Kołecki, Fedor, a może Parke? Kto kolejnym rywalem Pudziana?

Kurz po KSW 64 powoli opada. Jednym z kluczowych pytań, które zadają sobie fani MMA w Polsce po sobotniej gali, jest kwestia przyszłości Mariusza Pudzianowskiego. Aż się nie chce wierzyć, ale 44-letni zawodnik stoczył w ten weekend swój 24 pojedynek, notując 16 zwycięstwo. Co więcej, nokaut na senegalskim „Bombardierze” był czwartą kolejną wygraną przed czasem. Czy to znak, że Pudzianowski jest gotowy na poważniejsze wyzwania? Kto może zostać jego następnym rywalem? Na jaki wybór zdecydują się włodarze największej polskiej organizacji MMA i dlaczego ten wybór może mieć spore znaczenie dla przyszłości KSW?

REKLAMA

SZYMON KOŁECKI

Pojedynek, który świeżo po sobotnim zwycięstwie „Pudziana” proponował Mirosław Okniński. Panowie zmierzyli się ze sobą w marcu 2019, gdy były sztangista zwyciężył po kontuzji Mariusza. Sportowo, tego typu rewanż ma sens. Obaj Panowie wygrali swoje 4 ostatnie walki, problemy zdrowotne Pudzianowskiego z pierwszego pojedynku są niezłą podstawą, by dyskutować o „wyrównaniu rachunków”. Czy będzie to jednak pojedynek, który przyciągnie zainteresowanie większego grona widzów? Moim zdaniem nie. Kołecki nie ukrywa, że jest już blisko pożegnania z oktagonem. Nie ma większych aspiracji walk o pas mistrzowski, na rewanż z Pudzianem z pewnością by się zgodził (skoro przystał na starcie z Akopem Szostakiem, to nie sądzę żeby i tym razem wybrzydzał), ale czy jest w stanie wygenerować wysoką sprzedaż PPV? Moim zdaniem nie. Dla grona widzów KSW to ciekawy pojedynek, dla większości Polaków i zagranicznego widza – nic ciekawego.

SERGINE OUSMANE DIA „BOMBARDIER”

Szanujmy się. Przed walką z Pudzianem dyskutowano o możliwym rewanżu w Senegalu, ale dziś żadna ze stron nie widzi w tym korzyści. Nie ma szans.

Źródło: KSW/Twitter

PHIL DE FRIES

Obecny mistrz KSW w wadze ciężkiej sugerował chęć walki z Pudzianem, ale dla włodarzy organizacji to mocno ryzykowany pomysł. Z jednej strony, to prawdopodobnie ostatnia okazja, by spróbować wplątać Mariusza w walkę o pas mistrzowski, z drugiej – mówimy o 44-letnim zawodniku, który ostatnio pokonywał rywali nie będących jakimiś wybitnymi wyzwaniami. De Fries kończył przed czasem Bedorfa, Kitę czy Narkuna. Różnica kilku poziomów, byłbym mocno zdziwiony, gdyby ktokolwiek realnie analizował taką walkę.

FEDOR EMELIANENKO

Wiadomo. Pojedynek „Pudziana” z „Fedorem” byłby ukoronowaniem kariery Polaka. Z pewnością zrobiłby ogromne zainteresowanie w Polsce, a sprzedaż PPV osiągnęłaby lepsze rezultaty niż potencjalne starcia Mariusza Pudzianowskiego z innymi przeciwnikami. Problem jest jednak zasadniczy – KSW musiałoby głęboko sięgnąć do kieszeni, żeby namówić Rosjanina do walki, a i ten od 2017 roku występuje wyłącznie w Bellatorze. Bilans zysków napawa optymizmem, ale bilans strat sprawia, że tego typu „walka marzeń dla polskiego widza” traci na realności. Skoro do tej pory się nie udało, to nie sądzę, by nagle pojawiła się szansa. W tym wypadku jak najbardziej rozumiem Panów Lewandowskiego i Kawulskiego, dla których pojedynek, na który apetyt od lat mają miliony widzów, oznacza prawdopodobnie potężny wydatek. To się nie zepnie finansowo.

HAFTHOR JULIUS BJORNSSON

Popularny „Góra” z „Gry o Tron” ma za sobą wrześniowy debiut w boksie, a jego potencjalna walka z Pudzianem była tematem dziesiątek dyskusji. Sam Martin Lewandowski sugerował, że pojedynek jest realny, a rozmowy trwają/trwały. Ciężko oceniać Islandczyka w kategoriach sportowych, ale mówimy tu o osobie obserwowanej w social mediach przez kilka milionów osób, która jest w stanie przyciągnąć zainteresowanie polskiego i zagranicznego widza. Skoro „Bombardier” urósł w oczach widzów do miana poważnego wyzwania dla Pudziana, tylko ze względu na swoje gabaryty i groźną minę, to były mistrz świata strongmanów (tu również szansa na dodatkowy podtekst) przy odpowiednim marketingu byłby intrygującym nazwiskiem. Pytanie, jak wysoko ceni się Pan Bjornsson? Czy byłby w stanie związać się z KSW na dłużej niż jedną „superwalkę”?

ALEXANDER LUNGU

Lat 47. To mówi wiele o sportowym aspekcie tej opcji. Rumun ma za sobą całkiem ciekawą karierę w MMA i chociaż ostatni pojedynek stoczył w 2018 roku, to bilans 17 zwycięstw w 22 walkach robi wrażenie. Lungu był zresztą opcją rezerwową na wypadek, gdyby „Bombardier” wycofał się z walki z Pudzianem. Nie wiem na ile KSW byłoby w stanie rozkręcić machinę promocji dla Alexandera, ale swoje argumenty ten pomysł ma.

NORMAN PARKE

Wiem, ten pomysł ma w sobie pierwiastek „idiotyzmu”, ale zestawienie Pudziana z lżejszym, ale i solidniejszym sportowo rywalem mogłoby być świetnym magnesem dla młodych widzów, którzy ochoczo wypukują PPV na gale „celebrytów”. Pytanie, czy KSW zależy na takich freakfightach? Skoro ktoś stwierdził, że „Bombardier” to logiczna nazwisko na walkę wieczoru, to uważam, że można spróbować też z rodzimymi gwiazdami, które robiłyby nie mniejsze zainteresowanie. Parke z jednej strony gwarantuje poziom sportowy, z drugiej, to postać coraz popularniejsza w kręgach nazwijmy to „poza sportowych”.

Kto zostanie kolejnym rywalem Mariusza Pudzianowskiego?

Gdybym miał stawiać pieniądze, to zaryzykowałbym nazwiskiem Szymona Kołeckiego. Uważam jednak, że to mocno bezpieczna opcja – zbyt bezpieczna, by na nowo zdobywać widzów. Stali obserwatorzy gal zapewne będą zaciekawieni rewanżem, ale młodzieży kompletnie nie będzie to „grzało”, tym bardziej, że obaj Panowie nie są typami „zadymiarzy”. Pytanie do KSW, w którą stronę chce poprowadzić Mariusza. Próba pakowania go w czysto sportowe rywalizacje nie jest rozsądnym wyborem, bo Mario ma już swoje lata i wielokrotnie potwierdzał, że pewnego poziomu nie przeskoczy. Wikłanie go w pojedynki z Lungu czy Kołeckim to marnowanie potencjału biznesowego. Jeśli KSW chce wykorzystać Pudziana jako machinę do rozkręcania sprzedaży PPV, to musi zaryzykować odważnymi decyzjami.

Tak, by wygenerować pojedynek, o którym miliony będą dyskutować.

REKLAMA

Fot. Artur Andrzej/Wikipedia

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ