Leo Messi trafia w debiucie dla Interu. Czy Amerykanie wykorzystają jego potencjał?

Leo Messi przeszedł grę zwaną futbol. Osiągnął już wszystko w tym sporcie i tak naprawdę nikomu nic nie musi udowadniać. Pomysł dogrania ostatnich lat kariery w MLS przewijał się od dłuższego czasu, ale przenosiny do Interu Miami i tak zaskoczyły wielu kibiców. Argentyńczyk miał bowiem kuszące finansowo oferty z Arabii Saudyjskiej. Dość nieoczekiwanie wybrał jednak Stany Zjednoczone i już w pierwszym swoim występie błysnął efektownym golem z rzutu wolnego.

REKLAMA
źródło: Major League Soccer

W tym tekście moglibyśmy powielać banały o rewolucji, jaką amerykańskiej piłce przyniesie Lionel. Brnąć w bajki o 3.5 miliarda osób, które podobno oglądały prezentację Messiego w Miami. Rozpisywać się o ogromnym zainteresowaniu kibiców z całego świata, którzy z dnia na dzień zostali wielkimi fanami Interu. Szanujemy jednak zdrowy rozsądek naszych czytelników, więc zapytamy wprost. Czy ktokolwiek z nas zarwał noc, by obejrzeć tej nocy debiut Messiego? Kto z Was w ogóle obejrzał prezentację — nie mówimy o przejrzeniu kilku screenów, ale wysłuchaniu pełnych wypowiedzi jej uczestników? Pytanie retoryczne. Większość z nas wstanie rano, zje śniadanie i scrollując „internety” odpali sobie filmik z golem Leo. Tylko tyle i aż tyle. 99% osób nie wie nawet, kim był bramkarz, którego pokonał Messi, prawdopodobnie większość nie kojarzy nawet, przeciwko komu trafił. Bramka robi zasięgi (w tym momencie 15 mln wyświetleń) tylko dlatego, że dotyczy Messiego.

Messi trafia do klubu, który do tej pory miał znikomą wartość sportową

Inter nie wygrał żadnego z 11 ostatnich spotkań w MLS. Oczywiście, to nie ma większego znaczenia. Drużyna zawodzi, a działacze odpalają fajerwerki na sprowadzenie Argentyńczyka. Messi ma być magnesem dla kibiców, generatorem zainteresowania ze strony mediów. To się zapewne uda. Jesteśmy przekonani, że na każdym ze spotkań z udziałem Lionela pojawią się tłumy. Tym bardziej że Lionel sprowadza do Miami swoich dawnych kolegów z Barcelony. Sportowo, to w pewnym momencie może zacząć się spinać.

Problem w tym, że Messi nie jest odpowiednim kandydatem na bohatera Hollywood. Przede wszystkim, nie potrafi płynnie posługiwać się językiem angielskim. W połowie czerwca przyznał się, że pobiera lekcje i chociaż wiele rozumie, nie czuje się dobrze, używając tego języka. To nie jest Zlatan Ibrahimović, który może pójść do jednego z topowych talk-show i zagadywać Jimmiego Fallona. Messi jest genialnym piłkarzem, ale nawet jego wypowiedź z konferencji powitalnej w Miami — była do bólu poprawna (czyt. po prostu nijaka). Powtórzymy — to nie jest gość z ego Zlatana. Nijak nie pasuje do Hollywood. Zawsze nastawiał się na futbol, unikając skandali i szukania atencji. Jest idealnym piłkarzem, ale nie nadaje się na celebrytę.

Trudne zadanie

Amerykanie sięgnęli po genialnego piłkarza. Jednego z najlepszych w dziejach futbolu. Leo Messi będzie ich karmił swoim geniuszem, a oni zapewne będą konsumować z ogromną radością. Czy Argentyńczyk sprawi, że soccer nie będzie schodził z nagłówków amerykańskich serwisów sportowych? Na barkach Lionela znajduje się obecnie ogromne wyzwanie. W futbolu osiągnął już wszystko, teraz przekonamy się, czy jest w stanie podbić świat soccera.

SourceMLS
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ