Najważniejsze momenty fazy grupowej MŚ 2022 w Katarze

Faza grupowa MŚ 2022 w Katarze już za nami. To najlepszy moment, żeby podsumować najciekawsze fragmenty tegorocznego mundialu!

REKLAMA

Największa kompromitacja: Katar

Zacznijmy więc od gospodarza. Katar pod względem piłkarskim zaprezentował się absolutnie tragicznie. Mecz otwarcia z Ekwadorem wyglądał w ich wykonaniu jak spotkanie gości z podstawówki z przedszkolakami. Katarczycy nie dojeżdżali zarówno sportowo jak i mentalnie, jednoznacznie pokazując że nie znaleźli by się na tej imprezie gdyby nie status gospodarza. A jak to wyglądało pod kątem samej organizacji wydarzeń? Też w wielu aspektach nie najlepiej. Śmierdzące, drogie i niezbyt wygodne baraki mieszkalne dla kibiców. Klimatyzacja na stadionach doprowadzająca do zimnych dreszczy. Najemni robotnicy wcielający się w role kibiców danych reprezentacji. Sztuczność napędzana pieniędzmi – gdyby nie prawdziwi kibice takich krajów jak Meksyk czy Ekwador, tworzący autentyczny klimat mundialu, to próżno byłoby się tu doszukiwać atmosfery piłkarskiego święta.

Najbardziej zaskakujący mecz: Argentyna 1:2 Arabia Saudyjska

Kandydatów na to miano było z pewnością kilku. Niemcy 1:2 Japonia, Dania 0:1 Australia, Korea 2:1 Portugalia… Pod kątem niespodzianek mundial w Katarze nie rozczarowuje. Mój subiektywny wybór padł jednak na starcie Argentyny z Arabią Saudyjską z pierwszej kolejki fazy grupowej. Ta skrajna różnica pomiędzy jednym z faworytów do triumfu na mistrzostwach, a egzotycznym zespołem z Bliskiego Wschodu była przeogromna. Argentyna była przecież w trakcie serii 36. meczów bez porażki! Ten zespół praktycznie nie tracił bramek. A Saudyjczycy nie posiadający styczności z wielkim futbolem mieli być dostarczycielem punktów w Grupie C. Tymczasem zespół inspirującego Herve Renarda sensacyjnie ograł Argentynę po dwóch pięknych bramkach, strzelonych w zupełnie niespodziewany sposób. Futbol raz jeszcze postanowił sprowadzić nas na ziemię, pokazując że „dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”.

Największe rozczarowanie : Dania i Belgia

Pewnie wielu z was dorzuciłoby tu jeszcze Niemców, ale uznałem że nasi zachodni sąsiedzi przynajmniej prezentowali naprawdę atrakcyjny dla oka futbol. Czego nie można powiedzieć o Belgach i Duńczykach. W Katarze obie te reprezentacje były cieniem samych siebie. Belgowie grali ociężale, przewidywalnie i do momentu utraty bramek z Marokiem ratowała ich głównie nieskuteczność rywali. Złote pokolenie wypaliło się i zaprzepaściło swoją szansę na kolejny medal mistrzostw świata. Najlepszym tego zobrazowaniem był chyba Romelu Lukaku, który w decydującym meczu z Chorwacją zmarnował kilka stuprocentowych sytuacji. Ten pociąg już odjechał i prędko nie wróci.

Z kolei Dania to już nie był ten sam zgrany i przełamujący schematy kolektyw co podczas Euro 2020, czy nawet ostatnich eliminacji. Duńczykom brakowało polotu w ataku, lepszych decyzji i umiejętności postawienia kropki nad „i”. W meczu z Australią byli bezradni wobec dobrze zorganizowanych i wykorzystujących swoje atuty fizyczne Kangurów. Piłka latała nad ich głowami na tyle długo, że w końcu przeleciała im również szansa na wyjście z grupy. A przecież wydawało się, że mogą nawet pokusić się o awans z pierwszego miejsca przed Francją.

Najlepszy bramkarz: Wojciech Szczęsny

W tym miejscu mógłbym się rozpisywać nad nieprawdopodobną dyspozycją Wojtka, ale wszystko na ten temat zostało już powiedziane. To jest po prostu nasz bohater narodowy i symbol Biało-czerwonych na mundialu w Katarze. Jesteśmy twoimi dłużnikami Wojtek i to wielki zaszczyt móc oglądać twoje nadludzkie wyczyny.

Najlepszy zawodnik z pola: Bruno Fernandes

W kategorii „najlepszy zawodnik” wygrywa oczywiście Wojciech Szczęsny, nie ma co do tego żadnych dyskusji. Dlatego też sformułowałem ten punkt nieco inaczej, chcąc wyróżnić jeszcze jakiegoś zawodnika z pola. A jest kogo, bo Bruno Fernandes prezentuje się w Katarze doprawdy wyśmienicie. Portugalczyk ma na swoim koncie 2 gole i 2 asysty po dwóch rozegranych meczach. Jego trafienia i ostatnie podania miały niepodważalny wpływ na zwycięstwa z Ghaną i Urugwajem. Pomocnik grający na co dzień w Manchesterze United może pochwalić się także bardzo wysokim współczynnikiem dokładnych podań (89%), a także dużą liczbą kluczowych podań i stwarzanych okazji. To prawdziwy motor napędowy ofensywy Portugalii, która przecież w wielu meczach gra znacznie poniżej drzemiącego w niej potencjału. Taki piłkarz to skarb i z pewnością zobaczymy jego popisy w meczu 1/8 ze Szwajcarią.

Najgorszy występ: Cristiano Ronaldo

A dla przeciwwagi inny zawodnik reprezentacji Portugalii. Mowa tu o wiekowym, upartym i egoistycznym napastniku. Naczelnym hamulcowym swojej drużyny, który w spotkaniu z Koreą nie miał zamiaru odpocząć i dać pograć kolegom z zespołu. Zamiast tego wolał bowiem zmarnować kilka dogodnych sytuacji i poirytować portugalskich kibiców.

Najbardziej dramatyczny moment: ostatnie minuty spotkań Polska – Argentyna oraz Arabia Saudyjska – Meksyk

Z perspektywy kibica reprezentacji Polski nie mogło być innego wyboru. Dla wielu z nas był to zapewne jeden z najbardziej emocjonujących momentów polskiego sportu w historii. W ostatnich minutach meczu z Argentyną modliliśmy się, żeby nie stracić jeszcze jednego gola. A po zakończeniu tego spotkania nadal nie mogliśmy być pewni awansu. Cieszyliśmy się z gola Arabii Saudyjskiej jakby to strzelała Polska, ale przecież to nic nie zmieniało. Wciąż wystarczyła jednak bramka Meksyku i byłoby po nas. Na szczęście Meksykanie nie dali rady, uff… było blisko zawału.

Największa niespodzianka: Japonia

Niemcy, Hiszpania, Japonia i Kostaryka, a więc grupa śmierci tak? Zgadza się, ale nie dla Japończyków. Samurajowie pokazali na tym mundialu, że nieważne z jak silnym rywalem się mierzysz, zawsze masz szansę aby go pokonać. Drużyna z Azji najpierw odwróciła losy meczu z Niemcami, po to aby przegrać z teoretycznie łatwiejszą Kostaryką i ponownie zmienić bieg meczu z Hiszpanią o 180 stopni. Nie wiem, czy ktoś rozpatrywał ich w kategorii czarnego konia turnieju, ale po takich meczach fazy grupowej w ich wykonaniu z pewnością należy ich brać w tym kontekście pod uwagę.

REKLAMA

Najlepsza drużyna: Brak (?)

Żadna z reprezentacji, które awansowały do fazy pucharowej, nie była w stanie zakończyć swojej grupy z kompletem punktów. Ani Argentyna, ani Francja, ani Anglia, Hiszpania czy nawet Brazylia nie pokazały się z idealnej strony. Oczywiście, w przypadku Brazylii czy Francji możemy mówić o wystawieniu rezerw w ostatnich meczach grupowych, kiedy mieli już zagwarantowany awans. Ale jedna bramka Szwajcarów więcej w meczu z Serbią i Brazylia skończyłaby na drugim miejscu w grupie. Hiszpanie też musieli liczyć na nieskuteczność Niemców, bo kalkulacja aby trafić w 1/8 na Maroko raczej nie była z ich strony zamierzona. Paradoksalnie w miejscu najlepiej wyglądającej drużyny pod koniec zmagań grupowych wskazałbym chyba Argentynę, po której widać że rozkręca się z meczu na mecz, a Polskę mogła ograć znacznie wyżej niż 2:0. Cóż, może spotkania fazy pucharowej wyłonią nam bardziej klarownego kandydata do mundialowego triumfu.

Najlepszy mecz: Hiszpania – Niemcy

Prawdziwa piłkarska uczta. Mecz na poziomie fazy pucharowej Ligi Mistrzów, o bardzo dużej płynności i wszechstronnej jakości. Może i zabrakło tu więcej goli, ale na nudę nie można było narzekać. To spotkanie oglądało się wielkim zaciekawieniem. Rywalizacja wielkich gwiazd światowej piłki – zarówno tych młodego pokolenia, jak i tych bardziej doświadczonych – zwyczajnie dostarczała tego, czego można by po takim pojedynku oczekiwać. Miejmy nadzieję, że w dalszej fazie Mistrzostw Świata w Katarze czeka nas jeszcze więcej tak znakomitych widowisk. Choć na kolejną serię niespodziewanych rozstrzygnięć też raczej nikt nie będzie narzekał 😉

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ