Prawie dwa miesiące czekania i wreszcie na boiska wracają piłkarze Serie A. Na co stać Inter po mundialu? Czy będzie w stanie powalczyć o mistrzostwo Włoch?
Sezon jak Rollercoaster!
Po 15. rozegranych kolejkach, Nerazzuri znajdują się dopiero na piątym miejscu w ligowej tabeli, jednak mieszczą się w szerokiej czołówce ze stratą tylko trzech oczek do wicelidera. Zasługą tego, że sytuacja nie jest dramatyczna są regularnie zdobywane punkty z niżej notowanymi rywalami. Zupełnie odwrotnie przedstawiają się rezultaty z drużynami z miejsc 1-8. Pięć przegranych i tylko jedna wygrana z Atalantą, to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Na usprawiedliwienie musi działać fakt, iż mediolańczycy są dalej w grze w Lidze Mistrzów, z której wyeliminowali faworyzowaną Barcelonę. Tym bardziej to, że posada Simone Inzaghiego wisiała na włosku w październiku… brzmi jak Prima aprilisowy żart.
Sparingi na tak!
W pięciu grach kontrolnych, wicemistrzowie Włoch zwyciężyli aż czterokrotnie w tym trzykrotnie zachowując czyste konto, co przy dotychczasowej fatalnej grze obronnej Interu, musi cieszyć. Najmocniejszym pokonanym rywalem był Salzburg. Zaś jedynym remisem zakończył się mecz z Betisem. Warto wspomnieć, iż w części spotkań nie wystąpiło wielu kontuzjowanych lub obciążonych mundialem zawodników. Z kluczowych oraz najdłużej nieobecnych byli to m. in. Denzel Dumfries, Lautaro Martinez czy Romelu Lukaku. Ten ostatni powoli wraca do formy, co niewątpliwie rozpala nadzieje kibiców na resztę rozgrywek.
Lider na początek!
Nadchodzące spotkanie z SSC Napoli będzie niezwykle ważnym sprawdzianem. O ile rewelacja z Neapolu ma margines na błędy, to grający u siebie Inter, nie chcąc tracić kolejnych punktów powinien dążyć do zwycięstwa. Przed meczem większe problemy kadrowe mają podopieczni Inzaghiego. Na boisku nie zobaczymy Marcelo Brozovicia, a występ Stefana De Vrija stoi pod znakiem zapytania. Dodatkowo Lautaro prawdopodobnie zasiądzie tylko na ławce rezerwowych. Spowodowane jest to przedłużonym urlopem po zdobyciu mistrzostwa świata. Po drugiej stronie jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to Luciano Spalletti będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy.
Trofeum już na początku roku?
Dokładnie 18.01 w superpucharze Włoch dojdzie do derbów Mediolanu. Co ciekawe, oba zespoły zagrają na dalekim wyjeździe, bo finał odbędzie się aż w Arabii Saudyjskiej. We wrześniu 2022 to Rossoneri zwyciężyli 3:2, więc zdobycie pucharu ich kosztem byłoby satysfakcjonującym rewanżem. Dalszy, styczniowy kalendarz jest niezwykle napięty dla Interu, który rozegra aż 7 meczów w ciągu 24 dni. Na pocieszenie to oprócz wymienionych już trudnych rywali, pozostali to beniaminkowie z Monzy i Cremonese, Empoli czy ostatnia w tabeli Verona. Dopełnieniem teoretycznie dość łatwego terminarza będzie mecz w pucharze Włoch z Parmą.
Kluczowa Liga Mistrzów?
Co prawda na początku lutego dojdzie do trzeciego już spotkania w tym sezonie z Milanem, to najważniejszymi datami będą 22.02 i 14.03 – w tych dniach dowiemy się, czy Inter ogra FC Porto, tym samym osiągnie największy sukces w Lidze Mistrzów od słynnej Tripletty z 2010 roku. Ćwierćfinał byłby nie tylko dużym osiągnięciem sportowym ale również ogromnym zastrzykiem gotówki, co przy problemach finansowych, może być kluczowe dla ruchów w letnim okienku transferowym.
Jaki Inter zobaczymy w 2023 roku? Być może pewną odpowiedzią będzie środowy mecz z Napoli.
Autor: Maciek D.