OFICJALNIE: Czesław Michniewicz będzie pracował w… Afryce

Czesław Michniewicz wraca na ławkę trenerską! Były selekcjoner reprezentacji Polski poprowadzi wicemistrza Maroka AS Forces Armées Royales Arabat. Sytuacja jest mocno zaskakująca, bowiem afrykański klub w ostatnich latach zatrudniał głównie szkoleniowców z Maroka, a w swoim składzie nie ma wielkich gwiazd. Nie znamy oczywiście warunków finansowych umowy polskiego trenera, jednak Marokańczykom raczej daleko do Saudyjczyków. Zaryzykujemy więc tezą, że pieniądze nie odegrały tutaj kluczowej roli.

źródło: Association Sportive des Forces Armées Royales on X

Jeśli wierzyć danym serwisu transfermarkt, na przestrzeni minionej dekady FAR Rabat zatrudnił 16 trenerów. Zagranicznymi szkoleniowcami byli Portugalczyk José Romão, Hiszpan Carlos Alós, Belg Sven Vandenbroeck, Francuz Fernando Da Cruz oraz Tunezyjczyk Nasreddine Nabi. Umówmy się — nie są to nazwiska, które byłyby bliskie kibicom z Europy. Nie ma sensu wciskać bajek o prestiżowej posadzie czy docenieniu polskiego trenera przez afrykański klub, chociaż sam fakt zainteresowania Michniewiczem zaskakuje.

REKLAMA

Michniewicz z nieoczywistym pomysłem

FAR Rabat w poprzednim sezonie zdobyło wicemistrzostwo Maroka — to fakt. W kadrze jest ledwie trzech zawodników o wartości rynkowej powyżej miliona euro. Przez ostatnie 4 lata najdroższym transferem do klubu był niejaki Zineddine Derrag, sprowadzony za 172 tysiące euro. Nie owijajmy w bawełnę, Michniewicz nie będzie współpracował z wielkimi gwiazdami futbolu, a pracodawcy nie zapewnią mu wielkiego budżetu na wzmocnienia. Pomysł z pracą w Maroku traktujemy tak naprawdę w kategoriach ciekawej przygody. Czesław Michniewicz z pewnością nie będzie narzekał na walory turystyczne swojej nowej pracy, a z nowym zespołem prawdopodobnie powalczy o tytuł mistrzowski, po którego zdobyciu będzie miał większe szanse zaciekawienia swoją osobą polskich klubów.

Bez ironii — Polak miał pewnie do wyboru pracę w ekstraklasowych średniakach lub podjęcie egzotycznego wyzwania. Jego decyzja jest zaskakująca, ale paradoksalnie rozsądna. 54-latek budził ostatnio kontrowersje w naszym kraju. Tymczasem dzięki afrykańskiemu epizodowi część kibiców/dziennikarzy zapomni o powodach krytyki. Michniewicz w nieodległej przyszłości prawdopodobnie zaliczy swój powrót w zdecydowanie korzystniejszej atmosferze niż obecna.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,671FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ