Fabiański robił co mógł, ale został zbayerowany

261 dni. Tyle właśnie mija dzisiaj od ostatniej porażki Bayeru Leverkusen w meczu o punkty. Xabi Alonso stworzył potwora, który pożera kolejne ofiary, a w obecnym sezonie tylko raz zakończył mecz bez strzelonego gola (styczeń przeciwko M’gladbach). Od oficjalnego zapewnienia sobie mistrzostwa Niemiec Aptekarzy dzielą już tylko dni, a dodatkowo Bayer jest jednym z faworytów Ligi Europy. Na drodze lidera Bundesligi stanął dziś West Ham, w którego bramce stanął Łukasz Fabiański.

REKLAMA

Bayer atakował, Fabiański zachowywał spokój

Pytanie, czy drużyna z Leverkusen jest w stanie zdominować angielski zespół, szybko doczekało się klarownej odpowiedzi. Bayer miał ogromną przewagę od pierwszego gwizdka sędziego. 78% posiadania piłki, 18 strzałów, z czego 5 celnych. Gdyby bazować wyłącznie na statystykach, pierwszą połowę można jasno ocenić jako skrajnie jednostronną. Gospodarze robili wiele, by zapracować na… Wysoką notę dla Łukasza Fabiańskiego. Już w 7. minucie Polak musiał mierzyć się z uderzeniem piętą Patrika Schicka. Niedługo później swoją szansę miał Amine Adli, a w 20. minucie groźny strzał oddał Alejandro Grimaldo. Uczciwie musimy ocenić — Fabiański nie dał się zaskoczyć, ale jednocześnie uderzenia nie były najwyższej jakości.

źródło: Viaplay Sport Polska w serwisie X

West Ham był w stanie zareagować na przewagę Bayeru głównie podostrzeniem gry. Lucas Paqueta mógł cieszyć się, że arbiter w pierwszej połowie ukarał go jedynie żółtą kartką, bowiem już po 25 minutach gry pachniało czerwienią dla Brazylijczyka. 18 strzałów Aptekarzy przełożyło się na 1.2 xG. To wiele mówi o jakości oddawanych uderzeń. Wyglądało to trochę tak, jakby Łukasz Fabiański miał magnes w rękawicach i przyciągał wszystkie uderzenia. Po zmianie stron sytuacja nie uległa poprawie. Polak zatrzymywał ataki gospodarzy i długo wydawało się, że jest w stanie utrzymać czyste konto.

Bayer… jak to Bayer. W końcówce wyszarpał zwycięstwo

Bayer napierał, cierpliwie czekał na błąd rywala, aż w końcu w niepozornej sytuacji Fabiański skapitulował. W 83. minucie przebitkę po rzucie rożnym na gola zamienił Jonas Hofmann. Niemalże cała drużyna West Hamu stała w polu karnym, co utrudniło reakcję Polaka. W doliczonym czasie wynik meczu zamknął Victor Boniface uderzeniem głową po rzucie rożnym. Być może w tej sytuacji Fabiański mógł interweniować lepiej, ale z przebiegu całego meczu i tak możemy przyznać mu wysoką rolę. West Ham zaprezentował się bardzo słabo, bazując głównie na dyspozycji Polaka i braku skuteczności ofensywnych piłkarzy Leverkusen. To mógł i powinien być pogrom. Jest stosunkowo skromne zwycięstwo w porównaniu do dysproporcji w postawie obu drużyn.

Bayer Leverkusen — West Ham 2:0 (Hofmann 83′, Boniface 90+1′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ