Anglia sięga po złoto! Hiszpanie spudłowali karnego w doliczonym czasie gry

W finale EURO U-21 stanęły naprzeciwko siebie dwie zdecydowanie najlepsze drużyny tego turnieju. Anglicy w drodze do finału nie stracili nawet bramki, a Hiszpanie w wielu meczach imponowali sposobem gry, który jednoznacznie kojarzy nam się z tą nacją – atakiem pozycyjnym, wymianą podań i rozumieniem gry. Obie drużyny w półfinale pokazali swoją siłę. Anglia pokonała 3:0 Izrael, a La Rojita rozbiła Ukrainę rozmiarami 5:1. Finał zapowiadał się więc ekscytująco.

REKLAMA

Z dużej chmury spadł jednak mały deszcz

Piłka młodzieżowa nie wyrwała się z klasycznego schematu i finał był… po prostu finałem. Nie mierzyliśmy efektywnego czasu gry w pierwszej połowie, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby piłka częściej była poza grą niż w grze. Oba zespoły nie chciały odkrywać wszystkich kart. Anglicy zazwyczaj rozpoczynali dopiero obronę na własnej połowie i choć Hiszpania sprawiała lepsze optyczne wrażenie, tak mieli duży problem z wykreowaniem sobie okazji strzeleckich. Zespół Lee Carsleya miał więcej dogodnych sytuacji, ale głównie zawdzięczał je stałym fragmentom gry. Najpierw pod koniec pierwszej połowy Levi Colwill trafił w poprzeczkę, a bramkę do szatni, w 4. minucie doliczonego czasu do pierwszej części zdobył przypadkowo Curtis Jones, od którego odbiła się piłka po strzale Cole’a Palmera z rzutu wolnego.

Anglia też jednak miała swoje problemy. To nie była reprezentacja, która grała „swoją” piłkę. Lee Carsley ustawił skład bez typowego napastnika, przez co próby gry przez środek często były dla Hiszpanów okazją do skrócenia pola gry, odbioru piłki i wyprowadzenia kontrataku. Anglicy natomiast najczęściej tworzyli zagrożenie po zagraniach za linię obrony.

Anglicy skutecznie zarządzali wynikiem

Może nie była to perfekcyjna defensywa, bo Hiszpanie mieli inicjatywę i kilka okazji do wyrównania, jednak Synowie Albionu również się odgryzali i mogli podwyższyć prowadzenie wyprowadzając kontrataki. Częściej zaczęli też stosować dalekie podania, aby ominąć wysoki pressing rywali.

Ekipa Santiago Denii nie miała dziś w swoich szeregach nikogo, kto pociągnąłby zespół. Rodri, Blanco, Sancet czy Abel Ruiz, którzy błyszczeli we wcześniejszych meczach na tle silniejszych Anglików nie byli aż tak efektywni. W jednej z ostatnich akcji meczu w końcu uśmiechnęło się do nich szczęście. W polu karnym Abel Ruiz pierwszy dopadł do piłki, a potem zahaczył go rozgrywający do tego momentu perfekcyjny mecz Levi Colwill. Sędzia po wideoweryfikacji wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki, a sam poszkodowany przegrał wojnę nerwów z Jamesem Traffordem. Anglia sięgnęła po złoto nie tracąc w całym turnieju ani jednej bramki!

Anglia U-21 1:0 Hiszpania U-21 (Jones)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ