Antonio Conte w każdym klubie, w którym pracował kreował sobie nieoczywistych bohaterów. Piłkarzy z drugiego szeregu, którzy w jego systemie czuli się, jak ryba w wodzie. Po pierwszym miesiącu pracy w Tottenhamie możemy zauważyć, że i tutaj są zawodnicy, którzy na współpracy z Włochem mogą mocno skorzystać. Oto lista zawodników, którzy naszym zdaniem będą największymi wygranymi przyjścia Antonio Conte.
Ben Davies
Po zatrudnieniu Antonio Conte dość popularną zabawą wśród fanów Premier League było typowanie zawodników, z których Włoch jeszcze coś wyciśnie i skreślanie tych, którzy nie mają już przyszłości w klubie. Ben Davies zdecydowanie częściej był wrzucany do tej drugiej grupy. Za kadencji Nuno Espirito Santo Walijczyk tylko raz wyszedł w podstawowym składzie (i to w meczu, który przypieczętował jego zwolnienie). Od przejęcia zespołu przez Antonio Conte Davies nie opuścił ani minuty w Premier League. Z piłkarza drugiego szeregu, którego najchętniej każdy wypchnąłby z klubu stał się pewniakiem do pierwszego składu.
Walijczyk zyskał przede wszystkim na zmianie ustawienia. Przejście z systemu z czwórką obrońców na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi sprawiło, że Davies wyszedł przed szereg. Większość trenerów ustawiając zespół na trzech obrońców chce, aby pół-lewy środkowy defensor dobrze operował lewą nogą, aby naturalnie wprowadzał piłkę w strefę ataku. A w kadrze Kogutów nie ma żadnego lewonożnego stopera. Dlatego na tę pozycję został przesunięty nominalny lewy obrońca, Ben Davies. Walijczyk dostał od trenera znacznie większą swobodę od analogicznie ustawionego po drugiej stronie stopera i odważnie podłącza się do ofensywy. Tworząc przewagę w ten sposób zaliczył pierwszą asystę pod sterami Conte w ostatnim meczu z Norwich.
Sergio Reguilon
Kiedy już pojawiały się plotki łączące Antonio Conte z Tottenhamem wiedzieliśmy, że jednym z zawodników, który może najwięcej na tym zyskać – poprzez zamiłowanie Włocha do gry systemem z wahadłowymi – jest Sergio Reguilon. Grając w Sevilli Hiszpan imponował produktywnością w ofensywie, ale po transferze do północnego Londynu jego liczby nie są już tak imponujące, a sam zawodnik z jednego z najgorętszych nazwisk wśród lewych obrońców na rynku odszedł nieco w zapomnienie. Niemniej jednak, to nadal bardzo młody piłkarz (24 lata), który ma ogromne pole do rozwoju.
Antonio Conte sprawia wrażenie, jakby od pierwszego dnia wziął sobie na cel przywrócenie Reguilona do właściwej dyspozycji. Ustawianie go na wahadle zwiększa jego zaangażowanie w ataki zespołu. Średnia liczba kontaktów z piłką w przeliczeniu na 90 minut wzrosła z 17 do 25, a kontaktów w polu karnym – z niecałego jednego do ponad trzech. Reguilon także częściej uderza na bramkę (po przyjściu Conte oddał już 5 strzałów, przed – żadnego) i kreuje więcej sytuacji kolegom. Na poniższej heatmapie kontaktów z piłką całego Tottenhamu w meczach Premier League za kadencji Antonio Conte widać, że więcej udanych akcji zespół zawiązuje na stronie, na której gra Sergio Reguilon (obszar zaznaczony czarnym kółkiem).
Oliver Skipp
Zawodnik, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Norwich po raz pierwszy bohaterem w obecnych rozgrywkach został już w 1. kolejce po meczu z Manchesterem City, kiedy to Tottenham pokonał mistrza Anglii, a 21-latek rozegrał bardzo solidny mecz i zebrał zasłużone pochwały od ekspertów w mediach. Skipp utrzymał miejsce w składzie, ale furory nie zrobił. Jego regularne występy niekoniecznie były efektem świetnej gry, a raczej słabości konkurencji i nastawienia poprzedniego menadżera. Skipp jest zdyscyplinowany taktycznie, odpowiedzialny z piłką przy nodze i dobry w defensywie. A takich graczy w środku pola preferował Nuno Espirito Santo.
Spodziewaliśmy się, że Antonio Conte szukając rozwiązania na problemy z kreowaniem sytuacji spróbuje odrestaurować Ndombele, czy Lo Celso. Włoch jednak nadal trzyma się ustawienia z graczami o charakterystyce bardziej defensywnej w środku, jednak Oliver Skipp gra nieco wyżej niż bywało to za poprzednika. Anglik dobrze odnalazł się w roli pomocnika box-to-box, którą pełnił jeszcze grając w akademii. Na chwilę obecną pewnie nadal więcej do zaoferowania w kreacji mieliby Tanguy Ndombele, czy Giovanni Lo Celso, jednak biorąc pod uwagę odpowiedzialność w defensywie Skippa to on jest pierwszym wyborem trenera. A jako, że ma dopiero 21 lat to Conte może uformować go na idealnego piłkarza do tej roli w jego systemie.
Lucas Moura
Od pewnego czasu mogliśmy odnieść wrażenie, że Brazylijczyk zasiedział się w Tottenhamie. Regularnie łapał minuty, ale nie dostarczał liczb. A pojedynczymi występami przypominał fanom, że umiejętności ma. Drybling, przebojowość, gra na małej przestrzeni i zdobywanie terenu z piłką przy nodze. Lucas zawsze potrafił robić wiatr, ale rzadko przekładało się to na konkrety. Od odejścia Mauricio Pochettino kolejnym trenerom Kogutów zarzucało się, że nie rozwijają piłkarzy. Jeśli Conte miał to zmienić to między innymi musiał trafić do Lucasa Moury. I od początku pobytu w północnym Londynie jest na dobrej drodze.
Antonio Conte ustawia Lucasa Mourę na prawym skrzydle. W systemie 1-3-4-2-1 obaj zawodnicy obok napastnika grają dość wąsko. Najczęściej operują w półprzestrzeniach otwierając korytarz przy linii bocznej dla wahadłowych. Często zmieniają też pozycję starając się grać kombinacyjnie z kolegami. Brazylijczyk oprócz gry na skrzydle przez większość kariery zaliczył również epizody na „10-tce” za kadencji Jose Mourinho, co sprawia, że dobrze odnajduje się na w systemie Antonio Conte. Od przyjścia Włocha Lucas ma już 2 gole i 2 asysty. Biorąc pod uwagę liczbę rozegranych minut (425) daje to udział przy bramce średnio, co 106 minut. Całkiem niezły wynik.