w braku regularnej i równej formy. Skalę jego wysokiego potencjału pokazał chociażby mecz z Bayerem Leverkusen, gdzie Kolumbijczyk zaliczył pięć kluczowych podań oraz stworzył jedną dogodną okazję.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    141,549FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ