5-3-2 De Boera nie zawiodło – Holandia wygrywa grupę

We wszystkich planszach do wpisywania wyników w miejscu C1 w fazie pucharowej możemy wpisać już Holandię. Nawet w razie porażki z Macedonią Północną mają lepszy bezpośredni bilans z Ukrainą i Austrią – czyli zespołami, które w ostatnim meczu zagrają między sobą o awans i o to, aby w następnych dniach nie siedzieć, jak na szpilkach i nie liczyć punktów i bilansów bramkowych drużyn z trzecich miejsc. Drużyna De Boera jako pierwsza drużyna na EURO 2020 zapewniła sobie awans z pierwszego miejsca w grupie i teraz już tylko czeka na rywala.

REKLAMA

Frank, gewoon 4-3-3

Na jednym z treningów Holendrów przed startem turnieju nad boiskiem przeleciał samolot z napisem: „Frank, gewoon 4-3-3”, czyli „Frank, graj 4-3-3”. To był jasny przekaz od kibiców. Ustawienie, które forsował De Boer im się nie podobało z prostego powodu – Holandia wyglądała w nim bardzo słabo. W meczu towarzyskim ze Szkocją tuż przed EURO zagrali tak 70 minut i do momentu przejścia na 4-3-3 przegrywali 1:2. Na mecz z Holandią nie zdążył wyleczyć się De Ligt, na EURO nie pojechał kontuzjowany Van Dijk, więc De Boer miał bardzo ograniczone pole manewru na tej pozycji. Dodatkowo w systemie bez skrzydłowych nie było miejsca dla Stevena Berghausa, który w tym sezonie w Feyernordzie miał udział przy 37 bramkach. Nic więc dziwnego, że kibice domagali się zmiany ustawienia.

Debata o ustawienie nie wynikała też tylko z tego, że kibice w Holandii są tak biegli w taktycznych niuansach. 4-3-3 to po prostu ulubiona formacja Holendrów. Ich narodowy model gry. Tak, jak w naszym kraju często mówi się, że naszym DNA jest gra z kontry tak w kraju tulipanów mają 4-3-3, grę pozycyjną i futbol totalny. Ideologię, którą przez całe swoje trenerskie życie głosił Johan Cruyff.

Wyszło na De Boera

De Boer jednak na konferencji przed meczem otwarcia z Ukrainą zdradził, że będzie dalej trwał przy swoim ulubionym 5-3-2. I, jak się później okazało, był do trafiony wybór. Oczywiście nigdy nie dowiemy się, jakby Holandia zaprezentowała się w ustawieniu 4-3-3, ale trzeba oddać selekcjonerowi Oranje, że jego plan na grę podziałał. Ukraina została zdominowana, a Holendrzy grali szybko i z pomysłem. W ustawieniu 5-3-2 środek jest mocno zagęszczony i to właśnie tym sektorem zespół De Boera atakuje najczęściej. Frenkie De Jong i Wijnaldum znakomicie utrzymują się przy piłce i regulują tempo grupy. W konstruowanie akcji angażuje się także Memphis Depay. Głównie dzięki tej trójce Holandia tak dobrze czuje się w ataku pozycyjnym. Są w ciągłym ruchu, ciężko ich upilnować i z łatwością znajdują sobie przestrzeń.

Drugi atut tego ustawienia to wahadłowi. Gdyby ktoś nadal kwestionował 5-3-2 De Boer ma łatwą odpowiedź – Denzel Dumfries. Zawodnik PSV brał udział – pośrednio lub bezpośrednio – we wszystkich pięciu (!) golach Oranje na EURO. Dziś wywalczył karnego i strzelił bramkę. Co więcej, to były dopiero jego dwa pierwsze gole dla kadry. Wcześniej w 19 występach nie trafił do siatki ani razu. Dumfries gra bardzo wysoko, często nawet wchodzi w pole karne i – mówiąc kolokwialnie – piłka go szuka. De Boer może teraz zapytać: czy gdyby Dumfries grał na prawej obronie to strzelilibyśmy aż tyle bramek?

Hurraoptymizm? Niewskazany

Przy wszystkich pochwałach kierowanych w stronę Holandii trzeba jednak zachować chłodną głowę. Osobiście uważam, że mieli dość łatwą grupę. Ukraina jest zespołem dość nieprzewidywalnym, a przeciwko Oranje wyglądali bardzo kiepsko w defensywie. W Austrii cały naród ma spore pretensje do Franco Fody o niewykorzystywanie potencjału tej reprezentacji. Że gra zbyt bojaźliwie i zachowawczo. Boi się stosować wysokiego pressingu mimo, że w zespole ma mnóstwo zawodników, którzy przewinęli się przez stajnie Red Bulla i ten styl gry nie jest im obcy.

Nieprzypadkowo oczekiwania narodu nie były wygórowane. Holandia Franka De Boera nie mogła nawiązać do wersji, w której pozostawiał ją Ronald Koeman. W pierwszych dwóch meczach EURO 2020 cały zespół stanął na wysokości zadania, a poszczególne jednostki zagrały na miarę swojego potencjału. Niemniej jednak, kilka kontrataków Ukrainy, czy pewne fragmenty meczu z Austrią każą pozostawić znak zapytania przy Holendrach. Niewykluczone, że wykoleją się na pierwszej poważnej przeszkodzie. Ale nawet jeśli taki scenariusz się ziści to i tak mogą przebić oczekiwania kraju.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ