Po bardzo dobrym spotkaniu PSG dzięki dwóm bramkom Dembele i jednej Vitinhi pokonało Brest 3-0. Mimo wysokiej porażki kopciuszek Ligi Mistrzów zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Niestety, szczęście nie było po stronie zespołu z Bretanii, o czym świadczy 3-krotne trafienie w słupek.
Spektakularny Vitinha i bezlitosny Dembélé
Od początku spotkania oba zespoły musiały mierzyć się z nie najlepiej przygotowaną murawą. Pierwszy kwadrans pokazał, że nie będzie to łatwe spotkanie dla paryżan. Trudne warunki oraz dobrze przesuwająca się drużyna z Bretanii mogły stanowić nie lada problem dla mistrza Francji. Jednak obrona Brestu była nienaruszona tylko do 18. minuty. Niefortunna interwencja ręką Pierre’a Lees-Melou po strzale Dembélé skutkowała rzutem karnym dla gości. Do jedenastki podszedł Vitinha i pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie. Było to pierwsze trafienie Portugalczyka w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W 28. minucie Portugalczyk powinien dołożyć asystę, ale dogodną okazję do zdobycia bramki zmarnował Dembélé.
Po zdobytej bramce mecz się otworzył, co stworzyło więcej przestrzeni dla paryskiego ataku. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć wyrównującym golem, ale po przypadkowym strzale Marquinhosa piłka zatrzymała się na słupku. W 39. minucie gospodarze znów byli blisko bramki – tym razem Hakimi omal nie strzelił gola samobójczego, lecz po jego wybiciu piłka ponownie wylądowała na słupku. Gra nie układała się paryżanom, ale ponownie to indywidualna jakość przesądziła o losach pierwszej. Gdy Brest był blisko wyrównania, sprawy w swoje ręce wziął fenomenalny Dembélé i w 45. minucie podwyższył wynik na 2:0. Pierwsza połowa stała na bardzo wysokim poziomie, a gdyby gospodarze mieli nieco więcej szczęścia, wynik mógłby wyglądać inaczej.
𝐂𝐔𝐃𝐎𝐖𝐍𝐀 𝐅𝐎𝐑𝐌𝐀 𝐃𝐄𝐌𝐁𝐄𝐋𝐄! ⭐ Francuz strzela gola przeciwko Brestowi i potwierdza swoją kapitalną dyspozycję w ostatnim czasie! 🔥🔝
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 11, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2OwN pic.twitter.com/t5miNIW0CK
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Vitinha, który zaprezentował się wręcz fenomenalnie. Portugalczyk zdobył pierwszą bramkę, wykreował sytuacje kolegom oraz popisał się świetną indywidualną akcją, w której balansem ciała zgubił aż trzech rywali.
PSG podwyższyło i nie dało rozwinąć skrzydeł
Po przerwie gospodarze po raz trzeci trafili w obramowanie bramki. Po niewykorzystanej sytuacji Brest momentalnie nadział się na kontrę gości, ale od straty 3 bramki ekipę Erica Roya uratował VAR. Nieuznana bramka nie podcięła skrzydeł PSG. W 58. minucie blisko zdobycia drugiej bramki był Dembélé, ale Francuz nie wykorzystał genialnego zagrania piętą Joao Nevesa. Francuski skrzydłowy był głodny kolejnych goli i na jednej bramce się nie zatrzymał. Swoją kapitalną dyspozycję potwierdził w ponownie w 66 minucie, zdobywając już 15. bramkę w tym roku. Mimo straty 3 bramek gospodarze nie zmieniali swojej filozofii i za wszelką cenę dążyli do zdobycia bramki honorowej.
Luis Enrique nie mógł być jednak w pełni zadowolony z gry swoich zawodników. Obrona paryżan nie była monolitem i w wielu sytuacjach ratowało ją obramowanie bramki. Z pewnością dzisiejszy występ jest lampką ostrzegawczą dla defensywy mistrza Francji, ponieważ przy mocniejszym przeciwniku zachowanie czystego konta będzie dużo trudniejsze. PSG tym okazałym zwycięstwem przybliżyło się do kolejnej rundy Champions League. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego na Parc des Princes, to w kolejnej rundzie zawodnicy ze stolicy Francji zmierzą się albo z rozpędzoną Barceloną, albo równie mocnym Liverpoolem.