Najniebezpieczniejszy zespół świata – Bayer Leverkusen w końcówkach spotkań

37 spotkań, 32 zwycięstwa i 5 remisów. ZERO porażek, mimo że nierzadko Bayer Leverkusen od klęski dzieliły minuty czy nawet sekundy. Wczorajsze niesamowite zwycięstwo przeciwko Qarabagowi było kolejnym meczem w ostatnich miesiącach, w którym piłkarze Xabiego Alonso dokonali piłkarskiego cudu.

REKLAMA

Remis, od którego wszystko się zaczęło

W 4. kolejce Bundesligi, Bayer Leverkusen przyjechał do Monachium na pojedynek z Bayernem. Gospodarze prowadzili 1:0 oraz 2:1, ale gola na wagę bezcennego punktu, trafieniem z 90+4. minuty zaliczył Exequiel Palacios, który pewnie egzekwował rzut karny. Bramka okazała się kluczowa dla losów reszty sezonu. Aptekarze remisując w Bawarczykami uwierzyli w swoje szanse, nigdy nie dowiemy się „co by było gdyby” Bayern pokonał Leverkusen na starcie sezonu. Jesteśmy jednak przekonani, że był to punkt założycielski. Prawdopodobnie kluczowy moment, po którym rozpoczęła się niesamowita seria, która trwa do dziś. Leverkusen po pierwszej gorszej połowie, w drugiej zaczęło grać jak równy z równym przeciwko faworytom z Bawarii. To był pierwszy sygnał rosnącej jakości w zespole Alonso.

Palacios okazał się także bohaterem meczu z Augsburgiem, rozgrywanego w 17. kolejce Bundesligi. Bayer nie był w stanie zaskoczyć ligowego średniaka, jednak 25-letni Argentyńczyk przechylił szalę zwycięstwa w 90+4. minucie spotkania. W następnej kolejce Leverkusen zanotowało bardzo trudny wyjazd do Lipska. Do 63. minuty na tablicy świetlnej widniał wynik 2:1 dla zespołu Marco Rose. Jonathan Tah doprowadził do wyrównania, a w 90+1. minucie trzy punkty Bayerowi zapewnił Piero Hincapié. Lipsk mógł zatrzymać wyjątkowy marsz zespołu Alonso, ale został wypunktowany po dramatycznej końcówce. Tah błysnął niedługo później, w pojedynku DFB Pokal z VfB Stuttgart. Zespół prowadzony przez Sebastiana Hoeneßa prowadził do 66. minuty, by stracić dwa gole. Ten decydujący, autorstwa wspomnianego Taha padł w 90. minucie gry. Stuttgart, który bardzo dobrze wyglądał w tym sezonie w starciach przeciwko Leverkusen, nie zdołał znaleźć sposobu na pokonanie zespołu Xabiego Alonso.

Dramatyczny dwumecz z Azerami

Aptekarze potrafili odwracać losy spotkań, ale przeszli samych siebie w dwumeczu z Qarabagiem. W oby starciach przeżywali katusze do 70. minuty gry. Podczas pierwszego pojedynku przegrywali 0:2, by odrobić straty po golach Wirtza oraz Schicka (90+2. minuta). W rewanżu obserwowaliśmy niemalże identyczny scenariusz. Gola kontaktowego na 1:2 strzelił tym razem Frimpong, a w doliczonym czasie gry różnicę zrobił ponownie Schick (trafienia z 90+3. oraz 90+7. minuty). Dwumecz, w którym faworyt był oczywisty zakończył się szczęśliwym awansem po dwóch nieprawdopodobnie trudnych starciach. Azerowie mogą czuć ogromny niedosyt, ponieważ dwukrotnie witali się ze zwycięstwem, ale zarazem dwukrotnie Bayer Leverkusen zdołał odrobić straty.

Co stoi za tak niesamowitymi pościgami niemieckiej drużyny? Przede wszystkim doskonałe przygotowanie fizyczne. Azerowie potrafili walczyć jak równy z równym przez pierwszą godzinę, ale w końcówkach wyraźnie tracili siły. Aptekarze są w stanie podkręcać tempo w końcówkach, powiększając przewagę nad rywalami. Przeciwnicy nie wytrzymują trudów rywalizacji, ale wtedy Bayer Leverkusen wrzuca wyższy bieg. Co więcej, zmiany przeprowadzane przez Xabiego Alonso odmieniają losy spotkań. Jak wyliczył serwis OptaFranz, w 10 golach strzelonych w trwającej edycji Ligi Europy swój udział mieli zawodnicy wchodzący z ławki. Jesienią krytykowano Hiszpana za niechęć do rotacji w składzie, dziś okazuje się, że szkoleniowiec trafia ze zmianami. Każde wyszarpane zwycięstwo generuje większą wiarę w kolejne sukcesy. Bayer Leverkusen ma szanse na potrójną koronę, a piłkarze zrobią wszystko, by zachować status niepokonanych do ostatniej minuty doliczonego czasu gry ostatniego spotkania sezonu 2023/24.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ