Brighton – największa niewiadoma w Premier League?

Brighton w poprzednich latach było zespołem, który na każdym kroku zaskakiwał najlepszych. Z sezonu na sezon Mewy notowały coraz większy progres, ostatecznie zajmując dzięki temu szóste miejsce w Premier League i awansując do Ligi Europy. Jednak gra na dwóch frontach wyraźnie przerosła możliwości zespołu, a podopieczni Roberto De Zerbiego zajęli dopiero 11-te miejsce kompletując 48 oczek. Tym samym był to pierwszy przypadek od sezonu 18/19, że Brighton zaliczyło regres punktowy względem poprzednich rozgrywek. Jakby tego było mało, włoski szkoleniowiec opuścił klub i przeniósł się do Ligue 1, a Pascal Groß, czyli najważniejszy piłkarz drużyny, odszedł do Borussii Dortmund. The Albion czeka gruntowna przebudowa pod okiem 31-letniego Fabiana Hurzelera. Najmłodszego trenera w Premier League.

Brighton ma ogromne możliwości finansowe

Według portalu transfermarkt The Seagulls poprzednie dwa lata skończyli z bilansem transferowym ponad 160 milionów euro na plusie. Dlatego w tym okienku klub nie próżnuje. Łącząc transfery potwierdzone z tymi, które są już na ostatniej prostej, Brighton ma wydać 184 miliony funtów na ściągnięcie młodych talentów. Praca skautów i sprzedaże Moisesa Caicedo, Alexisa Mac Allistera, Roberta Sancheza, Marca Cucurelli, Yvesa Bissoumy i Leandro Trossarda tylko pobudziły apetyt właścicieli, chcących znaleźć kolejnych młodych piłkarzy z ogromnym potencjałem. Jednak o ile polityka transferowa klubu zapewne okaże się opłacalna finansowo, to niewielka liczba doświadczonych i ogranych na najwyższym poziomie zawodników może sprawić, że walka o wyższe cele w lidze okaże się niemożliwa. Zwłaszcza z najmłodszych menedżerem na ławce trenerskiej w historii Premier League.

REKLAMA

Szkielet i kształt pierwszej jedenastki zapowiada się na zupełnie inny niż za kadencji De Zerbiego. Hurzeler preferuje również zupełnie inny styl gry od Włocha. Tak ogromne zmiany w połączeniu z brakiem doświadczenia zarówno niemieckiego szkoleniowca jak i jego podopiecznych pozostawiają wiele pytań. Chociaż trzeba przyznać, że ruchy Mew na rynku wyglądają przynajmniej obiecująco.

Całkowita przebudowa składu

Yankuba Minteh kupiony z Newcastle, zmuszonego do sprzedaży swoich talentów. Dla 20-latka poprzedni sezon w barwach Feyenoordu był bardzo udany (10 goli i 5 asyst), a w presezonie błyszczał w biało-niebieskiej koszulce. Mats Wieffer poprzednie dwa sezony również spędził w Eredivisie, pokazując nie tylko swój talent, ale przede wszystkim – uniwersalność, która jest kluczowa dla jego nowego menedżera. Gruda to kolejny skrzydłowy, który swoimi występami w Bundeslidze przyciągnął uwagę Mew. Ostatnim wielomilionowym transferem został Georginio Rutter. Francuz zachwycał w poprzedniej kampanii Championship w barwach Leeds, zdobywając dla Pawi 7 goli, a przede wszystkim aż 16 asyst. Jednak to nie koniec, bo The Seagulls szykują jeszcze dwa ważne ruchy.

Ferdiego Kadioglu nikomu przedstawiać nie trzeba. Turek był jednym z odkryć tegorocznego Euro i zdaje się idealnie pasować do profilu bocznego obrońcy Brighton. Czyli pozycji, która najbardziej potrzebowała wzmocnienia. Poza defensywą klub chce też wzmocnić środek pola. Dlatego w związku z odejściem Gilmoura Mewy wzięły na tapet kolejny talent. Matt O’Riley to 23-letni pomocnik Celticu, który był również na celowniku innych klubów Premier League, m.in Chelsea. Jeśli uda się dopiąć te dwa ostatnie transfery, możemy mówić o kompletnie szalonym i ambitnym okienku w wykonaniu Brighton & Hove Albion.

Niecodzienna filozofia futbolu – Brighton zaskoczy niejednego kibica

Fabian Hurzeler jest kojarzony przede wszystkim z bardzo młodym jak na trenera wiekiem. Niemiec jest młodszy od pięciu piłkarzy, którzy trenują pod jego okiem w Brighton. Jednak trzeba wiedzieć o nim jeszcze jedno. Z perspektywy pojmowania futbolu przez przeciętnego kibica, 31-latek jest prawdziwym szaleńcem. Dla niego nie istnieją pozycje na boisku. Piłkarze są od wykonywania zadań. I właśnie ze względu na to unikalne oraz przyszłościowe podejście Hurzelera klub zaryzykował i zatrudnił menedżera, którego jedynym doświadczeniem było prowadzenie St. Pauli w drugiej Bundeslidze.

W klubie z Hamburga Hurzeler przepracował ponad rok i w tym czasie zdołał wywalczyć z klubem awans do Bundesligi. W 55 spotkaniach St. Pauli osiągnął średnią punktową 2,16, a klub grał najbardziej nieprzewidywalną piłkę w lidze. Główną postacią drużyny został 28-letni pomocnik Marcel Hurtel, który zdobył 17 bramek i zaliczył 12 asyst. Przed pracą z Hurzelerem nigdy nie strzelił chociażby trzech goli w jednym sezonie. Niemiec próbował wielu piłkarzy na nieoczywistych pozycjach, przypisując im zupełnie nowe role i zadania na boisku. W 2. Bundeslidze zadziałało to znakomicie.

Mimo sukcesów na rodzimym podwórku, przeskok z drugiej ligi niemieckiej do Premier League wydaje się sporym znakiem zapytania. Zwłaszcza u tak młodego trenera, bez doświadczenia w żadnym klubie poza St. Pauli. Jednak Brighton znane jest właśnie z tak nieoczywistych decyzji, które później okazują się genialne. Zanim Graham Potter rozpoczął prace jako szkoleniowiec The Seagulls, trenował jedynie Osterund ze Szwecji oraz Swansea, jednak bez bez wybitnych wyników. Dlatego nie należy nadmiernie wątpić w Hurzelera, co pokazał już pierwszy mecz w Premier League, w którym Mewy pokonały Everton 3-0.

Jaki to będzie sezon Brighton?

Mimo braku europejskich pucharów, które były jedną z przyczyn słabszej dyspozycji w poprzednim sezonie, trudno stawiać przed Brighon duże wymagania. Zmiana trenera i odejście Pascala Großa nie ułatwi zadania. Klub wciąż będzie skupiał się na stylu gry i promowaniu kolejnych wielkich talentów. Kadra jest bardzo szeroka, dlatego kontuzje nie powinny być Hurzelerowi straszne. Połączenie młodości i doświadczenia może być kombinacją, która mimo problemów pozwoli klubowi zaskoczyć nawet największe marki w Premier League. Jednak mimo tego Brighton jest chyba największym znakiem zapytania przed nachodzącym sezonem w Anglii. Podobnie jak przyszłość Jakuba Modera, który nie znalazł się w planach nowego trenera.

Plusy +

REKLAMA
  • błyskotliwi piłkarze – Enciso, Joao Pedro czy Adingra pokazali już swoje ogromne możliwości
  • obiecujące transfery
  • jest na kim opierać grę – Mitoma, Dunk, Milner i Welbeck wciąż są ważnym elementem pierwszego składu
  • brak presji – Brighton niczego nie musi, bo nikt nie oczekuje od nich awansu do europejskich pucharów, a o utrzymanie mogą być spokojni

Minusy –

  • niedoświadczony menedżer na ławce trenerskiej
  • odejście Großa, czyli najważniejszego piłkarza poprzedniego sezonu
  • nieszczelna defensywa, która nie została szczególnie wzmocniona
Przewidywany skład Brighton (bez uwzględnienia niepotwierdzonych transferów) – choosen11.com

Przeczytaj także o innych zespołach w Premier League:

Tęskniący za Ligą Mistrzów… Manchester United pod lupą

Everton – Dychelona znów zachwyci?

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,701FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ