Piotr Zieliński zadebiutował w podstawowym składzie Interu. 95-krotny reprezentant Polski zagrał 66 minut w pojedynku z Manchesterem City, który zakończył się bezbramkowym remisem. Mimo że samo spotkanie nie dostarczyło tego co najważniejsze czyli goli, postawa 30-letniego Polaka spotkała się z pozytywnymi recenzjami. Sam Zieliński przed kamerami Canal+ Sport odniósł się do swojego występu.
Jest sześciu pomocników i każdy z nas może grać w pierwszym składzie. Myślę, że trener będzie dobrze nami rotował. Z korzyścią dla drużyny, żeby każdy był pod grą i miał te minuty, czy to z ławki, czy w pierwszym składzie. I dawał z siebie maksa. Przed wszystkim chodzi o dobro drużyny, żeby wgrywać mecze – oznajmił Zieliński, odnosząc się do stopniowego wchodzenia do drużyny. Wygląda na to, że Polak jest traktowany przez Simone Inzaghiego jako jedno z rozwiązań w linii pomocy. Możliwe, że Zieliński będzie rozpoczynał spotkania w podstawowym składzie, jednak nie powinniśmy być także zdziwieni, jeśli w którymś ze spotkań wejdzie z ławki rezerwowych lub po prostu nie wybiegnie na murawę.
Wiemy, że z Manchesterem City czasami jest ta faza niska i trzeba się bronić. Nie mieliśmy z tym problemu, dobrze się broniliśmy, a później kontrataki czy atak pozycyjny, to wszystko nam wychodziło. Myślę, że my też mieliśmy sytuacje i ten mecz równie dobrze mógł się potoczyć po naszym zwycięstwie, ale koniec końców jest taki, że grały dwie wyśmienite drużyny i sytuacji nie brakowało – ocenił Zieliński. Co ciekawe, dla Polaka było to drugie w karierze starcie przeciwko Obywatelom. W 2017 roku jeszcze jako piłkarz Napoli musiał uznać wyższość rywala, który wygrał na własnym terenie 2:1. Tym razem Zielińskiemu udało się dołożyć cegiełkę do remisu, który wypada uznać za solidny wynik.