Wybawca Szczęsny, niemrawy Lewy. Noty po meczu Walia-Polska

Udało się. Reprezentacja Polski wyszarpnęła awans na Euro 2024 dosłownie w ostatniej możliwej fazie kwalifikacji na turniej, jaką była seria rzutów karnych w finale baraży z Walią. Nie przedłużając wstępu – przejdźmy do oceny występu Biało-czerwonych w tym meczu.

REKLAMA

Wojciech Szczęsny – 9

Ostoja defensywy jak i całej drużyny. Pewny w wyjściach do piłki i dośrodkowaniach oraz czujny na linii. To był Wojtek w trybie z Mundialu w Katarze, który kilkakrotnie ratował nam skórę i dawał pozytywnego kopa reszcie Biało-czerwonych. Główna oś sukcesu Polaków w finale baraży. Zdarzyło się kilka niecelnych podań do kolegów z drużyny, ale to drobnostka która blaknie w obliczu obronienia karnego na wagę awansu.

Jakub Kiwior 6

To nie był tak dobry mecz Kiwiora jak z Estonią. Ale to w zasadzie można by napisać o prawie każdym z reprezentantów, którzy wyszli na Walię. Obrońcy Arsenalu brakowało dziś skuteczności w pojedynkach czy dokładności w podaniach do przodu. Należy jednak podkreślić, że 24-latek przynajmniej próbował zagrań progresujących grę w przeciwieństwie do większości jego kolegów. Za tę odwagę i uczciwie wybiegane 120 minut należy się nieco wyższa od wyjściowej 5, ocena 6/10.

Paweł Dawidowicz – 7

Zawodnik Hellasu Verona zagrał mniej więcej tak, jak należało od niego oczekiwać. Bez szału w wyprowadzeniu piłki, ale też bez jakichś dziwnych strat czy niepotrzebnego kombinowania. Na 100 wykonanych podań zaliczył aż 96 celnych. Jego dalsze zagrania również częściej trafiały do celu, aniżeli się z nim mijały. Pod tym kątem Dawidowicz pokazał dobrą kulturę gry i opanowanie w centralnej części defensywy. Główne zastrzeżenie w jego przypadku to tak naprawdę słabe wykorzystanie warunków fizycznych. Od gracza mierzącego blisko 1,9m wzrostu należy wymagać większej efektywności w pojedynkach, z których wygrał tylko 2 na 8 (2/5 na ziemi, 0/3 w powietrzu). Tak czy owak, 28-latek zdał egzamin całkiem nieźle i zasłużył na uczciwą 7.

Jan Bednarek – 4

Czemu to zawsze musi być Jan Bednarek? Niestety, ale gracz Southampton znów zafundował polskim kibicom niepotrzebne emocje w kilku sytuacjach. W pamięci przede wszystkim zostanie akcja, w której Bednarek wpakował Szczęsnego na minę, nie kryjąc odpowiednio rywala i zmuszając polskiego bramkarza do ryzykownego wyjścia. Z 56-krotnym reprezentantem Polski zbyt łatwo radził sobie na swojej lewej stronie Neco Williams. Gracz Nottingham Forest potrafił wykorzystać ograniczoną zwrotność Janka i stwarzał po tamtej stronie zagrożenie. Zmiana przez Bartosza Salamona w 80. minucie nie była przypadkiem, gdyż waga spotkania zdawała się przerastać 27-latka. Stąd jedynie nota o wartości 4/10 dla „Bediego”.

Nicola Zalewski – 7

Najbardziej przebojowy gracz w kadrze Biało-czerwonych nie miał dziś już tyle swobody co w meczu z Estonią. Mimo tego, w wielu momentach wprowadzał najwięcej ożywienia w grze ofensywnej naszego zespołu. Problemem Zalewskiego w pewnym fragmencie meczu stał się brak podań od kolegów, przez co gracz Romy stracił nieco własny rytm. W mojej opinii w dalszej części meczu skutkowało to bardziej nieudanymi zagraniami i żółtą kartką. Wciąż jednak przeważająca część inicjatyw podejmowanych przez 22-latka kończyła się pozytywnie. Do tego utrzymanie presji w postaci wykorzystanego rzutu karnego w serii jedenastek – mega szacun.

Jakub Piotrowski – 6

Chyba najsłabszy mecz Kuby Piotrowskiego w reprezentacji. Popełniał sporo błędów, nie potrafił zaakcentować swoich atutów i jego wartość sprowadzała się głównie do boiskowej walki. Za to z resztą zarobił żółty kartonik. Słusznie zmieniony w dogrywce, doceniony przede wszystkim za włożony wysiłek czy ładny strzał pod koniec, który mógł się zakończyć golem.

Bartosz Slisz – 6

Bartosz Slisz nie jest typem zawodnika, który schodzi do linii obrony ułatwiając rozegranie czy też gościem potrafiącym płynnie i dynamicznie przyspieszyć grę między formacjami. Sprawdził się natomiast pod kątem bezpieczeństwa, kontroli, walki fizycznej i wydolności. Ot, piłkarz któremu nie można niczego specjalnie zarzucić, ale też nie ma wyjątkowych powodów do pochwał.

Piotr Zieliński – 6

Z takim rywalem jak Walia ciężko błyszczeć swoją techniką, ale nadal można odczuwać pewien niedosyt w występie „Zielka”. Niby ze statystyk na Sofascore można wyczytać, że Piotrek zaliczył w tym meczu aż 4 kluczowe podania, ale na boisku jakość ciężko było odczuć, że swoją wirtuozerią robi różnicę. Może to kwestia dużej pasywności odbiorców jego zagrań, ale po prostu można odnieść wrażenie, że lider kadry grający w Napoli powinien dać od siebie coś ekstra.

Przemysław Frankowski – 7

Kolejne wahadło i kolejny duży pozytyw naszej drużyny. Prawdziwy boiskowy koń, który fizycznie radził sobie świetnie, a do tego potrafił zagrać dobre wrzutki w pole karne rywali. Szkoda tylko, że nikt nie potrafił z nich skorzystać… Najważniejsze jednak, że „Franek” grał swoje, pewnie wykorzystał rzut karny i przez bite 120 minut zasuwał jak mały samochodzik.

REKLAMA

Karol Świderski – 6

Już od jakiegoś czasu Karol przeżywa słabszy okres piłkarski i widać było to również na aktualnym zgrupowaniu. Miał problemy z dochodzeniem do sytuacji, wywalczeniem sobie miejsca w polu karnym. Praktycznie nie miał kontaktów z piłką w polu karnym Walijczyków. Natomiast wiadomo także, że był to mecz mocno niewdzięczny dla napastników, gdyż koledzy nie kreowali im zbyt wielu sytuacji. Docenić należy oczywiście aspekt, którego „Świderowi” zarzucić nigdy nie można – poświęcenie dla zespołu i serducho zostawione na murawie.

Robert Lewandowski – 5

Jedno z największych rozczarowań wieczoru zakończonego radosnym triumfem. Od gwiazdy światowego formatu, która dopiero co zaserwowała prawdziwy spektakl z Atletico Madryt, trzeba oczekiwać zdecydowanie więcej. „Lewy” z Walią zdecydowanie bardziej przypominał swoją negatywną wersję sprzed miesięcy. Przegrywał wiele pojedynków, miał problemy z dynamicznym podejmowaniem trafnych decyzji po otrzymaniu piłki, nie wykorzystywał nadarzających się sytuacji. Najbardziej irytujące było chyba jednak jego schodzenie do niżej ustawionych formacji i zabawa w rozgrywanie, która nigdy nie dawała nic pożytecznego. Często brakowało go za to w polu karnym, ruszającego do dalekich podań. W zasadzie główne plusy jakie można wypisać po jego stronie do próba strzału sprzed pola w dogrywce, doczłapanie do serii jedenastek i wykorzystanie swojego podejścia. Jednak obiektywnie – mocno przeciętne zawody.

Rezerwowi:

Bartosz Salamon – 7

Bardzo solidna zmiana za Jana Bednarka. Piłkarz poznańskiego Lecha uspokoił nieco sytuację w defensywie na końcową fazę meczu. Decyzja o jego wprowadzeniu była trafna ze strony Michała Probierza i należy poważnie rozważyć angaż 32-latka w roli podstawowego gracza na kolejnym zgrupowaniu.

Krzysztof Piątek – 6

Podobnie jak Salamon, „Pio” zrobił swoje. Gracz Basaksehiru wniósł nieco ożywienia do ataku, nie ograniczał się jedynie do czekaniu na wrzutkę w szesnastce rywali (jako przykład zejście do rogu boiska i fajne wypatrzenie Frankowskiego). No i najważniejsze – wykorzystał jedenastkę, która przyczyniła się w dużym stopniu do awansu Biało-czerwonych.

Sebastian Szymański & Taras Romanczuk – bez oceny

W naszej opinii obydwaj zawodnicy znajdowali się na boisku zbyt krótko, aby wystawiać im notę na tej samej zasadzie co pozostałym graczom. Przy obu stawiamy więc tylko plusik za samo złapanie minut (no, może nieco większy przy piłkarzu Fenerbahce, z racji na trafionego karnego).

Tu kończymy naszą subiektywną listę ocen. Jeśli akurat oberwało się komuś z waszych ulubieńców, bądź skrajnie nie zgadzacie się z naszymi notami, pamiętajcie o najważniejszym. Nie ma to większego znaczenia, gdyż możemy cieszyć się awansem Biało-czerwonych na kolejny wielki turniej!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ