Tymoteusz Puchacz został nowym zawodnikiem Holstein Kiel. 14-krotny reprezentant Polski dołączył do beniaminka Bundesligi na zasadzie transferu definitywnego, którego szczegóły finansowe są owiane tajemnicą.
Kiel potrzebowało Puchacza, Puchacz potrzebował Kiel?
W ostatnich tygodniach wielokrotnie podkreślaliśmy, że naszym priorytetem jest znalezienie zawodnika na lewą stronę obrony. Udało nam się podpisać kontrakt z doświadczonym profesjonalistą, który dzięki swojemu krajowemu i międzynarodowemu doświadczeniu pomoże nam kontynuować naszą drogę w nadchodzących wyzwaniach w Bundeslidze — stwierdził dyrektor sportowy Carsten Wehlmann. Holstein Kiel to ekscytujący klub, który w ostatnich latach przyciągnął wiele uwagi i który dobrze pamiętam z pojedynków w zeszłym sezonie. Dlatego cieszę się, że mogę teraz podążać tą ścieżką w Bundeslidze. Po bardzo otwartych i pełnych zaufania rozmowach z osobami odpowiedzialnymi za klub jestem przekonany, że razem zmierzamy ku udanej przyszłości i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby spełnić pokładane we mnie oczekiwania. Teraz chcę jak najszybciej dołączyć do chłopaków w Austrii na obozie treningowym, aby poznać drużynę i sztab — stwierdził Tymoteusz Puchacz.
Obie wypowiedzi możemy potraktować z uśmiechem, bowiem wyglądają jak żywcem wyjęte z generatora tekstów wypowiadanych przy okazji ogłaszania transferów. Tak jak podkreślaliśmy przy doniesieniach o transferze Puchacza. Holstein Kiel na lewej obronie (a raczej wahadle) wykorzystywał w poprzednim sezonie Toma Rothe, który wrócił do Borussii Dortmund. Możemy w ciemno zakładać, że w nowym klubie Puchacz od początku będzie pierwszym wyborem na tej pozycji i… O to w tym chodzi. Beniaminek Bundesligi ma jedną z najsłabszych kadr. Skoro decyduje się na transfer zawodnika Unionu Berlin, to z pewnością nie po to, by używać go do rotacji. Co ciekawe, Polak od razu stanie się zawodnikiem o jednej z najwyższych wartości rynkowych w Kiel.
Najważniejsza będzie regularna gra
Kameralny stadion (w poprzednim sezonie średnia 13 868 widzów na meczu domowym). Zespół, który na starcie sezonu wydaje się jednym z głównych kandydatów do spadku. Tymoteusz Puchacz podjął wyzwanie, wierząc, że najważniejsza będzie regularna gra na poziomie Bundesligi. Puszka najwyraźniej wierzy, że gdy już dostanie swoją szansę, da z siebie wszystko i jakoś się ułoży. Pozostaje jedynie liczyć na to, że niemiecki klub zdoła wykorzystać potencjał byłego zawodnika Lecha Poznań lepiej, niż wykorzystał medialnie moment zakontraktowania. Holstein Kiel nie zdołał bowiem podzielić się z kibicami zdjęciem Polaka w klubowej koszulce. Opublikował za to krótki filmik symulujący ogłoszenie transferu faksem, a następnie fotografię Tymoteusza z Robertem Lewandowskim. Gdy europejskie kluby potrafią zbudować kapitalną otoczkę transferów, beniaminek Bundesligi zapracował na ledwie kilka tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych, wybierając najnudniejszą i najmniej kreatywną koncepcję.