W 90 minut zmarnować cały sezon. Lech Poznań płaci za brak pokory

Dlaczego Lech Poznań przegrał ze Spartakiem Trnava? Miał gorszych piłkarzy? Był mniej wypoczęty? Guzik prawda. Jednym, jedynym powodem była katastrofalna mentalność zawodników. Grając jedno z najważniejszych spotkań sezon, zaprezentowali swoją najgorszą wersję. Nie skłamiemy pisząc, że przeszli obok meczu. Moglibyśmy ironicznie stwierdzić, że teraz będą mogli skupić się na PKO Ekstraklasie. Problem w tym, że Kolejorz celował zdecydowanie wyżej, tymczasem potknął się o własne nogi na pierwszych metrach wyścigu.

REKLAMA

Poznaniacy zarobili w tym sezonie 750 tysięcy euro. W ubiegłym uzbierali 7 milionów 624 tysiące 901 euro

Czuć różnicę? Finansowy cios wynikający z klęski już w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy jest niezwykle bolesny. Przecież nie po to wydawano 1.8 mln euro na Aliego Golizadeha, by nie skorzystać z jego umiejętności w europejskich pucharach. Pytanie, czy 6 mln euro za Michała Skórasia stworzyło bezpieczną poduszkę finansową? Czy Lech może zagryźć zęby i utrzymać obecny skład – czy też za chwilę czeka na poszukiwanie pieniędzy ze sprzedaży kogokolwiek? To będzie wymagające wyzwanie dla księgowych. Oczywiście, środków z gry w europejskich pucharach nie powinno się oczekiwać – są bowiem one zawsze niepewne. Z drugiej stron, kto przypuszczał, że Kolejorz odpadnie na tak wczesnym etapie?

Niepowodzenie ze Słowakami uderza w konkretne osoby

Media już rzucają w eter hasła rozważenia rozstania z trenerem Johnem van den Bromem. Podważane są letnie transfery, a także praca osób, które odpowiadały za politykę transferową. Innymi słowy – trwa medialne polowanie na winnych. Naszym zdaniem trudno w tym momencie obwiniać działaczy – zawiedli piłkarzy i zapewne szkoleniowiec, który nie trafił w mental swoich podopiecznych. To nie był Lech Poznań, który do wysokich umiejętności piłkarskich dorzuca wysoką ambicję i determinację. Mecz ze Spartakiem przegrano najpierw w głowach, a następnie na boisko. Zawodnikom zabrakło pokory, szacunku do rywala, przekonania, że nawet po wygraniu pierwszego meczu, w rewanżu nie można lekceważyć teoretycznie słabszego przeciwnika. Podstaw futbolu, bez których nie da się wygrywać.

No właśnie, czy uda się odbudować determinację piłkarzy? Mieli mierzyć wysoko. Liga była celem, ale to w europejskich pucharach mogli pokazać się na arenie międzynarodowej. Zamiast batalii ze znanymi markami, czeka ich teraz wyjazdowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław. W psychice zawodników musi być zakodowane, by każdy mecz ligowy grać na 100%. Kolejorz nie jest hegemonem, musi wybiegać rywali. Jeśli podejście z meczu przeciwko Spartakowi powtórzy się w lidze, kibice będą obserwować kolejne wpadki. Przecież Spartak nie ma składu mocniejszego, niż znaczna część zespołów Ekstraklasy

Van den Brom musi przekuć pucharową porażkę w paliwo do walki o tytuł mistrzowski

To jedyna droga, jaka mu obecnie pozostała. Ten sezon w pewnym sensie jest już przegrany – bo jeden z kluczowych celów nie zostanie zrealizowany. Każda kolejna wpadka w lidze będzie boleśniejsza, bowiem będzie przywoływać demony meczu ze Słowakami. Tak, to jeszcze nie koniec misji holenderskiego trenera, ale na tyle duża wpadka, że dziś trudno przewidywać, czy zespół w obecnym składzie zdoła przejść nad nią do porządku dziennego i grać na miarę oczekiwań.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,646FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ