Najmroczniejszy sen kibiców z Amsterdamu stał się faktem. Ajax nie był faworytem rywalizacji z PSV Eindhoven, jednak po cichu liczono, że prestiżowy pojedynek przebudzi zawodników Ajaxu z koszmaru, jaki sami sobie zapewniają od początku sezonu. Ku zaskoczeniu, podopieczni Hedwigesa Maduro wyszli na prowadzenie, a na przerwę schodzili z wynikiem 2:1. Nadzieja na przełamanie urosła w siłę i… została boleśnie zabita po zmianie stron.
Ajax w pierwszej połowie był równorzędnym rywalem dla bezbłędnego w tym sezonie PSV. Ba! To piłkarze z Amsterdamu oddali więcej celnych strzałów — dwa z nich autorstwa Branco van den Boomena i Briana Brobbeya znalazły drogę do siatki. PSV odpowiedziało jedynie golem Hirvinga Lozano. W drugiej połowie na murawie grał już tylko jeden zespół. Lozano skompletował hat-tricka, a na listę strzelców wpisali się także Ismael Saibari oraz Luuk de Jong.
Ajax przegrywając kolejny ligowy mecz, spadł na dno tabeli
PSV z kompletem zwycięstw jest liderem — z 25 (!) punktami przewagi nad rywalem z Amsterdamu. Oczywiście, piłkarze trenera (tymczasowego) Maduro mają jeszcze dwa zaległe spotkania, jednak nadziei na czołowe lokaty nie ma już żadnych. Początek spotkania pokazał, że potencjał w ofensywie jego zawodników jest — gdyby Brian Brobbey był skuteczniejszy, Ajax mógł nawet prowadzić 3:0. Co z tego, skoro po zmianie stron z gości „zeszło powietrze”, a defensywa potwierdziła swoją słabość? Zamiast ważnego zwycięstwa, nadeszła klęska 2:5.
Plan na najbliższe tygodnie może być tylko jeden — pokonać te teoretycznie słabsze zespoły, uspokoić sytuację w tabeli i czekać na okienko transferowe, by znacznie przebudować skład. O to zadbać ma John van 't Schip, bowiem to były selekcjoner reprezentacji Grecji ma podjąć się misji ratowania jednego z najsłynniejszych holenderskich klubów z możliwej degradacji z ligi. Tak na marginesie — druga drużyna Ajaxu, czyli Jong Ajax również spadła na ostatnie miejsce, ale w Eerste Divisie. Nie jest łatwo być kibicem Ajaxu…