Michał Karbownik, podpisując w 2020 roku kontrakt z Brighton, mierzył wysoko. Polak mógł wierzyć, że droga do gry w Premier League nie jest kręta i ma realną szansę występów w najsilniejszej lidze świata. Trzy lata później jego sytuacja jest mocno nieciekawa. Właśnie zanotował bowiem trzeci kolejny mecz na ławce dwunastej drużyny 2. Bundesligi — Herthy Berlin. Latem dołączył do tego klubu i powszechnie wskazywano, że będzie jedną z najważniejszych postaci w zespole. Pal Dardai był cierpliwy przez 8 spotkań – aż w końcu posadził Karbownika wśród rezerwowych i póki co konsekwentnie nie korzysta z jego usług.
Nie do końca kupujemy narrację, że Hertha gra w taki sposób, że atuty Karbownika się nie przydają
Przecież Michał to podobno niezwykle wszechstronny gracz, który potrafi robić różnicę zarówno na boku obrony, jak i w roli środkowego pomocnika (takich słów użyto, gdy podpisywał kontrakt z Herthą). Bez ironii — im dłużej Karbownik gra poza Polską, tym niżej zawieszana jest poprzeczka oczekiwań, a on sam nadal ma problemy, by ją pokonać. Kibice Herthy Berlin zastanawiają się w mediach społecznościowych, dlaczego piłkarz będący najdroższym wydatkiem letniego okienka transferowego (2.5 mln euro) tak łatwo został odsunięty na boczny tor. Pokuszono się o tak znaczący wydatek, by teraz nie korzystać z jego usług?
Na lewej obronie berlińskiego zespołu gra 25-letni Deyovaisio Zeefuik. Nominalny prawy obrońca, który umówmy się — nie jest wybitnym piłkarzem. Jedyne, czym się ostatnio wyróżnił, to gol samobójczy przeciwko Karlsruhe. Konkurent Karbownika do podstawowego składu dostał zresztą najgorszą notę meczową (4.5) spośród wszystkich zawodników Herthy. Dziennikarze kickera zdają się wskazywać, że Polak przegrał po prostu rywalizację z Holendrem, a Dardai nie chce (przynajmniej na ten moment) tego zmieniać.
Czy szkoleniowiec ma rację?
No cóż, odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Naszym zdaniem obaj zawodnicy nie pokazali dotychczas nic ciekawego. Oczywiście, możemy zakładać, że potencjał piłkarski Karbownika jest wyższy. Polak w poprzednim sezonie prezentował się przyzwoicie w barwach Fortuny Düsseldorf. Zeefuik przez całe rozgrywki ligowe 2022/23 rozegrał… 10 minut, będąc rezerwowym najpierw Herthy, a następnie Hellasu Verona. Dalecy jesteśmy jednak od stawiana tez, że szkoleniowiec uwziął się na Karbownika. Michał dostał przecież swoje szanse. Fakt, jest nadal wyceniany na 4 miliony euro, co czyni go najdroższym zawodnikiem Herthy Berlin. Wartość musi jednak potwierdzać na murawie.
Kolejne szanse zapewne przyjdą. Zespół Pala Dardaia zajmuje dopiero 12. miejsce w ligowej tabeli. Trudno uwierzyć, by szkoleniowiec na siłę stawiał na Zeefuika, co generuje niezadowolenie kibiców. Fani Herhy w mediach społecznościowych domagają się wręcz gry Polaka. Jeśli Michał Karbownik chce być liderem Herthy, musi grać jak lider. Na starcie sezonu zawiódł i obecnie znajduje się w trudnym momencie walki o pokazanie, że pierwsze wrażenie u Dardaia było błędne. Pozostaje wierzyć, że drugie podejście do gry w jedenastce berlińczyków będzie nieporównywalnie konkretniejsze.