.jpg){kind=link}
Manuel Ugarte znalazł się na radarze Liverpoolu. Jak donosi urugwajski dziennikarz Rodrigo Romano, „The Reds” sondują obecnie możliwość letniego transferu 22-letniego piłkarza Sportingu. 8-krotny reprezentant Urugwaju od sierpnia 2021 roku występuje w barwach zespołu z Lizbony, a w jego umowie z klubem widnieje klauzula odstępnego sięgająca 60 milionów euro.
Ugarte wpisywałby się we wcześniejszą politykę transferową Liverpoolu
Urugwajczyk należy bowiem do tej samej agencji co jego kolega z kadry narodowej — Darwin Núñez. Z perspektywy czasu, trudno dziś oceniać transfer byłego piłkarza Benfiki jako jednoznacznie udany, a jednak latem ubiegłego roku, Liverpool wydał na napastnika aż 80 milionów euro, czyli znacznie powyżej wartości rynkowej Darwina. Wspomniane 60 milionów euro to również zdecydowanie więcej, niż wart jest obecnie Ugarte. Mówimy o niewątpliwie zadziornym, ambitnym zawodniku środka pola, który daje duże nadzieje na przyszłość. Na ten moment jest jednak jedynie solidnym graczem 4. drużyny ligi portugalskiej, bez większego doświadczenia, chociażby w europejskich pucharach.
Jak poważne jest zainteresowanie ze strony Liverpoolu? Kolejne źródła zdają się potwierdzać doniesienia Romano. Skauci „The Reds” mieli obserwować ostatnie spotkania Urugwajczyka, podobno odbyły się już miejsce pierwsze, nieformalne rozmowy. Oczywiście, do samej finalizacji transferu jest jeszcze daleka droga. Z drugiej strony, dla Liverpoolu wydatek 60 milionów euro nie jest wielkim wyzwaniem, a Manuel Ugarte to typ piłkarza, któremu od dawna wróży się wielką karierę. Naszym zdaniem przenosiny do Anglii byłyby zbyt wczesne, jednak rynek transferowy rządzi się swoimi prawami. „The Reds” mogą się obawiać, że Urugwajczyk zainteresuje również konkurencję, a przecież kluby Premier League już dawno przestały myśleć zdroworozsądkowo wydając kolejne dziesiątki milionów na transfery. Nie brakuje także zwolenników koncepcji, w której Ugarte byłby idealnym następcą Fabinho. Temat wydaje się rozwojowy.