Na zakończenie pierwszej kolejki Serie A Bologna podejmowała u siebie AC Milan. Rossoneri chcieli mocno wejść w sezon, udowadniając, że letnia przebudowa była przeprowadzona w odpowiedni sposób. Gospodarze przygotowywali się na ciężką przeprawę, w której remis byłby nie lada wyczynem.
Giroud show i kontrola Milanu
Mecz idealnie mogli zacząć gospodarze. Już w 20. sekundzie strzał w poprzeczkę stanął Rossblu na drodze do objęcia prowadzenia. Po udanym początku Bologna straciła jednak inicjatywę, a do głosu zaczął dochodzić Milan. Na pierwsze efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. Golem po pięknej akcji strzelanie dla Rossonerich rozpoczął Olivier Giroud.
Niepotrzebna nerwówka
W drugiej odsłonie zawodnicy Stefano Piolego sami zapracowali sobie na sporą nerwówkę. Bologna była tego wieczoru bardzo nieskuteczna i wszelkie błędy czerwono-czarnych uchodziły im na sucho. Z biegiem czasu jednak gol na 1:2 wydawał się jedynie formalnością. Tylko cud uchronił Milan przed stratą gola.
Dzisiejsze starcie dobitnie pokazało, że Milan nie jest jeszcze ułożoną drużyną. Rossoneri wykorzystali swoje mocne strony i boleśnie wypunktowali Bolognę. Należy jednak pamiętać, że silniejszy rywal na pewno wykorzystałby tak nieodpowiedzialną grę w defensywie. Na horyzoncie widać już zarówno Romę (3. kolejka), jak i Inter (4. kolejka). Wtedy taka gra może po prostu nie wystarczyć.