Nie minął nawet tydzień, odkąd w mediach pojawiły się informacje opisujące wielką konflikt na linii Arkadiusz Milik – Jorge Sampaoli, a polski napastnik po raz kolejny błyszczy formą. W tygodniu dwa gole naszego reprezentanta zapewniły Marsylii zwycięstwo nad FC Basel. Dziś Milik zapisał na swoje konto asystę oraz bramkę przeciwko Stade Brestois 29.
Polski napastnik już po 3 minutach gry świetnie dograł piłkę Gersonowi, który wyprowadził Olympique na prowadzenie. Marsylia nie przestawała jednak atakować i po godzinie gry, Arkadiusz wpakował piłkę do siatki efektownym uderzeniem głową. Co ciekawe, jak podaje portal OptaJean, to pierwszy w karierze Milika występ na szczeblu lig TOP5 w Europie, podczas którego zalicza jednocześnie asystę i trafienie.
Marsylia wygrała mecz 4:1, a nasz rodak opuścił murawę po 70 minutach, przy wyniku 2:0. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu, jego drużyna wskakuje na pozycję wicelidera ligi francuskiej. Doniesienia, zgodnie z którymi trener i Milik mieliby nie wyobrażać sobie dalszej współpracy, póki co trzeba brać z przymrużeniem oka. Z wszystkich piłkarzy Marsylii za kadencji Sampaoliego, Arkadiusz ma 5. najwyższy wskaźnik występów (a przecież stracił wiele spotkań przez kontuzje). Być może obaj Panowie nie potrafią znaleźć wspólnego języka, ale jestem przekonany, że Argentyńczyk kieruje się dziś przede wszystkim chęcią wygrywania spotkań. Dodajmy zresztą ciekawą statystykę. Arek w sezonie 2021/22 opuścił 12 spotkań OM. Jego koledzy w tym czasie zaliczyli 8 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażkę. Bez wątpienia – Marsylia umie poradzić sobie bez Milika, ale to ich jeden z najlepszych graczy. Sampaoli doskonale zdaje sobie sprawę z przydatności Polaka i gdy ten jest w wysokiej formie, wystawia go w pierwszym składzie.
Olympique Marsylia to optymalne miejsce dla Polaka?
Wydaje się, że odejście z tego zespołu byłoby dziś błędem. Wyniki ligowe i osiągane w europejskich pucharach są niezwykle obiecujące. Wydaje się, że w klubie mają pomysł i środki na wzmacnianie składu. Sampaoli ma swoje wady, ale wbrew pozorom, stwarza Arkadiuszowi dobre warunki do gry. Polak gra regularnie. Jasne, często wkurza się na kolegów i trenera, ale Marsylia wciąż jest placem budowy. Takim, który w dalszej perspektywie czasu może zmienić się w wartościowy projekt.