Newcastle traci punkty, Leeds coraz bliżej Championship. Remis, z którego najbardziej cieszy się Liverpool

We wczesne sobotnie popołudnie na Elland Road walczące o utrzymanie Leeds podejmowało Newcastle United. Gospodarze tego spotkania rozpoczynali tą kolejkę w strefie spadkowej i tylko zwycięstwo mogło dać im awans na bezpieczne miejsce w tabeli. Goście natomiast ciągle potrzebują punktów, aby zagwarantować sobie grę w Lidze Mistrzów.

REKLAMA

Spotkanie rozpoczęło się od niespodzianki

Już w 7. minucie Leeds objęło prowadzenie. Najpierw strzał głową Rodrigo obronił Nick Pope, ale przy dobitce Aylinga bramkarz Srok nie miał już szans. To był drugi mecz Leeds pod wodzą Sama Allardyce’a, ale już dziś było widać, że to zespół trudniejszy do pokonania. Pawie grały znacznie lepiej w defensywie, wybijali gości z rytmu już w środkowej strefie boiska, aczkolwiek zespół Eddiego Howe’a też nie był w optymalnej dyspozycji. Główny rozgrywający, Bruno Guimaraes nie był dziś sobą, natomiast Leeds unikając rozgrywania na własnej połowie wyeliminowało drugiego najgroźniejszego rozgrywającego rywali, czyli wysoki pressing.

Eddie Howe dokonał więc przetasowania pozycji. Ustawienie Newcastle zaczęło bardziej przypominać 4-2-3-1, Alexander Isak z lewego skrzydła przeszedł na pozycję nr 10 i ataki zespołu zaczęły wygladać bardziej obiecująco. Szwed wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Callum Wilson dając wyrównanie Newcastle tuż po tym, jak z jedenastu metrów po drugiej stronie boiska pomylił się Patrick Bamford. Kibice Leeds w 3 minuty przebyli drogę z nieba do piekła.

Po przerwie nadal mecz stał pod znakiem rzutów karnych

Newcastle było zespołem przeważającym, ale wcale nie przekładało się to na wiele sytuacji. Z pomocą w 68. minucie nadszedł więc Junior Firpo. Lewy obrońca Leeds po dośrodkowaniu rywali w pole karne pomylił sporty i w kompletnie idiotyczny sposób zagrał piłkę ręką. Futbolówkę na jedenastym metrze znów ustalił Callum Wilson i drugi raz wygrał wojnę nerwów z Joelem Roblesem. Zespół Sama Allardyce’a zdołał jeszcze wyrównać. Po rzucie rożnym bezpańską piłkę przed polem karnym zebrał Kristensen, uderzył, futbolówka odbiła się jeszcze od Trippiera i wpadła do siatki.

Remis prawdopodobnie nie satysfakcjonuje żadnej ekipy. To remis, z którego najbardziej cieszy się Liverpool. Newcastle w meczach z zespołami walczącymi o utrzymanie musi celować zwycięstwo, natomiast Leeds dodatkowy punkt niewiele daje, ponieważ nadal są w strefie spadkowej. Zespół Big Sama sam jest jednak sobie winien. Choć kibice mogą z większym optymizmem patrzeć na ostatnie dwie kolejki po tym, co zaprezentował ich zespół to jednak jeśli powodujesz dwa karne (z czego jeden zupełnie bezsensowny), a sam nie trafiasz z jedenastu metrów to trudno myśleć o utrzymaniu.

Leeds 2:2 Newcastle (Ayling, Kristensen – Wilson x2)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ