Jesteś beniaminkiem w lidze. Nie masz w swoim składzie wybitnych piłkarzy, nie stać cię na kosztowne transfery. Twoja baza treningowa i stadion nie grzeszą jakością, a przed startem sezonu tracisz podstawowego bramkarza. Pewny spadek? Marne szanse na zachowanie ligowego bytu? No cóż, Radomiak Radom zajmuje w tym momencie 6. miejsce w lidze, ale to i tak nie wystarczyło, by Dariusz Banasik mógł czuć się bezpieczny. Według informacji Szymona Janczyka z portalu „weszlo.com”, podjęto decyzję o zwolnieniu szkoleniowca, którego następcą zostanie Mariusz Lewandowski. Trener, który poprowadził zespół od II ligi do miejsca w górnej części tabeli Ekstraklasy, stracił zaufanie działaczy, którzy uznali, że dalsza współpraca nie ma sensu.
Umówmy się, ciężko zrozumieć logikę tego typu decyzji
Owszem, drużyna w tym roku nie ma najlepszych wyników. Jedynie Stal Mielec zanotowała w tym czasie gorsze rezultaty, ale we wcześniejszej części sezonu, Radomiak uzbierał tyle samo punktów co Raków Częstochowa!
Kolejki 1-19
- Lech Poznań – 41 pkt.
- Pogoń Szczecin – 37 pkt.
- Raków Częstochowa – 35 pkt.
- RADOMIAK RADOM – 35 pkt.
Kolejki 20-30
- Wisła Kraków – 8 pkt.
- RADOMIAK RADOM – 8 pkt.
- Śląsk Wrocław – 8 pkt.
- Stal Mielec – 5 pkt.
Zamiast oczekiwanej walki o utrzymanie, widzieliśmy m.in. dwa zwycięstwa nad Legią Warszawa i pokonanie Lecha Poznań. Zespół Banasika odnalazł swoje miejsce w Ekstraklasie i w przeciwieństwie do innych beniaminków – Niecieczy oraz Łęcznej ma pewną pozycję w tabeli. Może zbyt pewną?
Wygląda na to, że apetyt urósł w miarę jedzenia. Przed sezonem miejsce w górnej połowie tabeli brano w ciemno, dziś trener zostaje zwolniony mimo historycznie udanego sezonu. Nic dziwnego, że kibice są mocno niezadowoleni z takiej decyzji klubowych władz. Dariusz Banasik to człowiek, który pracował w Radomiu od 2018 roku, zbudował ten zespół i prawdopodobnie bez niego nie byłoby Ekstraklasy. Osobiście uważam, że należy mu się szacunek i można było wstrzymać się z decyzją o zwolnieniu do końca sezonu (jeśli w ogóle się na nią zdecydowano). To nie jest sytuacja, w której zespół desperacko walczy o utrzymanie i potrzebuje impulsu do zmian. Radomiak miał błogi komfort bezpiecznego miejsca w środku tabeli.
Tak naprawdę, Banasik mógł wystawić jedenastkę złożoną z rezerwowych czy młodzieżowców i nieco zluzować, szykując się do wyzwań w rozgrywkach 2022/23. Miał do tego prawo – bo sam na nie zapracował. Czyżby włodarze Radomiaka inaczej definiowali pojęcie sukcesu? 6. miejsce w Ekstraklasie dla klubu o takim potencjale kadrowym i finansowym powinno być przyjmowane z ogromnym szacunkiem. Europejskie puchary? Matematycznie szanse były, ale nikt o zdrowych zmysłach nie powinien stawiać tego typu celu.
Zawsze w takich sytuacjach próbuje zastanawiać się, co motywuje działaczy
Chcąc wcielić się w „adwokata diabła” mogę jedynie przypuszczać, że obawiali się spadku w kolejnym sezonie. Być może uznali, że nie można myśleć o tym co było jesienią, a forma z wiosny zwiastuje nadciągające kłopoty? No właśnie, ale koniec sezonu to idealna okazja do zmian! Jeśli coś nie funkcjonowało tak jak powinno, można było latem sprowadzić kilku nowych graczy, pozbyć się tych, którzy zawodzą, naprawić problemy. Czy naprawdę ktoś wierzy, że Mariusz Lewandowski „wyciśnie” z tego zespołu więcej niż potrafił jego poprzednik? Szczerze wątpię. Nie chciałbym gloryfikować Banasika, ale to był człowiek, który zna Radom jak własną kieszeń.
Czy Radomiak „załamie się” po zmianie trenera? To możliwy scenariusz, bo nawet z nim spuścili z tonu. Najbliższe miesiące będą weryfikacją, czy prawdziwa twarz zespołu to ta jesienna, gdy był groźny dla każdego ligowego rywala, czy też wiosenna, gdy dostarczał rywalom punkty. Włodarze klubu podjęli ryzykowną decyzję. Szaloną? O tym zadecyduje miejsce na koniec sezonu 2022/23. Z pewnością decyzję zaskakującą i odbiegającą od oczekiwań kibiców. Czas pokaże, czy zwolnienie Banasika było dobrym pomysłem, czy… przykładem braku pomysłu.