Transfery FC Barcelony – bilans letniego okienka na Camp Nou!

Letnie okienko transferowe w Hiszpanii dobiegło końca, czas więc podsumować ruchy poczynione przez FC Barcelonę. Barcelonę, którą bez dwóch zdań możemy nazwać jednym z największych (o ile nie największym) wygranych tego mercado. Lewandowski, Raphinha, Kounde, Alonso i wielu, wielu innych… Zapraszamy do podsumowania letnich transferów FC Barcelony!

REKLAMA

Kto odszedł?

Najpierw zaczniemy sobie od mniej medialnej części tego zestawienia, aczkolwiek równie ważnej w kontekście przebiegu całego okienka dla Barcelony. Przypomnijmy, że mimo uruchomienia licznych dźwigni finansowych, kataloński klub wciąż był zobligowany do zwolnienia konkretnej liczby miejsc na liście płac. Rygorystyczny system finansowego fair play w Hiszpanii nakładał na Dumę Katalonii wiele trudnych do spełnienia wymogów, ale ostatecznie udało się je zrealizować. A to w dużej mierze zasługa właśnie tych transferów FC Barcelony, które wypływały z Camp Nou.

Philippe Coutinho – > Aston Villa; Kwota: 20 mln euro
Pierre-Emerick Aubameyang – > Chelsea FC; Kwota: 12 mln euro
Oscar Mingueza – > Celta Vigo; Kwota: 3 mln euro
Francisco Trincao – > Sporting CP; Kwota: 3 mln euro (wypożyczenie)
Martin Braithwaite – > Espanyol; bez odstępnego
Dani Alves – > UNAM Pumas; bez odstępnego
Riqui Puiq – > LA Galaxy; bez odstępnego
Neto – > AFC Bournemouth; bez odstępnego
Rey Manaj – > Watford; bez odstępnego
Moussa Wague – > HNK Gorica; bez odstępnego
Sergino Dest – > AC Milan; wypożyczenie
Clement Lenglet – > Tottenham; wypożyczenie
Nico Gonzalez – > Valencia CF; wypożyczenie
Ez Abde – > CA Osasuna; wypożyczenie
Alex Collado – > Elche CF; wypożyczenie

Samuel Umtiti – > Lecce; wypożyczenie

Do tego Luuk de Jong oraz Adama Traore, którzy wrócili do swoich głównych pracodawców z wypożyczenia. Łącznie aż 18. zawodników opuściło Camp Nou tego lata. To liczba, która pokazuje skalę rewolucji przeprowadzanej w Barcelonie.

Kto przyszedł? – Ranking

Mniej atrakcyjna partia już za nami, przejdźmy do tego „co tygryski lubią najbardziej”. FC Barcelona poczyniła w tym okienku sześć transferów (Marcos Alonso będzie transferem nr 7, ale nie został jeszcze oficjalnie zarejestrowany). Ponadto, dwóch graczy wróciło do Katalonii z wypożyczeń i pozostało w kadrze Xaviego – są to Inaki Pena oraz Miralem Pjanić. Tak prezentuje się ich lista, wraz z subiektywnym rankingiem nowych nabytków Barcelony.

1. Robert Lewandowski: Bayern Monachium – > FC Barcelona; kwota – 45 mln euro

Chyba wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że Robert Lewandowski to najlepszy transfer, jaki FC Barcelona mogła sobie wymarzyć podczas tego okienka. Polak to gigantyczna marka, która prezentuje się topowo zarówno na boisku jak i poza nim. Jego bezcenne doświadczenie, mentalność zwycięzcy i genialne liczby mogą być lekarstwem na wszelkie dotychczasowe problemy Blaugrany. Lewy już w tej chwili pokazuje, że był wart takich pieniędzy. Po pierwszych 3. kolejkach La Ligi ma na swoim koncie 4 bramki i prowadzi w klasyfikacji strzelców.

źródło: @CANALPLUS_SPORT/Twitter

2. Raphinha: Leeds United – > FC Barcelona; kwota – 58 mln euro

Przebojowy Brazylijczyk, bajeczne umiejętności techniczne, joga bonito pełną gębą i słaba mentalność + skłonności do lekkomyślności? Zapomnijcie o tym. Raphinha posiada wszystkie dobre cechy brazylijskiego magika, a do tego dokłada pracę na boisku, nieustanny pressing, jest bezproblemowy na treningach i podejmuje odpowiednie decyzje podczas gry. Błyszczał od samego początku w meczach towarzyskich podczas amerykańskiego tournee Barcy. W lidze hiszpańskiej potrzebował chwilę żeby odpalić, ale jego ostatnie spotkanie z Realem Valladolid to absolutny koncert Brazylijczyka. Razem z Ousmanem Dembele mają szansę stworzyć najlepszy duet skrzydłowych w całej Europie.

Dodam tylko, że Tottenham zapłacił tyle samo za rezerwowego Richarlisona, a Manchester United wyłożył blisko 100 mln euro za Antony’ego. Najlepszy brazylijski transfer z tej trójki? Odpowiedź już znacie.

3. Jules Kounde: Sevilla – > FC Barcelona; kwota: 50 mln euro

Wymowa: „Dżuls” Kounde bądź „Żul” Kounde. 23-letni obrońca już w zeszłym sezonie przyciągnął zainteresowanie Chelsea, dlatego koniec końców musiał trafić do FC Barcelony ;). Reprezentant Francji mimo nieco słabszego sezonu w barwach Sevilii, to wciąż ogromny talent i bardzo wszechstronny zawodnik. Niejednokrotnie pokazywał swoją nieprawdopodobną szybkość, skuteczność w pojedynkach 1v1, inteligencję boiskową i umiejętność przewidywania gry. Debiut w Barcelonie przeciwko Valladolid, gdzie Kounde zagrał na pozycji prawego obrońcy, doskonale zademonstrował próbkę jego umiejętności.

4. Hector Bellerin: Arsenal – > FC Barcelona; bez odstępnego

FC Barcelona rozpaczliwie potrzebowała nominalnego prawego obrońcy, który prezentowałby odpowiednio wysoki poziom na tej pozycji. Hector Bellerin jest właśnie kimś takim. Oczywiście, Ronald Araujo czy Jules Kounde również sprawdziliby się na tej pozycji, ale to powinny być rozwiązania awaryjne. Ta dwójka ma bowiem stworzyć duet stoperów, którego bać będzie się każdy. Z kolei Bellerin powinien w tym czasie zagwarantować stabilizację w miejscu, gdzie ani Sergino Dest, ani Sergi Roberto nie byli w stanie sprostać oczekiwaniom.

REKLAMA

5. Marcos Alonso: Chelsea FC – > FC Barcelona; bez odstępnego

Jak już wspomniałem, transfer nie widniejący jeszcze chociażby na portalu Transfermarkt, ale potwierdzony przez samą Chelsea, więc nic w tej materii się nie zmieni. Dlaczego umieszczam 31-letniego Hiszpana tak stosunkowo wysoko? Uważam, że Marcos Alonso idealnie pasuje do stylu gry FC Barcelony. Szybki, z dobrym dośrodkowaniem i jeszcze lepszym strzałem (lewa noga może nawet lepsza niż Jordi Alba). A przede wszystkim – w formie zdecydowanie lepszej niż Alba, bardziej doświadczony od Balde. Jego obecność na lewej obronie może zadziałać jedynie na plus. Alonso powinien zwiększyć poziom rywalizacji na tej pozycji oraz podobnie jak Bellerin zagwarantować odpowiednią jakość na przestrzeni całego sezonu.

6. Andreas Christensen: Chelsea FC – > FC Barcelona; bez odstępnego

Od początku byłem entuzjastą tego transferu. Oglądałem wiele spotkań Duńczyka w Chelsea podczas rozgrywek Premier League czy Ligi Mistrzów oraz meczów reprezentacji. 26-latek praktycznie zawsze robił na mnie dobre wrażenie swoją kulturą gry, wyprowadzeniem piłki, dalekim podaniem. Z aktualnych graczy Barcelony, najbardziej podobny do niego jest chyba Eric Garcia. I tak się składa, że obaj prezentowali się wyśmienicie podczas presezonu, a i pierwsze mecze ligowe w ich wykonaniu wyglądały bardzo dobrze.

Christensen to również zawodnik o dużej elastyczności. Może grać na środku obrony w czwórce z tyłu, a także na dowolnej pozycji w systemie z trójką defensorów. Myślę, że w razie potrzeby byłby w stanie zagrać nawet na boku obrony, czy też w pomocy. Jeśli będzie zdrowy, jego wartość dla ekipy Xaviego na przestrzeni sezonu może być naprawdę ogromna.

7. Franck Kessie: AC Milan – > FC Barcelona; bez odstępnego

A to z kolei gracz, którego fanem nigdy nie byłem. Uznałem jednak, że może się okazać kimś w rodzaju Paulinho. Fizycznym graczem, który będzie potrafił wejść w pole karne z drugiej linii, popracować w odbiorze, odwalić brudną robotę za kolegów. I faktycznie w czasie sparingów mogliśmy obserwować Kessiego, który jest bardzo aktywny na boisku i robi sporo dobrego dla całego kolektywu, podłączając się przy tym do akcji ofensywnych.

Niestety, ale w La Lidze wygląda to już nieco inaczej. Przez 3 spotkania, Kessie rozegrał jak dotąd jedynie 42 minuty, nie pokazując się przy tym z najlepszej strony. To jednak stwierdzenie faktów, aniżeli wielka krytyka Iworyjczyka. 25-letni pomocnik będzie miał bowiem jeszcze wiele okazji, aby pokazać że Barcelona to nie są dla niego za wysokie progi.

To wszystko w naszym podsumowaniu letnich transferów FC Barcelony. Dziękujemy za uwagę i do zobaczenia w kolejnych tekstach!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,577FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ