Sobotnie spotkania 22. kolejki PlusLigi otwierało starcie AZS Indykpolu Olsztyn z Asseco Resovią Rzeszów. Gospodarze po serii porażek wrócili na zwycięskie tory i mieli nadzieję na utrzymanie swojej passy. Siatkarze Medeigo chcieli natomiast zrewanżować sobie natomiast przegraną w Pucharze Polski. Sytuacja obu zespołów była niezwykle ciekawa, a to zwiastowało nam kapitalne emocje w Uranii!
Świetna gra
Gospodarze przy dopingu trybun bardzo pewnie rozpoczęli spotkanie. AZS kapitalnie serwował – odrzucali siatkarzy z Rzeszowa od siatki, dzięki czemu mieli czas mądrze ustawić blok. Na potrójny blok olsztynian kilka razy nadział się m.in. Defalco czy Karol Kłos. Resovia nie poddawała się jednak i cały czas konsekwentnie utrzymywała kontakt z rywalami (15-15). W świetnej dyspozycji pozostawał Manuel Armoa. 21-letni Argentyńczyk z fantazją kończył akcje swojej drużyny. To właśnie po jego atakach gospodarze odskoczyli na 3 punkty, które okazały się kluczowe (22-19). W decydującym momencie Armoa ustrzelił z zagrywki Torey’a Defalco i AZS miał trzy piłki setowe. Pierwszą partię zakończył (a jakże!) blok postawiony przez Moritza Karlitzeka! (25-21)
Bez przyjęcia nie ma siatkówki
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od pokazu siły w bloku obu ekip. Późniejsze błędy serwisowe drużyn zaowocowały grą punkt za punkt (9-9). Siatkarska batalia trwała, zarówno olsztynianie, jak i Resovia nie oszczędzały sił w ofensywie (15-15). Kluczowa okazała się punktowa seria rzeszowian – bezpośrednie punkty z zagrywki i świetna gra w obronie pozwoliły im objąć przewagę 17-23. AZS Indykpol Olsztyn stracił efektywne przyjęcie, przez co poległ w tej partii 18-25.
Nerwowa końcówka
Trzeci set również obfitował w emocje i kapitalne wymiany ciosów. Walka była niesamowicie wyrównana, zespoły osiągały maksymalnie kilkupunktowe prowadzenie, które po chwili malało. W formie pozostawał Boyer oraz Karlitzek, zgasł za to Armoa, który został zmieniony przez trenera Webera (19-19). Emocjonującą końcówkę trzeba było dograć na przewagi (24-24). Ostatecznie po błędach na serwisie i pudle ze środka Karola Kłosa to AZS Indykpol Olsztyn wygrywa tę partię! (26-24)
3 punkty dla Olsztyna!
Ostatnia odsłona spotkania to po raz kolejny piękna siatkarska batalia. Oba zespoły grały na bardzo wysokim poziomie, choć nie obyło się bez „szarpanej” siatkówki. AZS Olsztyn przez większą część seta prowadził 2 punktami, ale w okolicach 17. „oczka” dogonili ich goście. Olsztynianie byli wyraźnie poddenerwowani obrotem sytuacji i wrzucili swój „drugi bieg”. Mądrze ustawianym blokiem i taktycznymi zagrywkami punktowali Resovię (21-18). Asa dołożył Tuaniga, „czapę” z drugiej linii zgarnął Defalco i olsztynianie byli już na autostradzie po 3 punkty! (23-20) Spotkanie zakończył potrójny blok gospodarzy!
Arcyważne 3 punkty w kontekście walki o play-offy dla AZS-u Olsztyn!