Olympique Lyon zaliczył najgorszy początek sezonu od ponad 50 lat. Po raz pierwszy od 28 lat, Lyon jest na ostatnim miejscu w tabeli. Jeden remis i trzy dotkliwe porażki, stosunek bramek 3:10. Od dwóch lat OL nie potrafi zakwalifikować się do europejskich pucharów. Co doprowadziło jeden z najbardziej rozpoznawalnych francuskich klubów do takiej sytuacji?
Konflikt właścicieli
Zacznijmy od przypomnienia, że Les Gones od niemal roku mają nowego właściciela. Jean-Michel Aulas, który przez 35 lat był prezesem i właścicielem klubu, w grudniu 2022 roku sprzedał pakiet większościowy należącej do Johna Textora grupie Eagle Football. W skład grupy wchodzą takie kluby jak Crystal Palace, RWD Molenbeek i Botafogo. Aulas zachował mniejszościowy pakiet i stanowisko prezesa OL. Amerykański właściciel widział swojego poprzednika jeszcze przez co najmniej kilka lat w klubie, lecz pomiędzy panami niemal od razu zaczęło iskrzyć. Textor miał wizję klubu opartego o bardziej biznesowy model, Aulas pozostawał w tym przypadku bardziej konserwatywny. Doprowadziło to do ogromnego konfliktu w wyniku którego Aulas utracił wszystkie stanowiska w klubie, na pocieszenie dostając tytuł prezesa honorowego. W ostatnim meczu ubiegłego sezonu trybuny hucznie pożegnały byłego prezesa, wyrażając przy tym stuprocentowe poparcie dla jego działań.
Pieniądze przede wszystkim
Jean-Michel Aulas nie zamierzał składać broni. Postanowił pokazać nowemu właścicielowi, że bez niego nie da rady zbudować wielkiego Lyonu. Francuz zaczął od razu domagać się spłaty reszty swoich udziałów, która miała być rozłożona na lata. Sąd na wniosek Aulasa zamroził aktywa na koncie Les Gones na sumę około 60 mln euro. Komisja DNCG, która zajmuje się finansami klubów pochyliła się nad siedmiokrotnymi mistrzami Francji. Zarząd klubu przedstawił budżet, który nie został przyjęty przez DNCG w konsekwencji czego komisja blokowała letnie transfery klubu. Doszło do tego, że jeden z siostrzanych klubów grupy Eagle Football – Molenbeek wykupił za 25 mln euro Ernesta Nuamaha, po czym od razu wypożyczył go do francuskiego klubu.
Warto nadmienić, że wartość belgijskiego klubu to około 21 mln euro. Cała operacja odbyła się w takie sposób aby DNCG nie miało się do czego przyczepić. Były właściciel na łamach prasy komentował całe zamieszanie w typowy dla siebie sposób. Aulas powiedział, że za jego rządów Olimpijczycy nigdy nie mieli problemów z komisją finansową. Textor chciał wszystkim zajmować się sam. Podróżując pomiędzy kontynentami i pilnując swoich interesów nie stworzył w klubie jasnej hierarchii i nie powołał dyrektora sportowego. Niektórzy zawodnicy Lyonu mówili, że nie wiedzą z kim rozmawiać o swojej sytuacji w klubie.
Fatalna drużyna
Latem drużynę opuścili tacy zawodnicy jak Lukeba, Faivre, Toko Ekambi, czy Barcola. Odejście tego ostatniego zabolało trybuny najbardziej. Młody talent jeszcze pół roku temu chciał kontynuować karierę w Lyonie, lecz pod koniec okienka został skuszony przez PSG, które zapłaciło za niego 45 mln euro. W niedzielnym spotkaniu wybiegł na ostatnie minuty meczu przeciwko swojej byłej drużynie i niemal zdobył bramkę. Trybuny każdy jego kontakt z piłką kwitowały gwizdami. Najdroższym sprowadzonym zawodnikiem jest Clinton Mata, który opuścił Club Brugge za 5 mln euro. Wobec takich transferów trener Laurent Blanc musiał szyć drużynę z materiału jaki miał.
Pomimo znakomitej wiosny w wykonaniu Les Gones, obecnie drużyna nie może odnaleźć formy sprzed kilku miesięcy. Trzy porażki i jeden remis to zdecydowanie wynik poniżej oczekiwań. Styl gry nie jest jednak tak zły jakby wskazywały na to wyniki. Nowa drużyna musi się zgrać by dawało to efekty. JMA zapewne zaufałby dalej Blancowi, tak jak zrobił to jesienią zeszłego roku. Laurent Blanc to człowiek Aulasa co na pewno nie pomoże mu w utrzymaniu posady. Tajemnicą poliszynela jest, że były selekcjoner reprezentacji Francji jest na wylocie, a Textor miał osobiście szukać jego następcy. Media donoszą, że objęcia sterów w OL odmówił Graham Potter. Na liście życzeń pozostaje jeszcze Will Still, Thiago Motta i Marcelo Gallardo.
Co chwila nowe trupy wypadają z szafy mieszczącej się w gabinecie prezesa Olympique Lyon
Aulas sprzedawał udziały w klubie aby nawiązać walkę z PSG i podnieść OL jeszcze wyżej. Dzisiaj stara pokazać, że to jego pomysł na funkcjonowanie klubu jest najlepszy. Trybuny, które jeszcze kilka miesięcy temu robiły dla niego oprawy meczowe, teraz uważają go za zdrajcę, dla którego liczy się własne ego. Nowy właściciel ma związane ręce. Jeżeli tak dalej pójdzie to o występach Lyonu w Europie będzie można pomarzyć, a najbliższe sezony będą jedną wielką walką o utrzymanie i odbicie się od dna.
Aut. Emil Świątek