Michał Probierz w przerwie meczu z Czechami dokonał jednej zmiany. Karol Świderski opuścił plac gry, a w jego miejsce zameldował się Adam Buksa. Już w trakcie transmisji na antenie TVP komentatorzy przekazali informację, że napastnik Charlotte źle się poczuł i stąd ta zmiana. Dziś rano Mateusz Miga z TVP Sport dowiedział się, że Świderski w drodze do szatni zemdlał.
Informacji tej nie chciały podać osoby znajdujące się w centrum wydarzeń
– Karol Świderski jest w szpitalu i dopiero się dowiemy, co z nim się dzieje. Grał dobry mecz, ale musieliśmy go zmienić – do takiego komunikatu na konferencji prasowej ograniczył się Michał Probierz. Okazało się, że sytuacja była naprawdę poważna, ponieważ Świderski nie dotarł do szatni. W tunelu prowadzącym do miejsca, w którym piłkarze spędzają przerwę meczu były piłkarz Jagiellonii bezwładnie upadł na ziemię. „Świdrowi” od razu zaczęto udzielać pomocy i do karetki dotarł już o własnych siłach, ale podobno wciąż nie czuł się najlepiej.
Dobrą informacją jest fakt, że – zgodnie z informacjami Kuby Seweryna ze Sport.pl – lekarze nie stwierdzili niczego niepokojącego i na noc odesłali reprezentanta Polski do hotelu. Dziś Karol Świderski ma jednak przejść kolejną serię badań. Miejmy nadzieję, że 26-latek szybko wróci do pełnej sprawności.
Karol Świderski w eliminacjach do EURO jest jednym z niewielu zawodników, którzy zaslużyli na pochwały
Wprawdzie liczby jak na napastnika nie są imponujące, bo to tylko 2 gole i asysta w 8 meczach, jednak 26-latek zdaje „test oka” i nieprzypadkowo jest jednym z najczęściej chwalonych zawodników naszej repreentacji. W poszukiwaniu drugiego napastnika do duetu z Robertem Lewandowskim to właśnie on wygrał rywalizację z regularnie zawodzącym na scenie reprezentacynjej Arkadiuszem Milikiem oraz Adamem Buksą. Karol Świderski w naszej kadrze stał się przykładem, że patrzenie na piłkarzy przez pryzmat klubów jakich grają mija się z celem. Jemu koszulka z orzełkiem na piersi tylko dodaje umiejętności.