ZAKSA zbliżyła się do czołowej ósemki, najsilniejsi utrzymali swoje pozycje, a miejsca na zaskoczenie też nie zabrakło. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, których dostarczyli siatkarze w 17. kolejce PlusLigi!
Sensacja w Wieluniu!
Na mecz 17. kolejki PlusLigi siatkarze Bogdanka LUK Lublin wybrali się do Wielunia, by zmierzyć się z Barkomem Każany Lwów. Wyraźnym faworytem tego starcia byli przyjezdni z Lubelszczyzny, którzy wówczas zajmowali wysokie, 5. miejsce. Natomiast ich przeciwnik w tabeli był o wiele niżej – Nietoperze zajmowały 13. miejsce, mając tylko 5 zwycięstw na koncie (mieli też rozegrany jeden mecz mniej). Wiele wskazywało na to, że LUK Lublin dopisze sobie kolejne punkty do tabeli. Stało się zupełnie inaczej.
Pierwszego seta kontrolowali podopieczni Ugisa Krastinsa. Ekipa z zachodniej Ukrainy dyktowała rywalowi warunki gry, utrzymując przewagę nawet do 5 punktów (16-11). Jednakże fantastyczna końcówka w wykonaniu lublinian doprowadziła do gry na przewagi. Po zaciętej końcówce jednak Barkom-Każany wyszedł z tego seta zwycięsko (29-27). Drugi set zaczął się inaczej. Z wysokiego „c” zaczęli podopieczni Massimo Bottiego (1-6). Szybko stracone punkty zadziałały na lwowian orzeźwiająco i dogonili przeciwnika. Pod koniec seta zdołali wyprzedzić rywala, ale znowu potrzebna była gra na przewagi. Żadna z ekip nie chciała odpuścić tego seta, przez co długo trzeba było czekać na rozstrzygnięcie. Koniec końców, po niemal 40 minutach grania, Ukraińcy wygrali tę partię 37-35!
Trzecia odsłona tego starcia była także wyrównana. Nie dało się wskazać wyraźnie dominującego zespołu, lecz lepiej w końcówce pokazali się siatkarze LUK Lublin, którzy pozostali w grze o 2 punkty i wygrali tego seta 22-25. Podobnie przebiegał także czwarty set. Nie było żadnej przeważającej drużyny i ponownie potrzebna była gra na przewagi. I znowu tutaj lepiej poradziła sobie ekipa z zachodniej Ukrainy, wygrywając tę partię 29-27.
To był niesamowicie wyrównany mecz, trwający ponad 2 godziny! O tym świetnie świadczy fakt, że Nietoperze, mimo iż wygrały to spotkanie za 3 punkty, zdobyły w tym zaledwie 3 małe punkty więcej od lublinian. Fantastyczny mecz rozegrał Luciano Palonsky (25 punktów, 55% skuteczności w ataku, 1 as). Ponadto z bardzo dobrej strony pokazał się również Wasyl Tupczij (28 punktów, 43% skuteczności w ataku, 4 asy, 4 punkty w bloku). Mimo to lublinianie wcale nie zagrali tak źle i wynik z ich perspektywy mógłby wydawać się nieco niesprawiedliwy. Jednak ten mecz zakończył się ich porażką, która poskutkowała spadkiem na 6. miejsce. Z kolei Barkom-Każany Lwów awansował na miejsce 12.
Barkom-Każany Lwów – Bogdanka LUK Lublin 3:1 (29-27, 37-35, 22-25, 29-27)
Derby Opolszczyzny dla ZAKSY!
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, będąca na odległym, 10. miejscu, zmierzyła się w tej kolejce z PSG Stalą Nysa. Pokonanie nysan pozwoliłoby kędzierzynianom skrócenie dystansu do czołowej ósemki – to zadanie wykonali najlepiej, jak mogli.
W pierwszym secie niewiele wskazywało na to, że to ZAKSA obejmie prowadzenie. To Stal utrzymywała przewagę i nie wypuszczała jej z rąk. Jednakże pod koniec partii podopieczni Tuomasa Sammelvuo odwrócili losy tej partii, zdobywając 7 punktów z rzędu (z 20-17 dla Stali do 20-24 dla ZAKSY). Kędzierzynianie tego seta wygrali 21-25. Drugi set potoczył się zupełnie inaczej. Tym razem to Koziołki zdeklasowały swojego rywala, prowadziły od początku do końca i zapisały drugiego zwycięskiego seta na swoje konto (17-25). Trzeci set natomiast był już bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć przeciwnikowi. „Łeb w łeb” szli niemal do samego końca, lecz lepsza okazała się po raz trzeci ZAKSA (22-25).
Podopieczni Daniela Plińskiego nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. W ataku zupełnie nie radził sobie Michał Gierżot oraz Zouheir El Graoui. Ich skuteczność oscylowała w okolicach 30% – jeśli chcieli cokolwiek tu ugrać, to nie można grać na takim poziomie. Nieporównywalnie lepiej w tym elemencie radził sobie Remigiusz Kapica, jednak zagrał za krótko. Z kolei po drugiej stronie siatki nastroje mogą być o wiele lepsze. Na wysokiej skuteczności grał Łukasz Kaczmarek oraz Bartosz Bednorz, doskonale asystowani przez Marcina Janusza. Ta wygrana pozwoliła kędzierzynianom awansować na 9. pozycję oraz skrócić dystans do czołowej ósemki w tabeli.
PSG Stal Nysa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (21-25, 17-25, 22-25)
Jednostronne spotkanie
Na zakończenie 17. kolejki PlusLigi Exact Systems Hemarpol Częstochowa mierzył się z Aluron CMC Warta Zawiercie. Oczywistym faworytem tego spotkania był zespół gości, który ten mecz rozpoczynał jako trzeci w ligowej tabeli.
Początek był wyrównany i po chwili mieliśmy remis 5-5. Po nieskutecznym ataku Karola Butryna było już 7-5 dla gospodarzy. Po punktowym bloku Tomasza Kowalskiego ekipa Leszka Chudziaka prowadziła już 15-12. Zawiercianie na prowadzenie wyszli przy stanie 18-17 po skutecznym ataku Bartosza Kwolka. W najważniejszym momencie w tym secie Trevor Clevenot nie zawiódł i po punkcie z zagrywki dał swojej drużynie prowadzenie w tym meczu.
W drugą partię lepiej weszli goście i po punktowym bloku Karola Butryna prowadzili 2-4. Przewaga Jurajskich Rycerzy rosła i po kolejnym punktowym bloku Miguela Tavaresa było już 10-15. Częstochowianie próbowali gonić i po dwóch punktach zdobytych przez Dawida Dulskiego doszli do rywala na dwa „oczka”. Mateusz Borkowski popełnił błąd na zagrywce i Warta była już tylko o krok od zwycięstwa w tym spotkaniu.
W trzecią odsłonę tego meczu zespół gości wszedł z przytupem. Widać było, że to spotkanie chcą zakończyć w trzech setach. Już po chwili po asie serwisowym Miguela Tavaresa na tablicy wyników widniał wynik 3-6. Drużyna Michała Winiarskiego umacniała się na prowadzeniu. Po skutecznym uderzeniu Miłosza Zniszczoła mieli przewagę aż 5 punktów (6-11). Beniaminkowi nic nie wychodziło, kolejny błąd w ataku Dawida Dulskiego dał 20. punkt gościom (12-20). Błąd na zagrywce Damiana Koguta zaprzepaścił szansę gospodarzy na podtrzymanie walki w tym meczu. Warta pokonała w Częstochowie tamtejszy Norwid 3:0.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Miguel Tavares Rodrigues. Portugalski zawodnik zdobył 6 punktów w tym meczu. Dla zawiercian było to 11. zwycięstwo z rzędu. Gospodarze natomiast notują 3 porażkę z rzędu i plasują się na 13. miejscu w tabeli. Awans w tabeli zalicza Aluron CMC Warta Zawiercie, po tym meczu wskakują na pozycję wicelidera.
Autor: Maciej Janusz
Exact Systems Hemarpol Częstochowa – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (23:25, 20:25, 18:25)
Co jeszcze wydarzyło się w tej kolejce?
- Liderem PlusLigi niezmiennie jest Jastrzębski Węgiel. W niniejszej kolejce zmierzył się z Indykpol AZS-em Olsztyn. Choć nie przyszło im to bardzo lekko, to jastrzębianie bez większych kłopotów ograli na wyjeździe olsztynian 3:0.
- Asseco Resovia Rzeszów pokonała Ślepsk Malow Suwałki 3:1. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, czego w trzecim secie dokonał Stephen Boyer. Francuski atakujący zanotował fantastyczny występ, zapadając kibicom w pamięć swoją niezwykłą serią. Boyer zdobył w tej partii 7 asów… z rzędu! Takiej passy w PlusLidze jeszcze nie widzieliśmy!
- Projekt Warszawa wykonał swoje zadanie najlepiej, jak tylko mógł. Warszawiacy rozbili GKS Katowice 3:0, dzięki czemu nie pozwolili odskoczyć zespołowi z Zawiercia.
- Trefl Gdańsk wykorzystał potknięcie Bogdanka LUK Lublin i awansował na 5. pozycję w tabeli. Ekipa z Trójmiasta nie okazała żadnej litości Enea Czarnym Radom, pokonując ich w trzech setach.
- PGE GiEK Skra Bełchatów wygrał 3:1 z KGHM Cuprum Lubin – dzięki tej wygranej, a także porażce AZS-u Olsztyn bełchatowianie awansowali na 8. miejsce.