Albert Posiadała rozegrał pełne 90 minut w zwycięskim pojedynku Molde przeciwko Cercle Brügge. Był to drugi występ polskiego bramkarza w europejskich pucharach i pierwszy, w którym zdołał zachować czyste konto. Po końcowym gwizdku udało się nam porozmawiać z 21-latkiem, który na gorąco podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
Alberta spytaliśmy o przebieg spotkania i czy po drugiej połowie pozostawał niedosyt: Na pewno. Mimo że wygraliśmy 3-0 jednak jest kolejny etap i drugi mecz przed nami. Wszystko się może wydarzyć. Strzeliliśmy trzy bramki w pierwszej połowie. Równie dobrze mogliśmy strzelić w drugiej, przeciwnicy mogli strzelić w drugiej, ale na szczęście potoczyło się, jak potoczyło. Mogliśmy podwyższyć wynik, ale uważamy, że, tak czy siak, wykonaliśmy bardzo dobrą robotę jako drużyna, i nic tylko powtórzyć to w drugim meczu.
Co prawda zbyt wiele pod jego bramką się nie działo, ale były dwie groźne sytuacje, przy których bramka mogła paść: To, że praktycznie nie było sytuacji, oznacza, że drużyna bardzo mocno na to pracowała. Nie pozwoliliśmy stworzyć tych sytuacji. A jeśli były to w bramce stawał mur obrońców razem ze mną i udawało się temu zapobiec. Albert Posiadała do Molde przeniósł się z Radomiaka Radom w lutym 2024 roku. Na pytanie, jak mu idzie z nauką języka norweskiego, odpowiedział: Powoli, „Jeg lærer hver dag”, czyli „Uczę się codziennie”. Każdego dnia do przodu. Coraz więcej rozumiem, staram się gdzieś wplątywać słówka. W szatni komunikacja przebiega po norwesku, zazwyczaj jak czegoś nie zrozumiem, to trener mówi po angielsku. Z chłopakami jednak jak na razie dalej po angielsku rozmawiam.
Na koniec poprosiliśmy Alberta o porównanie Ekstraklasy z norweską Eliteserien: Uważam, że liga tutaj do Ekstraklasy jest zbliżona, wyróżniłbym jednak bardziej Eliteserien pod kątem technicznym. Uważam, że liga norweska jest bardziej techniczna, natomiast liga w Polsce jest o wiele bardziej fizyczna.