Po szokującej drugiej połowie Atletico straciło cenne trzy punkty, przegrywając 1:2 z Espanyolem. O końcowym zwycięstwie gospodarzy przesądziła bramka Pere Milli. Zespół Cholo Simeone po pierwszej połowie miał wszystko w swoich rękach, by z przytupem rozpocząć nowy sezon, jednak w kluczowym momencie strzał Álvareza zatrzymał się tylko na słupku. Jeśli Atletico nie poprawi gry w obronie, walka o mistrzowski tytuł może zakończyć się dla nich wyjątkowo szybko.
Fenomenalny gol Juliana Alvareza
W pierwszej kolejce przeciwko Espanyolowi Cholo Simeone wystawił aż pięciu nowych zawodników. W wyjściowej jedenastce znaleźli się: Hancko, Ruggeri, Cardoso, Baena oraz Almada. Zaskakującym wyborem był także Conor Gallagher, który swojego debiutanckiego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych.
Zawodnicy Cholo weszli w to spotkanie z dużą intensywnością. W pierwszych 20 minutach zdarzały się momenty, gdy Atletico atakowało nawet sześcioma zawodnikami. Wymarzony debiut mógł zaliczyć David Hancko – rewelacja poprzednich mistrzostw Europy już w 15. minucie był bliski zdobycia bramki po rzucie rożnym. Jednak w tej sytuacji groźny strzał Słowaka świetnie obronił Dmitrović. Goście byli groźni zarówno w ataku, jak i w obronie. Popularne „Papużki” z łatwością dochodziły do pozycji strzeleckich. Bezbramkowy wynik utrzymywał się do 37. minuty, kiedy to Julian Álvarez wziął sprawy w swoje ręce i kapitalnym strzałem z rzutu wolnego otworzył wynik spotkania. Gdy wydawało się, że Atleti ułoży sobie ten mecz, w 42. minucie żółtą kartkę za niebezpieczny faul otrzymał Johnny Cardoso.
𝐉𝐔𝐋𝐈𝐀𝐍 𝐀𝐋𝐕𝐀𝐑𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐙! 🚀🚀🚀 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐆𝐎𝐋! 😍
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 17, 2025
Atlético prowadzi do przerwy z Espanyolem!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/ObSwpSWN1a pic.twitter.com/7Um9OncypA
Pierwsza połowa stała pod znakiem bardzo wysokiej intensywności. Najlepiej z nowych zawodników prezentowali się Álex Baena oraz Johnny Cardoso. Najgorzej wypadł Ruggeri – Włoch często nie nadążał za akcjami zespołu i miał duży problem z odpowiednim timingiem dośrodkowań. Kolejnej szansy nie wykorzystał także Conor Gallagher.
Brutalny ostatni kwadrans dla Atletico
W przerwie, ze względów ostrożności, Cholo Simeone zdjął z boiska Cardoso. Oprócz amerykańskiego zawodnika plac gry opuścił także Conor Gallagher. W ich miejsce pojawili się Pablo Barrios oraz Koke. W 55. minucie, po świetnej akcji drużynowej, dublet mógł skompletować Julián Álvarez, jednak tym razem strzał Argentyńczyka zatrzymał się na lewym słupku. Drużyna Cholo naciskała na gospodarzy i za wszelką cenę starała się podwyższyć wynik. Niestety, podobnie jak w pierwszej połowie, obrona gości nie wyglądała najlepiej. Gdy wydawało się, że Atleti ma wszystko pod kontrolą, nieoczekiwanie w 73. minucie bramkę wyrównującą dla Espanyolu zdobył rezerwowy Rubio. Goście nie byli w stanie szybko odpowiedzieć, a dziesięć minut później na tablicy wyników widniał już rezultat 2:1 dla Espanyolu. Tym razem, po błędzie duetu Le Normand–Hancko, do siatki trafił Pere Milla.
Cholo Simeone czeka nie lada wyzwanie, by to wszystko dobrze poukładać. O ile w ataku gra wyglądała bardzo obiecująco, o tyle w obronie wyglądało to naprawdę słabo. Tym samym już na starcie ligi Atleti traci cenne 3 punkty.