„Polskie” Lens pokonuje Montpellier i depcze po piętach PSG

Po przegranych derbach z Lille Złocisto-Krwiści musieli znaleźć mecz na przełamanie. Tym spotkaniem powinno być dzisiejsze domowe starcie z Montpellier. Defensywa drużyny z południa należy do jednej z najgorszych w Ligue 1. Z kim Lens miało przełamać słabą formę strzelecką z ostatnich spotkań, jak nie z takim przeciwnikiem?

REKLAMA

Od początku gra toczyła się trochę w wolniejszym tempie i głównie w środku boiska

Zawodnicy MHSC bardzo dobrze ustawiali się w defensywie i nie pozwalali rozpędzić się gospodarzom. Strzałów w pierwszej części widzieliśmy jak na lekarstwo. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie, a oba zespoły prezentowały sporo walki. Lens zaczęło bardziej zagrażać tuż przed przerwą. Najlepszą okazję miał Openda, lecz w sytuacji sam na sam, trafił prosto w bramkarza.

Po zmianie stron coraz mocniej napierali Les Artesiens. Widać było, że kolegom Przemysława Frankowskiego zależy na wygranej, ponieważ dzięki niej mogliby wskoczyć na podium ligowej tabeli. Zawodnicy Lens próbowali ze stałych fragmentów, próbowali z akcji, lecz bramka padła po wykorzystaniu błędu gości. Kapitan Montpellier źle wycofał piłkę do własnego bramkarza. Przejął ją Said, który zmienił kilka minut wcześniej nieskutecznego Opendę, po czym wpakował ją do bramki. Chwilę później drużyna z Langewdocji miała świetną sytuację do wyrównania. Piłkę niemal z własnej bramki wybił Danso. Spotkanie zdecydowanie się otworzyło. Obu drużynom zależało na zdobyciu bramki, przez co widzowie mogli oglądać zdecydowanie więcej sytuacji niż w pierwszej części.

Lens wygrywa po raz szósty z rzędu przed własną publicznością i wskakuje na trzecie miejsce

Do rewelacyjnego Lorient traci tylko dwa oczka. Jutro we Francji Le Classique, czyli starcie PSG z Marsylią. Od wyniku tej rywalizacji zależy, czy Złocisto-Krwiści utrzymają się na podium. A już za tydzień Lens wybiera się na południe, na kluczowy mecz z OM.

Przemysław Frankowski rozegrał niemal godzinę. Niestety reprezentant Polski nie błysnął dzisiaj niczym. W defensywie zagrał poprawnie, a w ataku trochę niemrawo. Jego liczby w obecnym sezonie nie wyglądają już tak dobrze jak w minionym. Przypomnijmy, że Polak w 10 spotkaniach zaliczył dwie asysty. Łukasz Poręba zameldował się na boisku w doliczonym czasie drugiej połowy. Od powrotu Seko Fofany ciężko mu się przebić do gry. Adam Buksa poza kadrą meczową z powodu choroby. Napastnik pozostaje bez gola od blisko 5 miesięcy.

źródło: twitter/Trojkolorowa_

Autor: Emil

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ