.jpg){kind=link}
W normalnych warunkach kibice Bayernu Monachium mogliby dopisywać trzy punkty jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu z Freiburgiem. Bawarczycy przegrali co prawda z zawodnikami Christiana Streicha w spotkaniu Pucharu Niemiec z kwietnia 2023 roku, jednak na poziomie Bundesligi notorycznie udowadniali swoją wyższość. Niestety, obecna sytuacja Bayernu daleka jest od normalnej, a dodatkowo Thomas Tuchel musi koncentrować siły na wtorkowym starciu przeciwko Lazio Rzym w Lidze Mistrzów. To miała być idealna szansa dla Freiburga na sprawienie niespodzianki.
Freiburg od początku z dużą wiarą
Gospodarze uznali, że najlepszym sposobem na zaskoczenie Bayernu będzie zmasowany atak od pierwszych sekund. Freiburg zdominował swojego rywala, który ograniczał się do desperackiej obrony. W 12. minucie Manuel Neuer musiał skapitulować po akcji, w której obserwowaliśmy instynktowną paradę niemieckiego bramkarza, uderzenie w poprzeczkę i wykończenie Christiana Güntera.
Zespół z Monachium przez pierwsze 25-30 minut absolutnie nie istniał na murawie, a wynik 0:1 był najniższym wymiarem kary. Bawarczycy fatalnie weszli w mecz, ale po pół godziny gry zaczęli odzyskiwać kontrolę nad spotkaniem. W końcu, w 35. minucie efektownym uderzeniem popisał się Mathys Tel. 18-letni Francuz wykazywał ogromną ochotę do gry i po raz kolejny potwierdził, że Tuchel popełnił błąd, nie stawiając na niego wcześniej.
Bayern odzyskał kontrolę i…
Freiburg miał przewagę przez pierwsze pół godziny gry, ale w drugiej połowie na murawie istniał już tylko Bayern (a przynajmniej tak się wydawało). Podobnie jak w pierwszej, różnicę zrobić jeden piłkarz — tym razem Jamal Musiala, który zakręcił defensorami Freiburga, przebijając efektownością wcześniejsze piękne trafienia.
Niestety, nie obserwowaliśmy chęci „pójścia za ciosem”. Thomas Tuchel zdjął z murawy kreatywnych piłkarzy jak Jamal Musiala czy Thomas Müller, a wpuścił na boisko Dayota Upamecano. Tymczasem, w 87. minucie rzut z autu trafił do Lucasa Hölera, który fantastycznym wolejem doprowadził do wyrównania. Co gol to piękniejszy! Tak jak Bayern nie zasłużył na trafienie w pierwszej połowie, tak w drugiej role się odmieniły.
Bawarczykom zabrakło umiejętności kontroli wyniku. Remis może skończyć się 10 punktami straty do Bayeru Leverkusen. Nadzieje na tytuł mistrzowski jeśli jakiekolwiek się jeszcze tliły, najprawdopodobniej zmarły dziś śmiercią tragiczną. Mecz z Lazio będzie pojedynkiem o to, czy Bayern ma jeszcze o cokolwiek grać, czy też może już kończyć sezon i myśleć o wakacjach.