Przy okazji meczów reprezentacji Polski co jakiś czas powracają te same tematy. Kto powinien grać na danej pozycji? Kiedy Piotrowi Zielińskiemu przeskoczy coś w głowie? Czy Robert Lewandowski dobrze sprawuje funkcję kapitana kadry? Zagraniczny czy polski selekcjoner? Niektóre debaty potrafią dobrnąć do szczęśliwego końca. Niekończącą się dyskusją, która po EURO 2024 tylko przybiera na sile jest ustawienie reprezentacji. Powinniśmy grać trójką czy czwórką obrońców? Opinia publiczna coraz bardziej podważa decyzję selekcjonera, a Michał Probierz nie zamierza odchodzić od swojego pomysłu.
Zaczęło się od Nawałki
Ustawienie z trójką obrońców w ostatnich latach stało się coraz bardziej popularne w światowym futbolu. Coraz więcej najlepszych trenerów korzystało z gry trzema stoperami i wahadłowymi. W reprezentacji Polski Adam Nawałka po pamiętnej porażce 4:0 z Danią w drugiej połowie 2017 roku wprowadził system 3-5-2, aby jego zespół nie był tak łatwy do rozczytania. Chęć ta doprowadziła do klęski na Mistrzostwach Świata w Rosji w 2018 roku. Po porażce z Senegalem w pierwszym meczu Nawałka uruchomił plan B w postaci ustawienia 3-5-2. Reprezentacja Polski została rozbita przez Kolumbię i odpadła z mundialu.
Jerzy Brzęczek trzymał się ustawienia z czwórką obrońców, natomiast prawdziwa debata rozpoczęła się wraz z zatrudnieniem na stanowisko selekcjonera Paulo Sousę. 3-5-2 jest ulubionym systemem portugalskiego szkoleniowca i nie zważając na charakterystykę piłkarzy chciał on nauczyć reprezentantów Polski gry w tym ustawieniu. Czesław Michniewicz mieszał pomiędzy grą wahadłowymi, a bocznymi obrońcami, ale na najważniejsze mecze – baraż o mundial oraz finałowy turniej MŚ – ustawiał zespół w czwórce obrońców. Fernando Santos, podobnie jak jego rodak, jest przywiązany do gry konkretną liczbą defensorów, ale w przeciwieństwie do Sousy wynosi ona nie trzy, a cztery. Michał Probierz wchodząc do rozsypanej reprezentacji postanowił, że zmieni system na trójkę stoperów oraz wahadłowych i na razie stanowczo trzyma się ustawienia 3-5-2. Mimo coraz głośniejszych protestów opinii publicznej.
Dlaczego Michał Probierz gra trójką obrońców?
Przyglądając się rozwojowi całej sytuacji z boku, można odnieść wrażenie, że kibice, dziennikarze i eksperci niemal zawsze stoją na kontrze do selekcjonera. Gdy akurat gramy czwórką obrońców – opinia publiczna domaga się trójki. Gdy przejdziemy na trójkę – większość uważa, że nie mamy odpowiednich zawodników do tego systemu i powinniśmy grać czwórką. Wytłumaczyć można to w prosty sposób. Od odejścia Adama Nawałki – to już ponad 6 lat! – nastroje wokół kadry permanentnie są bardziej negatywne niż pozytywne. Szukając możliwości poprawy gry reprezentacji jedną z opcji jest właśnie zmiana ustawienia. A argumenty zawsze się znajdą (choć niektórzy i tak ich nie potrzebują do prezentowania swoich racji).
Michał Probierz po ponad roku pracy z reprezentacją coraz częściej jest pytany o ten niewdzięczny temat. Jak selekcjoner tłumaczy swoją decyzję?
- „Wielu zawodników w obecnym systemie gry – nie chodzi tylko o nominalnych obrońców – czuje się nieźle i robi postępy. (…) Na przykład Piotr Zieliński. Wszyscy widzimy, że dobrze odnajduje się w tym ustawieniu. Podobnie jak Sebastian Szymański albo Nicola Zalewski. Nie będę dokonywał zmiany, która jest ryzykowna. Choćby dlatego, że my nie mamy w tej chwili defensywnego pomocnika odpowiedniego do gry czwórką obrońców. Nie mamy też skrzydłowych, musielibyśmy tam wystawiać bocznych obrońców albo wymyślać jeszcze coś innego” – Wywiad dla „Przeglądu Sportowego” z 4 listopada.
- „Dlaczego gramy trójką, a nie czwórką? Większość zawodników gra w takim ustawieniu w klubach. Wielu zawodników się rozwija, jeśli chodzi o takie ustawienie. Trudno, żebym zmieniał pozycje, dla zawodników, którzy dobrze grają w tym ustawieniu, gdzie stwarzamy sytuacje, gdzie potrafimy grać. Musimy poprawić ten niuans w grze defensywnej, to jest wyłącznie to, żeby wyeliminować błędy indywidualne. Trzeba pamiętać, z jakimi przeciwnikami gramy i każdy błąd potrafią wykorzystać” – Konferencja prasowa reprezentacji Polski z 14 listopada.
Ustawienia hybrydowe
Zatrzymamy się na dłużej przy tej drugiej wypowiedzi i powołamy się na liczby z wpisu Dawida Dobrasza na Twitterze. Jak policzył dziennikarz Meczyków – wśród powołanych kadrowiczów na obecne zgrupowanie 18 gra w systemie z czwórką obrońców, 7 regularnie gra w trójce, a zespoły 4 kadrowiczów często zmieniają ustawienie z meczu na mecz. Słowa Michała Probierza na pierwszy rzut oka mijają się więc z prawdą. Najbardziej interesują nas obrońcy, bowiem to tej formacji dotyczy potencjalna zmiana. Z graczy znajdujących się aktualnie na zgrupowaniu w trójce obrońców w swoich klubach grają Sebastian Walukiewicz i Bartosz Bereszyński, a zdarza się to także Janowi Bednarkowi oraz Tymoteuszowi Puchaczowi. Realne szanse na podstawowy skład reprezentacji aktualnie ma jednak tylko dwóch z nich – Walukiewicz i Bednarek.
Michał Probierz na konferencji powiedział, że "większość kadrowiczów w klubach gra w trójce".
— Dawid Dobrasz (@dobraszd) November 14, 2024
Spojrzałem sobie na listę powołanych kadrowiczów – tą pierwszą. Bez dowołań, kontuzji itd.
Pod uwagę brałem wybrane mecze w tym sezonie. Sprawdzałem po trzy-cztery przy danym…
Niemniej jednak, trzeba wziąć pod uwagę, że współczesny futbol robi się coraz bardziej apozycyjny, a ustawienia na grafice przedmeczowej nie odzwierciedla tego co widzimy na boisku w wielu fazach meczu. Lech Poznań broni czwórką obrońców, ale Michał Gurgul w rozegraniu staje się dodatkowym stoperem, a zespół przechodzi na ustawienie z trójką obrońców. Podobnie wygląda to w Arsenalu (choć nie zawsze), gdzie od czasu do czasu zbiera minuty mający większe szanse na podstawowy skład w reprezentacji Polski Jakub Kiwior. Same bronienie w trójce w klubie też nie jest im obce, ponieważ grają w zespołach, które większość czasu spędzają w posiadaniu piłki, więc po ewentualnej stracie zespół broni właśnie trzema defensorami dopóki nie zatrzyma lub nie wyhamuje kontrataku na tyle, aby odbudować bazowe ustawienie.
Adwokat selekcjonera
Próbując wcielić się w rolę adwokata selekcjonera – być może Michał Probierz klasyfikował piłkarzy grających w trójce i czwórce obrońców w inny sposób niż robi to zwykły kibic sprawdzający ustawienie zespołu w ulubionej aplikacji do sprawdzania wyników. Żaden fan, ani dziennikarz nie obejrzał tylu występów Polaków co selekcjoner. To sztab reprezentacji Polski najlepiej wie w jakich fragmentach konkretny zawodnik gra w swoim zespole w trójce obrońców, a kiedy w czwórce.
Szukając kolejnych argumentów na obronę Michała Probierza, wróćmy jeszcze raz do podziału na zawodników grających w trójce i czwórce obrońców, ale weźmy pod lupę tylko stoperów oraz bocznych obrońców/wahadłowych, którzy grali w podstawowym składzie w tej edycji Ligi Narodów lub mają realną szansę na występy na obecnym zgrupowaniu:
- Jan Bednarek – trójka/czwórka
- Jakub Kiwior – czwórka
- Sebastian Walukiewicz – trójka
- Paweł Dawidowicz – trójka/czwórka
- Kamil Piątkowski – czwórka
- Nicola Zalewski – trójka
- Przemysław Frankowski – trójka
- Jakub Kamiński – trójka/czwórka
W takim zestawieniu mamy trzech piłkarzy grających w systemie z trójką obrońców, dwóch w ustawieniu z czwórką defensorów i trzech, którzy grają w obu wariantach. To już zgadza się ze słowami Probierza z wczorajszej konferencji prasowej.
W cytowanej wypowiedzi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Michał Probierz zaznaczał jednak, że w wyborze ustawienia nie chodzi tylko o nominalnych obrońców
Przywoływał przykłady Zielińskiego, Szymańskiego oraz Zalewskiego jako graczy robiących postępy dzięki grze w tym systemie. Ustawienie 3-5-2 jest bodajże jedynym wyjściem, aby Michał Probierz zmieścił wszystkich swoich najlepszych ofensywnych piłkarzy w składzie i ustawił ich w odpowiednich rolach. Spróbujcie stworzyć skład na czwórkę obrońców z Zalewskim, Zielińskim, Szymańskim i Urbańskim (już nie bierzemy pod uwagę Lewandowskiego, którego nie ma na tym zgrupowaniu) ustawionymi na naturalnych pozycjach.
Chcemy, aby selekcjoner wystawiał w kadrze zawodników dobrze wyszkolonych technicznie, odważnych i potrafiących robić różnicę w ofensywie, a kiedy to robi – domagamy się zmiany ustawienia na takie, które (najprawdopodobniej) zabierze jedno miejsce dla piłkarza o tej charakterystyce. Nie tędy droga.