Czy ten Hag powinien dalej odpowiadać za transfery w United?

Manchester United w najbliższych miesiącach ma przejść olbrzymią metamorfozę. Po przejęciu części udziałów w klubie przez sir Jima Ratcliffe’a, ma dojść do przetasowań w zarządzie. Ale i nie tylko. W ostatnich latach najgorzej spisującym się pionem był ten, który odpowiadał za rekrutację. Najważniejszą zmianą ma być zatrudnienie dyrektora sportowego. Dotychczasowo ten Hag miał główne zdanie w kwestii transferów. Może to nie on odpowiadał za negocjacje chociażby wielomilionowych sum za Antonego czy Hojlunda. Ale to on je zatwierdzał i wskazywał tych piłkarzy. I dalej chce zachować tą możliwość, choć nie wiadomo, czy po analizie sytuacji klubowej przez nowego inwestora – uznają, że na to zasługuje.

REKLAMA

My także przeanalizujmy czy ten Hag powinien odpowiadać za transfery do United

Na początku warto napisać, że pozycję ten Haga przy transferach zabezpiecza zapis kontraktowy. Wiedział on bowiem, iż Glazerowie, właściciele klubu, często ściągali piłkarzy sprzecznych z wizją poprzednich trenerów. Często także takich, którzy dostarczyliby przede wszystkim zysków na tle marketingowym. Dlatego tak bardzo mu na nim zależało, aby mieć pewność, że do klubu trafią jego ,,wybrańcy”. Stąd jeśli nie zgodziłby się na renegocjacje zapisów kontraktowych i oddanie swojego głosu przy transferach, najpewniej pożegnał by się z posadą. Już teraz zresztą coraz więcej osób kwestionuje to jakich piłkarzy sprowadził do klubu. Niektórzy także patrząc na całokształt jego pracy nie wierzą w jego projekt.

Menedżer wspomina o “projekcie”. To prawdopodobnie oznacza, że już go tu nie będzie w najbliższych miesiącach. To straszne słowo, “projekt”. Nie, nie widziałem tego dzisiaj i w zeszłych miesiącach na boisku.

powiedział Roy Keane

Mądre transfery ten Haga i ,,największa pomyłka w historii klubu?”

Po naprawdę bardzo dobrym poprzednim sezonie mało kto wytykał w kierunku ten Haga wielomilionowe transfery. Casemiro czy Lisandro Martinez kosztujący razem około 128 milionów euro, ale ich wpływu na drużynę nikt nie podważał. Na topowego defensywnego pomocnika i stopera w klubie czekano od blisko dekady. Przepłacano setki milionów za ich poprzedników, ale żaden nie zachwycił fanów tak jak obu tych Latynosów. Przede wszystkim u obu było widać olbrzymi zapał do gry w tych barwach i chęć wygrywania trofeów. W celu dopełnienia bloku defensywnego sprowadzono Tyrella Malacię, który został dobrym zmiennikiem dla Luke’a Shawa. Problem jednak pojawił się w tym sezonie, ponieważ każdy z tych trzech graczy wypadł z gry na długi czas. Casemiro i Malacia do dziś leczą kontuzję (Holender w tym sezonie nawet jeszcze nie zagrał), a Lisandro Martinez wrócił wchodząc z ławki w niedzielnym meczu z Tottenhamem.

Każdy z poprzednich transferów miał ręce i nogi. Malacia kosztował niewiele, ponieważ 15 milionów euro, Martinez także adekwatne pieniądze do wieku (wtedy 24 lata). Jedyne co to Casemiro… kosztował w wieku 30 lat aż 70 milionów i zarabia rocznie ponad 10. Pod tym względem United dało się trochę wyrolować, zwłaszcza iż było zdesperowane. Za to świetną decyzją było zakontraktowanie Christiana Eriksena za darmo. Duńczykowi wygasł kontrakt z Brentford, gdzie odbudował się po wcześniejszych problemach zdrowotnych, przez które musiał opuścić Włochy. Był on bardzo pozytywnym zaskoczeniem, ponieważ pomagał świetnie kontrolować środek pola Bruno Fernandesowi.

Dlatego tak ważny jest dyrektor sportowy

Przejdźmy jednak do osoby, na którą pewnie każdy czekał, czyli Antony’ego. Brazylijczyk kosztował 95 milionów euro przechodząc po sezonie z dorobkiem 12 goli i 10 asyst we wszystkich rozgrywkach. Niektórzy mówią, że to nie były jakieś oszałamiające liczby. Oczywiście, to była liga holenderska, krajowy puchar oraz Liga Mistrzów. Nie zapominajmy jednak, że Brazylijczyk miał 22-lata. United tutaj ponownie dało się ”wydymać”. Gdyby był dobry dyrektor sportowy to pewnie ściągnęliby tańszą i bardziej sprawdzoną opcję, bądź negocjowali w inny sposób z Ajaxem tak, aby kupić go zdecydowanie szybciej. Transakcja doszła do skutku dopiero 30 sierpnia, przez co byli mistrzowie Holandii codziennie podwyższali cenę za skrzydłowego. Podobny błąd popełniono w przypadku Jadona Sancho. Z Borussią Dortmund negocjowali aż dwa lata i koniec końców i tak kupili go dopiero w końcówce lipca.

Zanim podsumujemy tytułowe pytanie, jeszcze sporo przeanalizujemy. Przede wszystkim jednak w tym miejscu skupmy się, dlaczego dyrektor sportowy powinien być w każdym klubie. I tak, może on wykonywać polecenia trenera – czyli przykładowo Erika (choć nie zawsze tak jest i ciekawe, jak widzi to Jim Ratcliffe). Przede wszystkim nawet realizując strategię transferową trenera/wspólnie z nim, może on zawetować jakiś transfer. Mając większe pojęcie na temat ekonomii, sztuki negocjowania, mógłby on powiedzieć: ,,Panie trenerze, Antony jest za drogi, trzeba kupić kogoś innego. Może pasowałby Panu Jarrod Bowen?”. Tutaj jednak niestety nikt nie pomyślał zdroworozsądkowo i nie skorygował planów trenera. A wiadomo, że nie jest on nieomylnym człowiekiem.

Nawet Pep Guardiola w City ma przed sobą dyrektora sportowego, który wspólnie z nim tworzy wizję. Gdy trzeba nie boi się odmówić mu ściągnięcia poszczególnych graczy. Dzięki mądrej i spójnej wizji z Txiki Begiristainem udało mu się uniknąć wielu wpadek transferowych. A City stało się najmocniejszym klubem 2023 roku.

Ten Hag pogubił się co do wizji granego futbolu

Przede wszystkim głównym zarzutem wobec trenerów ery post-fergusonowskiej był nie tylko brak wyników, ale brak stylu. United grało głównie nudne mecze, od czasu do czasu dając prawdziwe widowisko kibicom. Przychodzący z Ajaxu trener, który prowadził drużynę prezentującą efektowną grę napawał fanów sporym optymizmem. Początkowe próby dominacji posiadania piłki jednak nie wychodziły. Czerwone Diabły przegrały dwa pierwsze spotkania 1:2 z Brighton i 0:4 z Brentford. Do 3. kolejki z Liverpoolem podeszli zupełnie inaczej, ponieważ mieli tylko 29% posiadania piłki. Te spotkanie udało się wygrać 2:1. Holender zaczął później preferować raz szybką grę z kontry, a w przypadku spotkań z niżej notowanymi drużynami, tłamszenie ich polu karnym. Docelowo jednak – jak się błędnie wydawało – będzie chciał wprowadzić styl gry w klubie na taki, jaki był w Ajaxie.

Nigdy nie będziemy grać tak, jak graliśmy w Ajaksie. Mam teraz do dyspozycji innych zawodników. Nie jest to też powód, dla którego tu przyszedłem. To zbiór zawodników, których masz dostępnych, determinuje twój styl gry. To dlatego gramy inaczej, niż grałem w Ajaksie.

słynna już wypowiedź Erika ten Haga na temat odmiennej wizji futbolu między Ajaxem a Manchesterem.

W obecnym sezonie jednak zaprzeczył tej teorii fanów. Na wielu konferencjach podkreślał również, że chciałby stworzyć najlepszą drużynę w fazach przejściowych. Jest to dosyć spore zaskoczenie patrząc na politykę transferową. Do takiego stylu gry nie pasuje choćby Antony. Jest to piłkarz, który często spowalnia grę i próbuje krótkiego rozgrywania akcji. No i niestety, United nie wygląda przez to zbyt dobrze z tego typu podstawowym skrzydłowym. Zwłaszcza, że chociażby także Marcus Rashford często zamiast wybiegać za obrone rywali i wykorzystywać swoją szybkość, próbuje bardzo nieudolnych w tym sezonie prób dryblingów. Ze statystyk Sky Sports chociażby widać, że strzelili tylko 2 bramki po szybkich atakach.

Gołym okiem można zauważyć, że część piłkarzy odpuszcza także skoki pressingowe w poszczególnych meczach. Chociażby prawie zawsze gdy w tym sezonie grał Rashford, jeden z bocznych obrońców musiał w pojedynkę mierzyć się z dwoma rywalami. A to dlatego, że Anglik po prostu bezradnie rozkładał ręce zamiast wspierać defensywę. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z Martialem w ataku. Nie pamiętam ani jednego biegu Francuza.

REKLAMA

Ostatnie okno transferowe? Masa przepłaconych transferów

Zacznijmy od najmniej spodziewanego transferu, który ten Hag przeprowadził jako pierwszy. Mason Mount – złote dziecko akademii Chelsea. Piłkarz, który kilka dni temu skończył 25 urodziny, ale wielu kibiców drużyny z Manchesteru mogło o nim zapomnieć. To on miał być twarzą ,,faz przejściowych” nowego United. Problem jest jednak taki, że na ten moment nie miał on ani jednego dobrego momentu. 12 spotkań i 1 asysta. Trener usprawiedliwia go długą kontuzją… ale gdy nawet Anglik grał to wyglądał jak wrak piłkarza. Jak ponad 30-letni zawodnik po ciężkiej kontuzji. A kosztował niemało bo okolice 64 milionów, przy czym wygasał mu po sezonie kontrakt. Bardziej jednak oczywistym był transfer Onany. Niby na konferencjach mówiło się, że trwają negocjacje kontraktowe z De Geą, ale każdy trzeźwo myślący kibic domyślał się, że nadchodzi czas pożegnania. Kameruńczykowi tak jak paru innym piłkarzom najwięcej miejsca poświęcimy przy ocenach transferów poszczególnych graczy.

Hojlund kosztujący ponad 70 milionów póki co absolutnie nie radzi sobie z presją. Tylko czy naprawdę ktoś się może temu dziwić? W połowie aktualnego sezonu rozegrał on niecałe tysiąc minut mniej niż przez cały poprzedni sezon dla Atalanty. Bardzo lubię oglądać tą włoską drużynę i Rasmus wyglądał w niej pozytywnie, ale nigdy w życiu nie zapłaciłbym połowy jego ceny. A na pewno nie robiłbym z niego podstawowego napastnika, tylko powoli wprowadzał do zespołu. No i wypożyczono Amrabata, który co prawda jest stabilniejszy formą od Freda, ale przy tym póki co wygląda od niego dużo gorzej. Kupiono Altaya Bayindira, którego schowano do szafy i wypożyczono Reguilona, który dotrwał w klubie do stycznia, a teraz wraca do Tottenhamu. Ściągnięto także – uwaga – spadkowicza poprzedniego sezonu z Leicester. 36-letniego Jonny’ego Evansa. A co najśmieszniejsze – Irlandczyk wypada najlepiej z wyżej wymienionych graczy.

Tymczasowe uzupełnienia składu

W tym akapicie skupię się tylko na graczach uzupełniających skład podczas kadencji ten Haga. Specjalnie wcześniej nie pisałem o chociażby Weghorście, by więcej się na nim teraz skupić. Liczby Holendra nie były imponujące. Zwróćmy uwagę, iż renesans formy Rasfhorda po mundialu zbiegł się z pojawieniem się Wouta w Manchesterze. Sympatyczny Holender został wypożyczony w miejsce Ronaldo i wiecznie kontuzjowanego Martiala. Spełniał on jednak inne od nich zadania. Notował on bowiem… bardzo dużo skoków pressingowych. Pasowałby więc do obecnej wizji ten Haga, ale nie oszukujmy się, jest on za słaby na Premier League. Swoją grą bez piłki tworzył jednak bardzo dużo wolnej przestrzeni skrzydłowym i spisywał się na pewno lepiej niż ślamazarny Martial. Koniec końców jego przygodę z Man United oceniam na 6/10, trochę pewnie na wyrost za zaangażowanie, ale spełnił się w swojej roli.

Nie rozumiem jednak powstającej nostalgii do Marcela Sabitzera. Austriak poza 3 bramkami, w tym dwoma z Sevillą nic tej drużynie nie dawał. Chociażby miał olbrzymi współudział w zawalonym rewanżu z Hiszpanami i odpadnięciu z Ligi Europy. Do tego złapał później kontuzję. Wypożyczenie pomocnika Borussi Dortmund oceniłbym na 4.5/10. Takich rodzynków zaś jak Dubravka czy Butland pozwolę sobie pominąć. Pierwszy jako rezerwowy zagrał tylko dwa razy, a drugi nawet nie zadebiutował.

Przechodząc do obecnego sezonu uzupełnieniem na pewno był Sergio Reguilon. Lewy obrońca miał grać na czas kontuzji Luke’a Shawa i godnie go zastąpił. Kibice go polubili, ale jednak jako rezerwowy raczej nie byłby lepszy od Malacii. A jako, że Dalot także zagra na lewej stronie, to można było z Hiszpana zrezygnować. Ocena: 6/10. Inaczej także nie można recenzować trochę wcześniej wspominanego Evansa. Wychowanek mimo problemów motorycznych i tak był liderem w środku obrony. Razem z Maguirem stworzył szczelny duet i oceniam go póki co na 7/10.

Oceny transferów 1/2

Mimo bardzo kiepskiego początku obecnego sezonu Casemiro trzeba oceniać bardzo pozytywnie za ten poprzedni. Tutaj oceniam go 7.5/10 i bardzo na niego liczę w drugiej części sezonu. Martinezowi daję 8/10, ponieważ w tym sezonie po prostu nie jest w stanie grać przez kontuzje. Sezon temu był liderem najlepszej defensywy ligi. Malacia 6/10 i Eriksen 6/10. Duńczyk w tym sezonie niestety spisuje się kiepsko. No i niestety Antony. Po poprzednim sezonie wszyscy oceniali go bardziej pozytywnie niż negatywnie. Udział przy 12 trafieniach w debiutanckim sezonie to nie był zły wynik. Ale 0 goli czy asyst w 21 meczach to wynik karygodny. Mimo zaledwie 23 wiosen na karku wątpię, że w Manchesterze jeszcze zobaczymy dobrą wersję Brazylijczyka. Oceniam go 1/10.

Taką samą notę jak poprzednikowi wystawiam Mountowi. Anglik już rok temu w Chelsea grał fatalnie i wydanie takich pieniędzy na takiego gracza nie usprawiedliwia fakt, że klub potrzebował Anglika do rejestracji. Przecież na wyciągnięcie ręki był chociażby James Ward-Prowse, który chociażby dorzuciłby jakieś bramki lub asysty ze stałych fragmentów gry…

Onana zaś to pierwszy piłkarz tego sezonu (który przyszedł za gotówkę) z dobrymi momentami. Oczywiście, to głównie jego wina, że klub nie wyszedł z bardzo łatwej grupy Ligi Mistrzów, ale Kameruńczyk notował mecze ze spektakularnymi paradami. Do tego poprawił grę od bramki. Może póki co nie ma z tego efektów, ale przy tak koszmarnym sezonie o nie ciężko. Kameruńczykowi dałbym na zachętę 5/10. Nie rozumiem jednak decyzji, aby jednego dnia grał mecz klubowy, a innego reprezentacyjny. Tak samo wystawienie go na Wigan zamiast Bayindira? Turka niestety póki co nie da się ocenić przez brak gry.

Oceny transferów 2/2

Rasmusa Hojlunda długo broniłem. Brak odpowiednich podań od kolegów, przeszkadzanie mu przez chociażby McTominaya, który często wbiegał w jego strefy i sam szukał bramek. Po meczu z Wigan jednak nie można usprawiedliwiać Duńczyka. Marnował sytuacje za sytuacją przeciwko jednej z najsłabszych drużyn na trzecim poziomie rozgrywkowym. Gol co 562 min w Premier League (dotychczas trafił dwa razy), za to 5 bramek w 6 spotkaniach Ligi Mistrzów. Największy jednak błąd popełniono w selekcji piłkarzy. Zostawić bezużytecznego Martiala w zespole do rywalizacji z kimkolwiek? To się nie mogło udać i niestety Hojlund na braku poważnego konkurenta wiele traci. Gdyby miał od kogo się uczyć i siedziałby na ławce po nieudanych spotkaniach szybciej by się zbudował, niż będąc co mecz dominowanym przez obronę rywali. Póki co oceniam go 2.5/10, ale mam nadzieję, iż kiedyś będą z niego ludzie.

Został tylko Amrabat, który jednak jest tylko wypożyczony (za 9 milionów euro) z opcją wykupu za 17 milionów. Marokańczyk miał obiecujący początek na nienominalnej pozycji, ponieważ zaczął od grania na lewej obronie. Jednak niestety, póki co lepiej spisuje się nawet Kobbie Maino wchodzący z akademii, a niedługo do gry wróci Casemiro. Mimo to Marokańczyk na pewno jest lepszy od McTominaya. Jest gorszą wersją Freda, ale bardziej stabilną, ponieważ gra w miarę równo. Decyzja o wykupie piłkarza Fiorentiny powinna zapaść po sezonie w zależności od możliwości finansowych. Dotychczasowo oceniam go 4.5/10.

Bilans transferowy

W sezonie 2022/23 klub wydał aż 243.28 mln euro, a zarobił 23.65 co daje stratę -219.63. Tamto okno można było jednak oceniać pozytywnie. Klub pozbył się także piłkarzy bez przyszłości w drużynie. Z nich wszystkich tylko Andreas Pereira w Fulham się odbudował i stał się podstawowym pomocnikiem drużyny. No i – z przymrużeniem oka – Ronaldo stał się najlepszym strzelcem 2023 roku na świecie, grając w Arabii Saudyjskiej. Trochę lepsze wpływy udało się uzyskać przed obecnym sezonem. Zarobiono 55.34 mln, a wydano 202.30 co daje stratę -146.96 mln euro. Transfery gotówkowe można jednak grupowo określić bardzo nieudanymi.

Największe wyrzuty sumienia kibiców pojawiają się na myśl o Greenwoodzie. Powrotu Masona nie mogła zaakceptować drużyna żeńska klubu oraz sponsorzy klubu. Poza tym i tak musiał się odbudować po półtora roku bez gry w piłkę. I wyszło mu to na dobre, ponieważ stał się gwiazdą w Getafe. Również frustracja pojawia się na myśl o Elandze. Szwed dla Nottingham Forest miał udział przy 10 trafieniach w tym sezonie. Ma więc liczby lepsze od każdego ofensywnego piłkarza Czerwonych Diabłów. Także Tedena Mengiego grającego obecnie dla Luton wartość podskoczyła z 2 mln do 7 mln euro. i już łączy się go z solidnymi drużynami ligi jak Crystal Palace, więc beniaminek może na nim zarobić ciekawą sumkę.

Więc czy ten Hag powinien odpowiadać za transfery?

Mimo wszystko uważam, że powinien mieć ważne zdanie przy nich. Powinien móc proponować dalej piłkarzy, którzy mu się podobają, ale dyrektor sportowy powinien stwierdzać, czy na pewno dany gracz się nadaje do klubu oraz czy jest opłacalny. Prawa weta bym może nie renegocjował, ponieważ Erikowi i tak wygasa kontrakt w 2025 roku. Zapewne jeśli wyniki nie ulegną drastycznemu pogorszeniu, to zostanie do końca obecnego sezonu. A w przypadku występu w Lidze Europy obstawiałbym otrzymanie przez niego szansy w kolejnym sezonie. Wtedy musi być już wyraźna weryfikacja czy ten „projekt” ma rację bytu. Zarząd powinien dogadać się z Holendrem w sprawie transferów i na ich podstawie ocenić pracę szkoleniowca.

Jeśli z kolei obie strony nie dogadałyby się, przykładowo nawet z odpowiednim dyrektorem sportowym – to najlepszym wyjściem byłoby pożegnanie byłego trenera Ajaxu. Im prędzej tym lepiej, ewentualnie można to zrobić po sezonie. Aktualnie i tak nie ma na rynku nazwisk, na których wydźwięk powiedzielibyśmy „tak, on odmieni United”. No przykro mi, ale nazwisko Pottera nie budzi we mnie innych emocji niż śmiech, chociaż rozumiem, że pracował w kiepskim środowisku jakim była Chelsea.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ