Metalist Charków – piłkarskie ucieleśnienie ukraińskiego dramatu

Футбольний клуб «Металіст» Харків (Futbolnyj Kłub „Metalist” Charkiw) – zwany powszechnie „Metalist Charków”. Ten założony w 1925r. ukraiński klub posiada historię bardzo burzliwą. Szczególnie tę związaną z okresem współczesnym, od początku XXI wieku. Chciałbym w związku z tym przybliżyć wam nieco intrygujące losy Metalista – swoistego odzwierciedlenia współczesnej Ukrainy.

REKLAMA

Pośród ukraińskiej elity

Przed erą Ukrainy uwolnionej spod „opieki” ZSRR, Metalist nie miał na swoim koncie zbyt wielu sukcesów. Ich najwyższym miejscem w lidze było szóste, a jedynym trofeum Puchar Związku Radzieckiego z 1988 roku. W 1992r. oficjalnie wystartowała liga ukraińska. Charków miał wtedy problemy z utrzymaniem się w czołówce ukraińskiej piłki. Lata 1994-1998 i sezon 2003/04 spędził na zapleczu krajowej ekstraklasy. Przełom nastąpił w 2004 roku. Oleksandr Jarosławski – jeden z najbogatszych Ukraińców w początkach XXI wieku – został wybrany honorowym prezesem Metalista. Zespół z Charkowa zajął wtedy drugie miejsce w II. lidze i powrócił do Wyszczej Lihi (obecnie Premier Liha). Od tego momentu, ekipa ze wschodu Ukrainy systematycznie się rozwijała.

W lipcu 2005 roku, trenerem Żółto-Niebieskich został Miron Markevich – późniejsza ikona klubu. Pod jego wodzą Charków w sezonie 2006/07 rozpoczął serię występów na podium. Metalist kończył zmagania w Premier Liha na 3. miejscu przez 6 lat z rzędu. W 2013r. udało mu się pójść o krok dalej. Drużyna Markevicha zajęła 2 miejsce, rozdzielając tym samym dwie największe potęgi ukraińskiego futbolu – Szachtar Donieck i Dynamo Kijów. Ekipa z Charkowa zyskała możliwość udziału w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Metalist na dobre zadomowił się pośród ukraińskiej elity.

Europejskie Puchary

Metalist Charków przez te kilka lat zdążył odcisnąć swoje piętno na rozgrywkach drużyn z całego kontynentu. Ukraińska drużyna wyraźnie zasygnalizowała Europie swoją obecność, po raz pierwszy w sezonie 2008/09. Żółto-Niebiescy trafili wtedy do grupy B Pucharu UEFA razem z Herthą, Galatasaray, Olympiakosem i Benfiką. Ukraińcy zajęli w tej grupie 1-sze miejsce dzięki żelaznej defensywie. Zachowali czyste konto we wszystkich 4 meczach (faza grupowa nie obejmowała wtedy rewanżów). 3 zdobyte bramki w zupełności wystarczyły na awans do 1/16 fazy pucharowej.

Tam w dwumeczu Metalist bez większych problemów poradził sobie z Sampdorią. Przeszkodą nie do pokonania okazał się dopiero krajowy rywal – Dynamo Kijów. Charków, który nie stracił wcześniej ani jednej bramki, wpuścił u siebie w pierwszym meczu z Dynamem aż 2 gole. Mimo, że gospodarze wygrali to spotkanie 3-2, strata dwóch bramek przesądziła o dalszym udziale w rozgrywkach. W rewanżu Kijów wygrał u siebie 1:0 i dzięki zasadzie korzyści bramek na wyjeździe, wynik 3-3 faworyzował lokalnego przeciwnika Charkowa.

Pierwszy sezon po przemianowaniu Pucharu UEFA na Ligę Europy nie odbił się korzystnie dla Metalista. Odpadł bowiem wtedy już w play-offach ze Sturmem Graz. W kolejnej edycji po zajęciu 2. miejsca w niezbyt wymagającej grupie, Żółto-Niebiescy odpadli w 1/16. To była bolesna lekcja od Bayeru Leverkusen (bilans 0-6 w dwumeczu). Nadszedł sezon 2011/12, w którym Charków wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Pewna 1-sza lokata w fazie grupowej przeciwko AZ Alkmaar, Austrii Wiedeń i Malmo FF z bilansem bramek 15-6. Następnie pogrom RB Salzburg w 1/16 – 4:0 u siebie i 4:1 na wyjeździe. Zwycięstwo po zaciętej rywalizacji z Olympiakosem w 1/8 (0:1 i 2:1 – zadecydowały gole na terenie rywala).

Awans do upragnionego ćwierćfinału stał się faktem. Euforii pośród kibiców nie było końca. Do dziś fani Metalista wspominają ten czas jako najwspanialszy w dziejach klubu. Niestety, Charków uległ Sportingowi 2-3 po pięknej walce. Niezależnie od końcowego rezultatu, ukraińska drużyna pokazała klasę na arenie europejskiej.

Charków w rozbiórce

Pierwsze problemy Metalista Charków zaczęły się w 2013 roku. Podczas przerwy zimowej stanowisko prezesa klubu opuścił Jarosławski, a jego miejsce zajął Serhij Kurczenko. Właściciel grupy spółek „GazUkraina” okazał się dla zespołu z Charkowa nośnikiem pecha. Jak już wspomniałem, sezon ligowy 2012/13 Metalist zakończył w roli wicemistrza kraju. To dało mu prawo udziału w eliminacjach do LM. Na Żółto-Niebieskich czekały decydujące play-offy przeciwko Schalke 04. UEFA odkryła wtedy, że Metalist miał być zamieszany w aferę korupcyjną. Chodziło tu w szczególności o spotkanie z Karpatami Lwów z kwietnia 2008 roku. Po wnikliwym dochodzeniu, w sierpniu 2013r. UEFA podjęła decyzję o dyskwalifikacji Metalista z rozgrywek Ligi Mistrzów. Odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego nie pomogło. Charków został dodatkowo pozbawiony 3. miejsca w lidze ukraińskiej z sezonu 2007/08. Historyczna szansa Charkowa na debiut w Lidze Mistrzów została zaprzepaszczona.

Po wydarzeniach z tamtego okresu było już tylko gorzej. Sezon 2013/14 był ostatnim, w którym Metalist stanął na podium. W lutym 2014 roku, funkcję trenera przestał pełnić Miron Markevich. Po blisko 9 latach i 331 meczach u sterów Metalista, doświadczony szkoleniowiec opuścił swój okręt. Ten zaczynał powoli tonąć. Zmagania w Europie podczas kampanii 2014/15 okazały się totalną klapą. Ukraiński zespół zwyciężył skromnym 1-0 dwumecz z Ruchem Chorzów w play-offach. W fazie grupowej nie potrafił jednak nawiązać równej walki z żadnym rywalem. Charków zajął ostatnie miejsce w grupie L z Legią Warszawa, Trabzonsporem i Lokeren. Klub ze wschodu Ukrainy cierpiał w tamtym czasie podobnie jak całe ukraińskie społeczeństwo. Państwowy kryzys zaczął się odbijać na klubie z wielkiego miasta. Po sezonie 2015/16 klub ogłosił bankructwo i został wyłączony z rozgrywek zawodowych. Ogromny dług i niechęć Kurczenki do dalszego utrzymywania Metalista sprawiły, że latem 2016 roku zespół z Charkowa przestał istnieć.

Odrodzenie

Natychmiastowa próba reanimacji Metalista zakończyła się fiaskiem. Przedstawiciele Kurczenki utworzyli nowy klub pod nazwą „SK Metalist”, ale ten nie poradził sobie nawet w rozgrywkach amatorskich. W efekcie już rok później również stał się reliktem przeszłości. Inaczej sprawy miały się w przypadku „Metalista 1925 Charków”. Utworzony w sierpniu 2016 klub, bazował na Młodzieżowej Akademii Metalista Charków. Kolejne wcielenie Metalista zostało zgłoszone do ligi amatorskiej. Już w pierwszym sezonie Metalistowi 1925 udało się zdobyć wicemistrzostwo i latem 2017 drużyna została włączona do drugiej ligi ukraińskiej (Druha Liha – trzeci poziom rozgrywkowy na Ukrainie).

REKLAMA

Następny sezon również zakończył się dla nich miejscem na podium i awansem. Persza Liha (drugi poziom rozgrywkowy) okazała się miejscem, w którym Metalist 1925 zagościł nieco dłużej. I choć tutaj także pierwsza próba (2018/19) okazała się niezwykle udana, to do awansu zabrakło 1 pkt. Na wejście do Premier Lihi, pnąca się ku górze ekipa z Charkowa, musiała czekać kolejne 2 sezony.

Nie mniej, poprzednią edycję Perszej Lihi zakończyli na 3. pozycji i obecnie drużyna z Charkowa znowu mierzy się z najlepszymi w kraju. Spuścizna po rozwiązanym w 2016 roku Metaliście nie została pozostawiona obojętnie. W lipcu 2020 roku, dyrektor sportowy starego Metalista – Yevhen Krasnikov – utworzył „FC Metal Charków”, który dołączył do drugiej ligi ukraińskiej. Jeszcze w maju tego samego roku, architekt sukcesów Metalista Oleksandr Jarosławski, ogłosił że chce pokryć długi byłego Metalista i zaopiekować się jego finansami. I tak wraz z upływem zakazu nałożonego na Jarosławskiego (zakaz nadzorowania i udziałów w sporcie), w czerwcu 2021 „FC Metal” został przemianowany na oryginalny „FC Metalist Charków”. Przywrócone zostało pierwotne logo, marka i cała historia wraz z osiągnięciami klubu. Aktualnie Metalist Charków przewodzi tabeli Perszej Lihi, z 10 pkt przewagi nad drugim Kryvbasem. Wszystko na dobrej drodze, aby w przyszłym sezonie Premier Lihi kibice z Charkowa mieli przyjemność obserwować dwie drużyny ze swego miasta.

Kruche piękno

Zarówno FC Metalist jak i Metalist 1925 rozgrywają swoje spotkania na legendarnym stadionie z 1926 roku. Przebudowany na potrzeby Euro 2012 obiekt, może pomieścić prawie 40 tysięcy osób. Podczas meczów fazy grupowej wspomnianych Mistrzostw Europy, gościły tam prawdziwe gwiazdy futbolu. Cristiano Ronaldo, Robin van Persie czy Mario Gomez to tylko pojedyncze nazwiska spośród wielu goszczących tam wielkich osobistości piłki. Sam kilka lat temu miałem okazję odwiedzić Charków i złożyć wizytę pod stadionem Metalista. Powiem krótko – robi wrażenie. Trudno się dziwić, że Szachtar wybrał ten stadion do rozgrywania swoich spotkań, kiedy Donieck był strefą objętą zagrożeniem. Jak łatwo zauważyć, wielkimi krokami zbliża się 100-lecie klubu z Charkowa. Szansa na wielką celebrację niebagatelnej historii i powrotu do życia mimo wielu przeszkód. Teraz te wszystkie radosne scenariusze odchodzą na dalszy plan.

Rozgrywki piłkarskie na Ukrainie został wstrzymane. Rosyjskie wojska na rozkaz Putina wkroczyły na teren naszego wschodniego sąsiada i rozpoczęły działania militarne. Na ten moment nie wiemy nawet, czy Charków w 2025 wciąż będzie częścią Ukrainy. Wyobrażacie sobie to? Drużyna, której domowe barwy reprezentują kolory ukraińskiej flagi. Zespół, który podobnie jak sama Ukraina przeszedł długą i skomplikowaną drogę do wolności. To wszystko może tak nagle runąć i zaginąć bezpowrotnie. Wierzę jednak, że do tego nie dojdzie. Wierzę, że cała Ukraina odnajdzie w sobie taką samą siłę i miłość do własnej tożsamości co Metalist. Nie ważne ile razy ktoś będzie rzucał im kłody pod nogi. Ważne aby za każdym razem powstawali w obronie swoich wartości.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,649FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ