West Ham United znów zaczyna przypominać zespół z ambicjami. Po serii rozczarowań, dwóch zwycięstwach z rzędu i coraz lepszej grze, kibice „Młotów” mają powody do optymizmu. Kluczowe role w odrodzeniu drużyny odgrywają Mateus Fernandes, Callum Wilson i nowy menedżer – Nuno Espirito Santo.
Fernandes – serce środka pola
Mateus Fernandes wreszcie pokazuje, dlaczego był jednym z najdroższych transferów w historii klubu. W wieku 21 lat Portugalczyk stał się liderem pomocy West Hamu. W meczu z Burnley, zakończonym zwycięstwem 3:2, został wybrany zawodnikiem spotkania. Jego gra była pełna energii, dokładności i odwagi.
Fernandes nie tylko celnie podawał, ale także dominował w pojedynkach o piłkę. Wygrywał starcia, kontrolował tempo gry i nadawał drużynie rytm. Jego współpraca z Freddiem Potts’em wygląda coraz lepiej – razem tworzą dynamiczny duet, który łączy kreatywność z dyscypliną taktyczną.
Jak zauważył klubowy insider ExWHUEmployee, Fernandes zagrał najlepszy mecz w barwach West Hamu. Pokazał, że może być liderem nie tylko na papierze, ale i na boisku.
Wilson udowadnia swoją wartość
Callum Wilson, 33-letni napastnik, był dla wielu kibiców wyborem ryzykownym. Po słabym sezonie w Newcastle wydawało się, że jego czas w Premier League dobiega końca. Nuno jednak zaufał doświadczonemu Anglikowi, a ten odpłacił się trafieniami.
W meczu z Burnley Wilson wyrównał wynik po strzale Summerville’a. Wykazał się instynktem rasowego snajpera – znalazł się we właściwym miejscu w idealnym momencie. Choć nie był to jego najlepszy występ pod względem gry kombinacyjnej, bramka potwierdziła, że potrafi przesądzić o losach meczu.
Wilson przypomniał wszystkim, jak ważny jest napastnik, który rozumie, gdzie spadnie piłka. ExWHUEmployee podkreślał, że jego doświadczenie może być bezcenne, dopóki zdrowie dopisze.
Nuno Espirito Santo – trener, który przywrócił ducha drużynie
Nowy menedżer West Hamu, Nuno Espirito Santo, tchnął w zespół nowe życie. Gdy obejmował drużynę, panowała w niej niepewność i brak zaufania. Teraz zawodnicy grają z pasją, a kibice znów wierzą w projekt.
Dave Walker, gospodarz podcastu The West Ham Way, podkreśla, że pod wodzą Nuno piłkarze odzyskali charakter. – Widać, że ten zespół walczy i wierzy. Czegoś takiego brakowało od dawna – powiedział.
Trener udowodnił, że potrafi nie tylko motywować, ale też perfekcyjnie reagować w trakcie meczu. Zmiany, które wprowadził w starciu z Burnley, przyniosły zwycięstwo. W 62. minucie na boisko wszedł Tomáš Souček i strzelił gola w 77. minucie. Chwilę później Walker-Peters zdobył bramkę na 3:2, zapewniając komplet punktów.
Takie decyzje pokazują, że Nuno doskonale zna swój zespół i potrafi wykorzystywać potencjał ławki rezerwowych.
Paquetá wraca do formy
Lucas Paquetá, brazylijski magik środka pola, również zaczyna odzyskiwać dawny blask. Po okresie wahań formy i medialnych zawirowań, znów błyszczy. W meczu z Newcastle był jednym z najlepszych zawodników, a jego wpływ na tempo gry staje się coraz bardziej widoczny.
Kiedy Paquetá gra z takim zaangażowaniem, West Ham staje się niebezpieczny dla każdego przeciwnika. Wraz z Fernandesem i Potts’em może stworzyć jedną z najbardziej zrównoważonych linii pomocy w Premier League.
West Ham znów z wiarą
Dwa kolejne zwycięstwa nie tylko poprawiły nastroje, ale też sytuację w tabeli. West Ham wreszcie pokazuje spójność, której brakowało od miesięcy. Zawodnicy walczą, trener reaguje, a kibice zaczynają wierzyć, że drużyna uniknie walki o utrzymanie.
Pod wodzą Nuno Espirito Santo West Ham odzyskał to, co najważniejsze – ducha jedności i wiarę w sukces. Jeśli Fernandes utrzyma formę, Wilson będzie strzelał, a Paquetá nadal będzie błyszczał, „Młoty” mogą spokojnie patrzeć w przyszłość.
