W hali w Zawierciu na kibiców siatkówki czekała nie lada gratka. W hitowym pojedynku 10. kolejki PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie podejmowała u siebie Projekt Warszawa. Ten mecz można śmiało nazwać hitem, gdyż było to starcie o pozycję wicelidera w tabeli. W nieco korzystniejszej sytuacji był Projekt, który miał 2 punkty przewagi nad Wartą. Zwycięstwo Warty za pełną pulę pozwoliłoby wyprzedzić Resovię oraz Projekt. Zawiercianie, mimo falstartu na początku sezonu radzą sobie bardzo dobrze i od 5 listopada są w lidze niepokonani. Na fali wznoszącej jest także Projekt, którzy przed tym spotkaniem mieli na koncie jedno zwycięstwo więcej niż Warta (8). Wcześniej potknęli się tylko raz – w starciu z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Zanosiło się na kapitalny i niezwykle zacięty pojedynek.
Wyrównane początki i świetna gra Projektu
Początek pierwszego seta był, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo wyrównany. Trwało to jednak tylko chwilę, bowiem na prowadzenie wysunął się Projekt (6-9). Na parkiecie zawierciańskiej hali świetnie czuł się Bartłomiej Bołądź oraz Artur Szalpuk. Wyśmienicie po stronie Projektu funkcjonował blok, co pozwoliło uczynić ich przewagę bardziej wyrazistą (9-14). Kłopoty w ataku miał Karol Butryn, którego próby zdobycia punktu w tym elemencie nie były skuteczne i warszawiacy radzili sobie z jego uderzeniami. Przewaga stołecznej ekipy utrzymywała się w okolicy 3 punktów, co było szczytem możliwości Warty w tej partii (16-19). Podopieczni Piotra Grabana na tym nie poprzestali i wciąż dominowali w tym spotkaniu, jeszcze bardziej powiększając swoje prowadzenie. Sprytną kiwką Artur Szalpuk zamknął pierwszego seta 19-25 dla Projektu. Na pochwały po stronie ekipy z Warszawy zasługuje blok, a zwłaszcza Bartłomiej Bołądź i Jurij Semeniuk – w tym elemencie warszawiacy w pierwszym secie zdobyli aż 6 punktów!
Drugi set zaczął się podobnie jak pierwszy, lecz ten start był już bardziej wyrównany (7-8). Jednakże tak jak w pierwszym, na prowadzenie znowu wysunął się Projekt (10-12). O wiele lepiej w ataku w porównaniu do pierwszej partii radził sobie Karol Butryn, natomiast po drugiej stronie siatki jeszcze skuteczniejszy był Szalpuk. Choć gra Jurajskich Rycerzy wcale nie była zła, to jednak trudno im było dogonić Projekt (15-17). To podopieczni Piotra Grabana byli w znakomitej dyspozycji i znajdowali się poza zasięgiem rywala (19-23). Zawiercianie walczyli zaciekle, ale to nie wystarczyło – w drugiej partii ulegli 22-25.
3 punkty jadą do stolicy!
Trzeci set lepiej zaczęli siatkarze Warty (6-4). Zawiercianie złapali wiatr w żagle, grali coraz lepiej, na boisku świetnie prezentował się Trevor Clevenot (9-5). 4-punktowa strata rozbudziła warszawiaków, a jednocześnie ekipa z Górnego Śląska popełniała trochę prostych błędów. Ostatecznie z tej przewagi Warty nic nie zostało, a prowadzenie objął Projekt (11-13). Stołeczny klub tej partii nie miał pod kontrolą, była ona bardzo zacięta – i Warta, i Projekt szły punkt w punkt (15-15). Następnie nieznacznie w trakcie tego seta przeważali warszawiacy (19-20). Kapitalnie radził sobie Szalpuk, który był bezlitosny dla przeciwników. Po stronie Warty duet Clevenot-Butryn wnosił bardzo dużo do ich gry, ale to było niewystarczające na rozpędzony Projekt. Pod koniec tej partii warszawiacy przycisnęli i powiększyli swoją przewagę, prezentując wysoki poziom gry (20-23). Ich gra dała im 3 meczbole – za drugim zakończyli to spotkanie (22-25).
Można było spodziewać się bardzo wyrównanego starcia. Zawiercianie nie zagrali jakoś bardzo źle, mieli swoje momenty, gdzie mieli więcej do powiedzenia od rywala. Zamiast ganić Jurajskich Rycerzy bardziej powinno chwalić postawę Projektu w tym spotkaniu, który zagrał wprost wybornie. Udowodnili, że są w niesamowitej formie i to oni są głównym faworytem do zatrzymania Jastrzębskiego Węgla. Kolejny świetny mecz rozegrał Artur Szalpuk, który został wybrany MVP meczu już po raz 4. w tym sezonie. Następny w terminarzu Projektu Warszawa jest właśnie lider PlusLigi – Jastrzębski Węgiel. Zapowiada się niezwykłe widowisko!