Dwa bieguny Mariusza Rumaka. Czy Lech jest w stanie powalczyć o tytuł?

Gdy w sierpniu Lech Poznań został niespodziewanie wyeliminowany z eliminacji Ligi Konferencji przez Spartak Trnawa, a dwa tygodnie później Legia Warszawa wywalczyła awans do fazy grupowej tych rozgrywek wniosek fanów Ekstraklasy w kontekście przewidywań był prosty – Lech jest faworytem w walce o mistrzostwo. Z silną i szeroką kadrą budowaną pod europejskie puchary, z jednostkami, które potrafią zrobić różnicę, z trenerem, który w poprzednim sezonie udanie połączył ligę z rozgrywkami w Europie… Ten sezon jest jednak dla Kolejorza raczej rozczarowaniem, ale mimo to ciągle mają szansę na tytuł.

REKLAMA

Panie Johnie, dziękujemy

Po nieudanej jesieni włodarze Lecha oddzielili grubą kreską to, co działo się w trakcie minionej rundy. John van den Brom stracił posadę, a w jego miejsce zatrudniono niespodziewanie Mariusza Rumaka. 46-latek podpisał kontrakt tylko do końca sezonu, co mogło sugerować, że rozpoczął już przygotowania do następnych rozgrywek, ale nic takiego nie miało miejsca. Krótka umowa nie zwalnia nowego szkoleniowca z walki o mistrzostwo Polski. Początek Rumaka przy Bułgarskiej jest oceniany raczej negatywnie, natomiast według algorytmów nowy trener po sześciu meczach na wiosnę zwiększył szansę na tytuł Lecha prawie dwukrotnie. W obliczeniach Piotra Klimka w serwisie X prawdopodobieństwo na wygranie ligi po rundzie jesiennej wynosiło 13,8%, a teraz wzrosło do 24,2%.

Sprzymierzeńcem Lecha w końcowej fazie sezonu może być terminarz:

  • Stal Mielec (wyjazd)
  • Pogoń Szczecin (dom)
  • Puszcza Niepołomice (wyjazd)
  • ŁKS Łódź (wyjazd)
  • Cracovia (dom)
  • Ruch Chorzów (wyjazd)
  • Legia Warszawa (dom)
  • Widzew Łódź (wyjazd)
  • Korona Kielce (dom)

Do końca sezonu zagrają tylko trzy mecze z zespołami znajdującymi się w górnej połowie tabeli. Oczywiście, wszystkie starcia z klubami, które do spotkań będą przystępować z nożem na gardle przez zamieszanie w walkę o utrzymanie to nigdy nie jest spacerek, natomiast łatwiej złapać dobrą serię przy takich przeszkodach niż gdyby musieli grać więcej spotkań z drużynami z wyższej półki.

Lech pod wodzą Mariusza Rumaka przestał przeciekać

Obserwując sposób gry Lecha możemy przypuszczać, że przy takim terminarzu poradzą sobie dobrze. Mariusz Rumak rozpoczął pracę w Lechu od wylania fundamentów, czyli stworzenia szczelnej defensywy. Zanim jeszcze zaliczył ponowny debiut na ławce trenerskiej mówił o tym, że piłkarze muszą lepiej organizować się po stracie piłki. Wszystkie założenia szybko zaczęły przynosić efekty w praktyce. Lech na wiosnę zachował 4 czyste konta w 6 ligowych meczach, a w Pucharze Polski odpadł z Pogonią po jedynym straconym golu w 119. minucie gry. Był oczywiście feralny mecz z Rakowem w Częstochowie, zakończony porażką 0:4, natomiast tutaj łatwo wyjaśnić dlaczego defensywa Lecha aż tak się rozjechała. Po pierwsze – skuteczność rywali (4 gole z 1,04 xG). Po drugie – i istotniejsze – głównym powodem traconych bramek były straty w rozegraniu na własnej połowie, a to już efekt działań w posiadaniu piłki, a nie organizacji bez niej.

Lech Mariusza Rumaka gra bardzo ostrożnie. Trener nie wmówił zawodnikom, że skoro mają jeden z najlepszych składów w Ekstraklasie to muszą w każdym meczu pokazywać dominację nad rywalem. Kolejorz nie dąży za wszelką cenę do szybkiego odbioru piłki, nierzadko aktywną defensywę rozpoczyna dopiero na własnej połowie, z reguły jest zadowolony, gdy przeciwnik bardziej się otworzy i zostawi miejsce do szybkiego ataku po przejęciu piłki. Choć w niektórych meczach rywale oddali więcej strzałów i mieli inicjatywę to wskaźnik goli oczekiwanych (xG) przemawia za podejściem Mariusza Rumaka. Jeszcze żaden zespół w starciu z Lechem w lidze na wiosnę (według danych na Flashscore) nie wyśrubował tego wskaźnika do wartości wyższych niż 1,5. Średnie xG oponentów Lecha to 0,88.

Samą defensywą nie zdobędziesz tytułu

Zła informacja dla Lecha jest taka, że – nawet przy konkurencji również mającej wiele problemów – samą defensywą trudno będzie zostać mistrzem Polski. Trzeba dołożyć także coś z przodu i dla Kolejorza przerwa reprezentacyjna to ostatni dzwonek, aby poprawić się w tym elemencie. Pozostając przy statystyce goli oczekiwanych – prześledźmy mecz po meczu jak ona się prezentuje dla ekipy Mariusza Rumaka:

  • z Zagłębiem (2:0) – 0,84 xG
  • z Jagiellonią (2:1) – 1,21 xG
  • ze Śląskiem (0:0) – 0,80 xG
  • z Rakowem (0:4) – 0,72 xG
  • z Górnikiem (0:0) – 0,39 xG
  • Z Wartą (2:0) – 0,92 xG

Krótko mówiąc – jest fatalnie. Tego typu wyniki „zarezerwowane” są dla zespołów walczących o utrzymanie. Średnia xG/mecz dla Lecha wynosi na razie 0,81. Na przestrzeni całego sezonu w Ekstraklasie nikt nie ma aż tak niskiego wyniku. Zespół Mariusza Rumaka ratuje jedynie dość trudny terminarz.

Canal+ Sport w serwisie X

Lech bazuje więc z przodu na indywidualnych umiejętnościach i przebłyskach poszczególnych graczy. Mariusz Rumak wyszedł z założenia, że w tak krótkim czasie jest w stanie nauczyć piłkarzy bronić i zespół będzie tracił bardzo niewiele bramek przy defensywnym – jak na standardy Lecha – nastawieniu, a z przodu ma zawodników, którzy są w stanie stworzyć indywidualną przewagę. Taka taktyka okazała się skuteczna w ostatnim meczu z Wartą, w którym dwa gole zdobył Kristoffer Velde i niewykluczone, że takim sposobem Lech Poznań będzie w stanie wypracować pewną powtarzalność przeciwko drużynom o mniejszej jakości indywidualnej. Przy sprzyjającym terminarzu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że zespół Mariusza Rumaka będzie męczył siebie oraz kibiców, często walił głową w mur i zbierał sporo krytyki, ale finalnie będzie przepychał mecze i regularnie dopisywał sobie 3 punkty do dorobku ligowego.

Choć Lech Mariusza Rumaka w ofensywie obecnie spisuje się jak zespół z dolnej części ligowej stawki, to nie zdziwimy się, jeśli w maju będzie świętował tytuł. Taki to specyficzny sezon mamy w Ekstraklasie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ