Mimo awansu Aston Villi do Ligi Mistrzów, a wcześniej półfinału Ligi Konferencji Matty Cash nie może zaliczyć ostatnich miesięcy do w pełni udanych. Jego pozycja w hierarchii Unaia Emery’ego słabnie, a Michał Probierz nie powołał go na EURO 2024. Mimo kilku pamiętnych momentów w ostatnim sezonie jak bramka z Lille na wagę awansu do dalszej fazy LKE, Polak zdecydowanie ma więcej kłopotów niż powodów do zadowolenia. Do tego stopnia, że można zacząć się zastanawiać, czy 27-latek nie znajdzie się na wylocie z klubu.
Cash najsłabszym punktem jedenastki Aston Villi?
Mimo, że Polak w poprzednim sezonie był jedynym nominalnym prawym obrońcą z doświadczeniem w Premier League, to już wtedy nie mógł czuć się zbyt pewnie. Emery szukał nowych rozwiązań na tej pozycji, co skutkowało przeniesieniem na prawą stronę defensywy Ezriego Konsy. Cash dostał kilka szans na pozycji skrzydłowego, ale Bask szybko wycofał się z tego pomysłu i przez resztę sezonu Polak znów rywalizował o miejsce w czwórce z tyłu. Często miał miejsce w składzie, a Konsa wrócił na pozycję stopera. Jednak w najtrudniejszych spotkaniach Anglik zajmował miejsce naszego rodaka i to wtedy Villa wyglądała najlepiej. Przykładów nie trzeba daleko szukać – grudniowe mecze z Manchesterem City i Arsenalem wygrane przez The Villans.
Gdy już mogło się wydawać, że Cash na stałe straci miejsce w składzie, klub z Birmingham nawiedziła fala kontuzji. Problemy zdrowotne Pau Torresa, Diego Carlosa, Konsy i Boubacara Kamary zawęziły możliwości taktyczne Emery’ego, a Polak wrócił do pierwszej jedenastki już do końca sezonu. Teraz, gdy wszyscy wrócili już do zdrowia w klubie zaczęli się rozglądać za wzmocnieniem prawej obrony. Nic w tym dziwnego. Pierwsza kolejka nowej kampanii przypomniała o wszystkich niedoskonałościach Polaka.
Mohammed Kudus w pierwszej kolejce Premier League robił z Cashem co chciał, zwłaszcza w drugiej połowie. To w jego sektorze boiska West Ham stwarzał najwięcej zagrożenia. Doszło do tego sprokurowanie rzutu karnego i drobny uraz, przez który prawy obrońca opuścił murawę. Polak nie zaliczy inauguracji sezonu do udanych.
Monchi już szuka piłkarza, który lepiej wkomponuje się do taktyki Emery’ego
Właściwie od początku okienka transferowego nie brakuje plotek o zainteresowaniu Aston Villi ściągnięciem nowego prawego obrońcy. W sierpniu wyklarowało się nazwisko, które najprawdopodobniej trafi na Villa Park. To Lutsharel Geertruida z Feyenoordu. Holender z doświadczeniem w Lidze Mistrzów, reprezentacji kraju, o 3 lata młodszy od Casha i wyglądający znacznie lepiej w większości elementów, za które można rozliczać piłkarza na tej pozycji. Jego największe atuty względem Polaka? Gra w powietrzu, wygrywanie pojedynków i jakość z piłką przy nodze. Według Fabrizio Romano transfer Geertruidy jest już w ostatnich fazach realizacji.
Dla Casha nie oznacza to nic dobrego, bo prawdopodobnie Polak będzie musiał znaleźć sobie nowego pracodawcę. Aston Villa ma już utalentowanego rezerwowego na tej pozycji – 18-letniego Koste Nedeljkovicia, który imponował w meczach towarzyskich przed sezonem. W przypadku kontuzji Emery może wrócić do pomysłu wystawiania Konsy na prawej obronie. Wszystko wskazuje na to, że klub z Birmingham stał się za duży dla 27-latka. W zespole o tak ogromnych ambicjach Cash jest zbyt ubogi piłkarsko na pozycję skrzydłowego, ale i zbyt słaby w obronie, gdyż dla Emery’ego postawa w tym aspekcie jest najważniejsza na prawej stronie defensywy. Szansą na lepsze jutro dla Polaka byłaby gra na pozycji wahadłowego. Jednak już w innym klubie.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej