Tyson Fury zdominował Chisorę. Czas na superwalkę z Usykiem!

Trzecia z kolei obrona pasa WBC przez Tysona Furego, to również trzecie starcie Króla Cyganów z Dereckiem Chisorą. Obecny mistrz wygrał oba poprzednie pojedynki. W 2011 roku wypunktował The War, a trzy lata później narożnik Chisory poddał walkę po 10 rundach. Faworytem dzisiejszej bitki był Fury, lecz lekceważyć pogromcy Artura Szpilki nie wolno, pomimo że przegrał 3 z 4 ostatnich walk. Walka odbyła się na Tottenham Hotspur Stadium. Przed nią zawodnicy unikali obrażania się. Wręcz przeciwnie Dereck był wdzięczny Tysonowi za szansę, jaką otrzymał, a ten wypowiadał się o przeciwniku bardzo pozytywnie.

Pierwsza runda rozpoczęła się od naporu pretendenta, który starał się zmęczyć mistrza atakami na korpus

Król Cyganów starał się wykorzystywać warunki fizyczne i trzymać Derecka na dystans, przyjmując jeden groźny cios prosto w szczękę.

REKLAMA

W drugiej rundzie ponownie The War próbował skracać dystans, co kilka razy zostało skontrowane. Gdy Fury nie mógł wyprowadzić kontry od razu wchodził w klincz. Kilkukrotnie trafiał oponenta prawym podbródkowym.

Runda numer trzy rozpoczęła się już od naporu mistrza. The War miał problem z utrzymaniem dystansu. Dawał się zapędzić w róg i otrzymywał wiele ciosów, które nie zawsze czysto trafiały w cel. Widać było jak Chisora jest zmęczony, gdy w każdej możliwej przerwie trzymał się lin.

Przed czwartą rundą narożnik namawiał The War do większej aktywności i rzeczywiście wszedł on w nią z niemałą werwą. Mocne, lecz trochę chaotyczne ataki zaskoczyły Króla Cyganów, który otrząsnął się dopiero w połowie rundy.

W piątej rundzie Fury zmienił pozycję na mańkuta, szukając lewego podbródkowego. Można było odnieść wrażenie, że bawi się z przeciwnikiem, bo chce, żeby walka trwała jak najdłużej. Gdy po jednym z ciosów Dereck cofał się na chwiejących się nogach, Gypsy King nie atakował tylko spokojnie, poczekał aż przeciwnik się ogarnie.

Szósta runda to powolne obijanie pretendenta przez mistrza. Tyson co raz trafiał pojedynczymi ciosami, a nawet kombinacjami, na które The War nie miał odpowiedzi. Fury wyglądał na zupełnie rozluźnionego i niezmęczonego pojedynkiem.

Runda numer siedem to niespodziewane ataki Chisory

Udało mu się zadać kilka ciosów na korpus, które jednak nie wyrządziły przeciwnikowi większej szkody. Ten wybuch mocy przypłacił pod koniec rundy, kiedy opadł z sił i otrzymał kilka niewygodnych ciosów z mistrzowskiej ręki.

Do ósmej rundy pretendent ciężko wstawał ze stołka. Widać trudy walki dawały się we znaki. Nie przeszkodziło mu to jednak pokazać charakter. The War poszedł na wymianę z Gypsy Kingiem. Nie skończyło się to dla niego dobrze. Kilka razy po ciosach Furego chwiał się na nogach, lecz mistrz nie szedł za ciosem.

W dziewiątej rundzie przewaga Króla Cyganów zarysowała się jeszcze mocniej. Ciosy Chisory były wolne, a kontry spóźnione. Mistrz boksował na wielkim luzie, powoli obijając rywala.

REKLAMA

Ostatnia walka tych dwóch pięściarzy skończyła się w dziesiątej rundzie

Tak samo było i dzisiaj. Tym razem The War otrzymał wiele uderzeń, lecz cały czas stał na nogach. Na pewno po części dzięki temu, że Fury nie chciał kończyć walki tak szybko. Zrobił to za niego sędzia, który widząc stan w jakim Dereck się znajduje, zakończył dzisiejszą walkę.

źródło: twitter/trboxing

Wiele osób spodziewa się, że następna walka Gypsy Kinga odbędzie się przeciwko Oleksandrowi Usykowi. Zwycięzca tej superwalki zunifikuje wszystkie pasy i będzie niekwestionowanym mistrzem świata. Ukrainiec z trybun oglądał dzisiejszą walkę. Wydaje się, że w przyszłym roku możemy spodziewać się konkretów dotyczących tego starcia.

źródło: twitter/TheMacLife

Autor: Emil

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ