Ręce składają się do oklasków, gdy obserwuje się kolejne występy Łukasza Skorupskiego. Znacie nas, lubimy chwalić Polaków, ale staramy się zachować spokój, nie popadając w skrajne emocje. Jednocześnie, jak najbardziej poważnie musimy napisać – Łukasz Skorupski w ostatnich tygodniach to absolutny światowy top.
Skorupski już w końcówce stycznia podczas starcia z Juventusem pokazał się z bardziej dobrej strony. Bologna przegrał 0:2, ale golkiper miał aż 9 udanych interwencji. W przegranym starciu z Milanem zaliczył 8 parad, a także obronił rzut karny Zlatana Ibrahimovicia.
Jedynym minusem na koncie Skorupskiego jest mecz z Sassuolo, gdy rzeczywiście mógł zrobić więcej i gol dla rywali obciążał jego konto. Polak nadrobił to w dzisiejszym starciu z Lazio. Nie tylko obronił jedenastkę Ciro Immobile, w trakcie meczu miał 7 udanych interwencji, przyczyniając się do sensacyjnego zwycięstwa nad rzymianami.
Pech Polaka polega na tym, że w naszej kadrze „nie do ruszenia są Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański”.
To co gra w tym momencie Łukasz Skorupski to czysta poezja. Oczywiście, w swojej grze ma sporo szczęścia. Ktoś mógłby stwierdzić, że to nie Łukasz obronił rzuty karne, tylko strzelcy wykonali je w zły sposób, ale z każdego spotkania Bolonii moglibyśmy robić ostatnio kompilacje parad naszego golkipera.
Co dalej? Skorupski ma 29 lat, ale jeśli utrzyma formę, o zainteresowanie ze strony lepszych drużyn nie powinien się martwić. Póki co, gość z Zabrze przeżywa bajeczne tygodnie. Oby tak dalej!
Fot. Diavolo